Na tegoroczny Jazz Camping, który rozpoczął się w ostatni poniedziałek, na Kalatówki zjechali ci, którzy pamiętają pierwsze swoje spotkanie w Tatrach, m.in. Jan Ptaszyn Wróblewski, Zbigniew Namysłowski czy Andrzej Dąbrowski. I tegoroczny Jazz Camping połączony jest ze wspomnieniami z początków tej legendarnej imprezy.
- Przypominam sobie tamte lata - mówi nam Zbigniew Namysłowski, który z żoną Małgorzatą i Martą Łukaszczyk w 1997 roku reaktywował spotkania jazzowe. - Wtedy bardziej bawiliśmy się niż graliśmy. Teraz z kolei muzycznie jesteśmy już na naprawdę bardzo dobrym poziomie, ale wiek nie pozwala na takie dokazywanie jak w tamtych pierwszych dwóch edycjach Jazz Campingu na Kalatówkach. Nie ukrywam, że prowodyrem wszystkich zabaw i gier był obecny wtedy tutaj Roman Polański. Liczyliśmy, że i teraz się pojawi, ale się nie udało.
Tegoroczny Jazz Camping potrwa do 4 października - koncert finałowy zaplanowano na sobotni wieczór. Dzisiaj zaś będzie wspólne muzykowanie jazzmanów i kapeli góralskiej.