Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli nie powstaną zbiorniki retencyjne i wały wzdłuż Serafy, nową dzielnicę wieżowców w Krakowie czeka powódź

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Wizualizacja dzielnicy wieżowców, jaka ma powstać na Rybitwach
Wizualizacja dzielnicy wieżowców, jaka ma powstać na Rybitwach Archiwum
Dzielnica wieżowców w Płaszowie-Rybitwach ma się stać krakowskim Manhattanem. W miejsce magazynów, hurtowni oraz zakładów produkcyjnych powstaną bloki oraz biurowce, a także obiekty sportowe. Tyle że zanim deweloperzy i miasto zaczną planować budowę czegokolwiek na potężnym, blisko 700-hektarowym obszarze, na jego terenie muszą powstać nowe zbiorniki retencyjne oraz wały przeciwpowodziowe wzdłuż rzeki Serafy. W innym wypadku nową dzielnicę mogą czekać regularne podtopienia. Wiele wskazuje też na to, że nim inwestorzy przystąpią do budowy wieżowców, będą musieli dokładnie przebadać glebę, która może być zanieczyszczona.

FLESZ - Morsowanie dla każdego?

od 16 lat

Władze miasta planują budowę nowej dzielnicy na terenie Płaszowa i Rybitw. Na nowo zagospodarowany ma zostać potężny obszar blisko 700 hektarów, zajmowany teraz głównie przez magazyny, hurtownie oraz zakłady produkcyjne. Zlokalizowana jest tam również oczyszczalnia ścieków "Płaszów". Miejscy urzędnicy chcą odmienić oblicze tej części Krakowa, przeznaczając znaczną część terenów pod zabudowę biurowcami oraz blokami. Żeby umożliwić ich budowę, potrzebny jest plan zagospodarowania przestrzennego. Prace nad nim trwają w krakowskim magistracie. Do planu powstała makieta, prezentująca, w jaki sposób będzie wyglądać nowa dzielnica, która już teraz nazywana jest krakowskim Manhattanem. Za stworzenie makiety gmina zapłaciła prywatnej firmie ponad 31 tys. zł.

Wizualizacja dzielnicy wieżowców, jaka ma powstać na Rybitwach

Rybitwy staną się krakowskim Manhattanem? Mają tam powstać w...

Jednak najważniejsze, co do tej pory powstało, to opinia, w której eksperci z Krakowskiego Przedsiębiorstwa Geologicznego (ProGeo) mieli ocenić, w jaki sposób nowa zabudowa na terenie Płaszowa i Rybitw wpłynie na wody podziemne, a tym samym jak zwiększy się ryzyko podtopień oraz powodzi nowej i starej zabudowy po wybudowaniu Nowego Miasta (tak urzędnicy nazwali przyszłą dzielnicę wieżowców). Przypomnijmy, że zgodnie z planem biurowce mają powstać głównie po południowej stronie ulic Christo Botewa oraz Śliwiaka, a także na północ od terenów kolejowych i zalewanego od lat osiedla Złocień. Mieszkania powstaną z kolei na południe od potoku Drwina, natomiast w sąsiedztwie torów kolejowych zaplanowano obiekty sportowe.

Opinia kosztowała miasto ponad 49 tys. zł. Wynika z niej jasno, że prawie cały obszar nowej dzielnicy jest zagrożony podtopieniami. Jeśli nie powstaną nowe wały oraz zbiorniki retencyjne, a zabudowa będzie bardzo zwarta, wówczas nowych i starych mieszkańców przyszłej dzielnicy czeka regularne zalewanie po intensywnych opadach deszczu.

Kluczowa jest retencja

Nie trzeba być ekspertem, aby stwierdzić, że największe ryzyko powodziowe dla mieszkańców blisko 700-hektarowego obszaru stwarza rzeka Serafa. Po intensywnych opadach deszczu woda z niej już niejednokrotnie zalewała teren osiedla Złocień. Zdarzało się, że mieszkańcy musieli być ewakuowani przez strażaków ze swoich domów. Dlatego zdaniem ekspertów konieczne jest obwałowanie rzeki oraz umocnienie jej koryta, co pozwoli na zabezpieczenie okolicznych terenów przed zalewaniem.

Eksperci przypominają, że przed podtopieniami ma też chronić pięć suchych zbiorników retencyjnych na Serafie i potoku Malinówka. Szkopuł w tym, że na razie powstał tylko jeden zbiornik: "Bieżanów", a to zdecydowanie zbyt mało, by powstrzymać zalewanie domostw.

Wody Polskie zapewniają, że realizują inwestycję, w ramach której powstaną cztery kolejne zbiorniki. Konkretne daty ich budowy niestety nie padają. W Wodach Polskich podkreślają jednak, że nawet nowe zbiorniki mogą nie wystarczyć w momencie, gdy na terenie Płaszowa i Rybitw powstanie intensywna zabudowa. Mieszkańcy nadal będą zagrożeni podtopieniami. - Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę miastu, że z uwagi na dopuszczenie w tym rejonie tak intensywnej zabudowy nastąpi sytuacja, gdy koryta rzek nie będą w stanie zapewnić bezpiecznego odprowadzenia wód do Wisły - mówi Magdalena Gala, rzecznik prasowa WP.

