Zmarła Joanna Chmielewska
Główna bohaterka - Joanna, podobnie jak autorka książki, jest architektem, a wraz z rozwojem fikcyjnych zdarzeń zostaje pisarką. Podobnie jak Chmielewska czerpie też przyjemność z hazardu i wyścigów konnych, ma słabość do szybkich samochodów i przyznaje się do wielu nałogów. Kobieta przeżywa miłosne rozterki, w które wkrada się wątek kryminalny.
I to właśnie dzięki swoim kryminałom Chmielewska na zawsze pozostanie w pamięci nie tylko polskich czytelników. W Rosji jej powieści rozeszły się bowiem w 8 milionach egzemplarzy. - W Rosji czułam się jak święty Bartłomiej rozszarpany z miłości na kawałki. Miałam obawy, czy wyjdę z tego cało - żartowała Chmielewska w wywiadzie, którego udzieliła po powrocie z tego kraju.
- Doskonale ich jednak rozumiem. Ludziom, jak się coś podoba, to od razu szarpią pazurami, by mieć jak najwięcej dla siebie - powiedziała.
O tym, że była świadoma swej literackiej wartości świadczą także słowa: "Poza głębokim przekonaniem, że powinnam dostać Nagrodę Nobla, innych ambicji nie mam". Swoje książki określała mianem sensacji humorystycznych.
- Bardziej czy mniej kryminalne, ale humorystyczne. Nie tylko w samej warstwie językowej. Humorystyczność otaczającego świata przenika do mojej prozy. To nie jest satyra, tylko prezentacja kretyństwa dziejącego się wokół nas - podkreśliła Chmielewska w jednym z wywiadów.
Pisała jednak nie tylko kryminały, ale także książki zaadresowane do dzieci i młodzieży. Dobrze przyjęto także jej "Autobiografię" oraz poradniki; w tym "Jak wytrzymać z mężczyzną", w którym napisała: "Każde zwierzę da się wytresować. Mężczyznę też". Obrywała jednak od niej również i płeć piękna. W wywiadzie udzielonym "Przeglądowi" mówiła wprost:
- Lubię kobiety, tyle że mam do nich pretensję, że są głupie. Nie twierdzę przy tym, że ja nie jestem głupia, z tym, że kobiety są różne i są różnie głupie. Na przykład te, które wieszają się na chłopie - z jednej strony przymuszają go do wysiłków, choć często niespecjalnie im to wychodzi.
Naprawdę nazywała się Irena Barbara Kuhn i urodziła się 2 kwietnia 1932 roku w Warszawie. Tam też ukończyła studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej.
Swój pisarski talent objawiła na łamach czasopisma "Kultura i Życie", gdzie zadebiutowała w 1958 roku. W sumie napisała ponad 60 książek. Łączny nakład jej powieści w Polsce przekroczył 6 milionów egzemplarzy. Jej książki były tłumaczone m.in. na język rosyjski, hiszpański i szwedzki.
Joanna Chmielewska deklarowała, że napisanie powieści życia ma wciąż jeszcze przed sobą. Trudno jednakże oprzeć się wrażeniu, że tą powieścią jest "Autobiografia", złożona z siedmiu tomów. W 1993 roku mówiła: - Zdaję sobie sprawę, że autobiografię należy pisać przed samą śmiercią, ale skąd, na litość boską, mam wiedzieć, kiedy umrę?
Kryminały Joanny Chmielewskiej
Wśród najbardziej cenionych książek Chmielewskiej znajdują się szczególnie te wydane w latach 60. i 70. ubiegłego wieku.
Są wśród nich powieści takie jak: "Klin", "Wszyscy jesteśmy podejrzani",
"Krokodyl z Kraju Karoliny",
"Całe zdanie nieboszczyka",
"Lesio", "Wszystko czerwone"
"Romans wszech czasów", "Boczne drogi". W wielu wywiadach autorka podkreślała, że do jej ulubionych należy "Wszystko czerwone".
Dwie jej powieści przełożył na język filmu reżyser Jan Batory, który zekranizował "Klin" i "Upiornego legata". W tym pierwszym główne role zagrali Andrzej Łapicki i Kalina Jędrusik, która kreowała Joannę - alter ego pisarki. W Teatrze Telewizji zobaczyliśmy natomiast: "Kim jesteś kochanie" (na podstawie ("Romansu wszech czasów) i "Randkę z diabłem" ("Wszyscy jesteśmy podejrzani"). W 2006 roku Chmielewska została uhonorowana prestiżową Nagrodą Wielkiego Kalibru, przyznawaną najwybitniejszym twórcom kryminałów.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+