Miały one fatalne pierwsze kolejki, ale od połowy rywalizacji w tym sezonie wyraźnie forma krakowian poszła w górę. Zbiegło się to z przyjściem defensywnego pomocnika do Krakowa. Zespół zaczął wreszcie punktować.
Trener Michał Probierz do tego stopnia zaufał nowemu zawodnikowi, że powierzył mu opaskę kapitana. Gol, odkąd wszedł do zespołu na mecz z Legią Warszawa 2 września, rozegrał wszystkie 14 spotkań (13 z nich od pierwszej do ostatniej minuty, przedwcześnie zakończył tylko derby z Wisłą, po 55 min). Nie wpisał się ani razu na listę strzelców, ale walnie przyczynił się do zwycięskiej bramki, którą Cracovia zdobyła w Lubinie na 2:1. Po jego strzale piłka odbiła się rykoszetem od Macieja Dąbrowskiego i tak padła bramka.
- Nastroje przed wiosną są optymistyczne – mówi Janusz Gol. - Skończyliśmy rok na 9. miejscu. Sporo meczów przed nami, na pewno będziemy atakować pierwszą ósemkę tabeli.
„Pasy” wygrały cztery mecze z rzędu w końcówce roku, wyraźnie dźwignęły się w klasyfikacji. Szczelna była obrona (trzecia pod tym względem formacja w ekstraklasie, po Lechii i Legii), wreszcie lepiej zaczęła funkcjonować ofensywa.
- Zaczęliśmy strzelać bramki – zwraca na to uwagę Gol. - Wcześniej nam się to jakoś nie udawało, dlatego też wyniki były różne. Często remisowaliśmy mecze, które powinniśmy wygrywać, a teraz przyszła skuteczność i przyszły też punkty.
Ale nadal Cracovia jest na minusie, mając ujemny bilans bramkowy 20-21.
- Tak się czasem zdarza – mówi Gol. - Najważniejsze, że punktujemy, skoro wygrywamy np. 1:0, to nikt nie patrzy na bramki, bo najważniejsze są przecież punkty.
Fani Cracovii powitali 2019 rok. ZDJĘCIA KIBICÓW
Jesień fatalnie się zaczęła, ale Cracovia rzuciła się w pogoń za elitą i ma duże szanse na wejście do górnej połowy tabeli.
- Początek był słaby, potem gra się zmieniła, były roszady, drużyna zaczęła się zgrywać – mówi defensywny pomocnik Cracovii. - Idzie wszystko w dobrym kierunku. Chcemy grać w ósemce, a potem grać o jakiś cel. Nie chodzi o to, by dostać się do górnej połowy tabeli, a potem odbębnić siedem meczów. Trzeba powalczyć o coś więcej. Ta runda była trudna, zakończyła się happy endem i w dobrych nastrojach podejmiemy pracę na obozie przygotowawczym przed wiosną.