A co na to wszystko miasto? - Opracowywana jest koncepcja, która pokaże potrzebne kierunki działań w zakresie odprowadzenia i zagospodarowania wód opadowych - tłumaczą w magistracie. Opracowanie ma być gotowe w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Obecnie teren Rybitw usiany jest budynkami przemysłowymi i halami magazynowymi
Obecnie teren Rybitw usiany jest budynkami przemysłowymi i halami magazynowymi Google Maps

Ścieki z "Płaszowa"

Eksperci wskazują, że uregulować trzeba też koryto Drwiny Długiej. Jest kluczowa, bo teren Płaszowa - Rybitw jest w tym momencie niemal w całości odwadniany przez ten potok. Kiedy zabudowane zostaną tereny zielone, których w tym rejonie Krakowa jest dużo, woda nie będzie miała gdzie wsiąkać, a tym samym zwiększy się ilość deszczówki (o ok. 4,6 m3 na sekundę podczas nawalnego deszczu), którą trzeba będzie odprowadzić do Drwiny.

A trzeba wspomnieć, że do potoku zrzucane są również oczyszczone ścieki z "Płaszowa". Eksperci oceniają, co się wydarzy w momencie, gdy powstanie dzielnica wieżowców: "Choć koryto Drwiny może pomieścić dodatkowe ilości wody, to wystąpi brak możliwości ich grawitacyjnego odprowadzenia (zatopienie wylotów kanalizacyjnych). Sytuacja ta w konsekwencji wymusza konieczność dłuższego przetrzymywania zretencjonowanych wód opadowych przed wprowadzeniem ich do Drwiny" - czytamy w opinii dla urzędu miasta.

Aby rozwiązać problem, kluczowa jest więc retencja. Eksperci proponują, by w planie miejscowym dopuścić możliwość budowy wzdłuż Drwiny (w pasie zieleni) urządzeń do retencjonowania wody. Autorzy opinii sugerują też, aby podczas stanów powodziowych przemyśleć wykorzystanie zbiorników poeksploatacyjnych w Brzegach jako polderów.

Lokalne podtopienia

Mieszkańcy nowej dzielnicy będą zmagać się z lokalnymi podtopieniami także wówczas, gdy bloki oraz biurowce będą powstawać jeden obok drugiego. Zwarta zabudowa nie pozostanie bowiem bez wpływu na wody podziemne. Eksperci opisują to tak:

"Przy wysokim wskaźniku intensywności zabudowy występuje deficyt miejsc parkingowych i postojowych. Dlatego też powszechną praktyką w Krakowie jest projektowanie dużych podziemnych garaży wspólnych dla kilku budynków, w wyniku czego powstaje podziemna przesłona betonowa, stanowiąca sztuczną przeszkodę dla przepływu wód podziemnych. Na takiej przeszkodzie następuje podpiętrzenie napływających wód".

Tymczasem na terenie Płaszowa-Rybitw miejscami nawet niewielkie podpiętrzenie może spowodować lokalne podtopienia. Występują one z resztą już w tym momencie. Dlatego zdaniem ekspertów kluczowe jest - jak to określają - rozrzedzenie zabudowy, aby woda mogła swobodnie przepływać między tymi jej elementami, które są pod ziemią.

Zanieczyszczona gleba

Zabezpieczenie nowej dzielnicy przed powodzią to jednak nie wszystko. Żeby deweloperzy i miasto w ogóle myśleli o budowie czegokolwiek na gigantycznym obszarze w południowo-wschodniej części Krakowa, potrzebne są badania gleby. Przypomnijmy, że w Płaszowie-Rybitwach działają obecnie obiekty gospodarki odpadami, złomowiska, oczyszczalnia ścieków itp. W związku z tym, że skoncentrowane są na jednym obszarze, eksperci oceniają: "stopień zagrożenia środowiska gruntowego jest wysoki". Dodają ponadto, że w przeszłości stwierdzono zanieczyszczenie gleby w różnych miejscach, objętych planem "Nowe Miasto".

O komentarz do raportu poprosiliśmy doktora Mariusza Czopa, hydrogeologa z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Naukowiec nie ma żadnych wątpliwości, że przed wybudowaniem nowej dzielnicy należy przeanalizować potencjalny wpływ wszystkich zakładów przemysłowych na tym obszarze pod kątem tego, czy mogły spowodować zanieczyszczenie ziemi. Na taką potrzebę wskazują polskie przepisy prawa.

Wizualizacja dzielnicy wieżowców, jaka ma powstać na Rybitwach
Wizualizacja dzielnicy wieżowców, jaka ma powstać na Rybitwach Archiwum

- W Płaszowie-Rybitwach znajdują się Krakowskie Zakłady Garbarskie, które magazynowały przez lata odpady na powierzchni terenu. Odpady te zawierają duże stężenia chromu, który jest pierwiastkiem bardzo toksycznym. Specyfiką tego terenu są liczne przedsiębiorstwa, zajmujące się przetwarzaniem odpadów i recyclingiem, co wiąże się między innymi z dotkliwym problemem występowania nieprzyjemnego odoru. Okoliczni mieszkańcy zgłaszają wiele zarzutów co do kwestii ochrony środowiska i są nawet dostępne zdjęcia lotnicze, które pokazują, że funkcjonowanie niektórych z tych zakładów jest delikatnie rzecz ujmując dalekie od oczekiwań. Na to nakłada się wieloletnia działalność pozostałych zakładów przemysłowych, które też mogą niekorzystnie wpływać na stan zanieczyszczenia gleb i gruntów, jak również wód podziemnych - wyjaśnia w rozmowie z nami naukowiec z krakowskiej AGH.

Wymienia długą listę zanieczyszczeń, jakie mogą znajdować się na terenie przyszłej dzielnicy, a wśród nich: metale ciężkie (m.in. chrom, kadm), benzyny, oleje, pestycydy, węglowodory aromatyczne i chlorowane oraz wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA). Mogą mieć silnie toksyczne, a nawet rakotwórcze działanie na organizm człowieka. Zdaniem Czopa nie ma wątpliwości, że nim powstanie krakowski Manhattan, trzeba będzie przeprowadzić bardzo dokładne badania gleby i gruntów oraz wód podziemnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska