Po nieudanym weekendzie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Kuusamo, w FIS rozważają rozegranie odwołanych konkursów w innym terminie i miejscu. Kalendarz jest napięty, ale... - Jeśli zgłoszą się do nas, to będziemy w stanie zorganizować w Zakopanem jeden dodatkowy konkurs – mówi Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, organizatora PŚ na Wielkiej Krokwi.
Zawody pod Tatrami zaplanowane są na 23 i 24 stycznia (w sobotę konkurs drużynowy, w niedzielę indywidualny). 22 stycznia, w piątek, mają odbyć się kwalifikacje.
- To byłby odpowiedni termin, można by od razu przeprowadzić konkurs – przyznaje szef TZN.
Precedens już był – na Wielkiej Krokwi trzydniowe zawody kibice oglądali w 2011 roku.
- Na razie jednak nie mieliśmy żadnych sygnałów z FIS, a my sami specjalnie zgłaszać się nie chcemy, bo nasza skocznia to trup. Wygląda gorzej ode mnie – gorzko żartuje Kozak, przypominając że obiekt potrzebuje pilnego remontu.
Dopóki zakopiańskim COS-em będzie rządził J. Bartlewicz, spadochroniarz z PO, trudno poważnie myśleć o remontach obiektów. Raczej o ich kolejnej likwidacji, która zresztą trwa. Prezes Tajner buduje sobie analogiczne obiekty od zera w Wiśle, zresztą za nasze wspólne pieniądze.