https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Jordanów: Dworzec straszy, a nie chcą go sprzedać

Małgorzata Targosz
Dworzec PKP nie jest najlepszą wizytówką miasta
Dworzec PKP nie jest najlepszą wizytówką miasta Małgorzata Targosz
Dworzec PKP w Jordanowie straszy swoim wyglądem. Od dawna jest już zamknięty na wszystkie możliwe kłódki. Podróżni kupują bilety u konduktora. Chociaż pociągi się tam zatrzymują, to dworzec od dawna nie spełnia już swojej funkcji. PKP jednak nie zamierza go sprzedać, a jedynie wydzierżawić.

- Z tego co się orientuję to byliby chętni na kupno. Z tą dzierżawą jest już gorzej - informuje nas Kazimierz Hajda, burmistrz Jordanowa.

Dworzec należy do Polskich Linii Kolejowych, ale burmistrzowi, jak i miastu, zależy na tym, by w końcu ktoś zajął się wyglądem dworca.

Najatrakcyjniejszy plac, na którym znajduje się bocznica, znalazł chętnego. Wydzierżawiło go PKP Cargo i na razie nie zamierza z tej dzierżawy rezygnować. - Co prawda, wiele pociągów towarowych tam nie jeździ, ale ostatnio widziałem dwa transporty drewna - opowiada burmistrz.

Najgorzej wygląda jednak sam budynek dworca. Mieszkańcy Jordanowa uważają, że walory estetyczne są ważne, a dworzec PKP jest zaniedbany. - Nie wygląda on ładnie - przyznaje też sam burmistrz.

Budynek stacji jest zabity deskami. Nie ma w nim żadnych urządzeń, tylko wiatr hula - od czasu do czasu roznosząc śmieci porzucone tam bezładnie przez podróżujących. PKP najchętniej przekazałyby ten obiekt pod opiekę miastu. Ale nikt takiego kukułczego jaja nie chce, bo nie ma pieniędzy na remont.

Jak miasto Jordanów rozwiąże problem dworca, tego jeszcze nie wiadomo. - Szukamy inwestora, który zająłby się tym przybytkiem i rozwinął tam jakiś biznes - mówi Kazimierz Hajda. Chociaż jego zdaniem najlepiej byłoby ten budynek rozebrać.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska