Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Julia Michałowska (Tempo Kęty). Bardzo szybko została "skazana" na lekkoatletykę, doskonale się w niej odnajdując [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Kęczanka Julia Michałowska z trenerem Tomaszem Sysakiem
Kęczanka Julia Michałowska z trenerem Tomaszem Sysakiem zbiory prywatne
Rozmowa z 16-letnią JULIĄ MICHAŁOWSKĄ, lekkoatletką Tempa Kęty, reprezentantką Polski, laureatką plebiscytu Sportowca Małopolski 2021 w powiecie oświęcimskim wśród kobiet i trzecią w Małopolsce.

Jak wspominasz miniony, 2021 rok?

- Był dla mnie bardzo owocny. Zdobyłam podwójną mistrzowską koronę w Polsce w juniorkach młodszych, bo w pchnięciu kulą i rzucie dyskiem. Uzyskane wyniki pokazały znaczący progres w mojej pracy. Czego można chcieć więcej?

Czy spodziewałaś się tytułu mistrzyni Polski, i - czy były one – zaskoczeniem?

Każdy sportowiec walczy zawsze o najwyższe cele, ale przyznam, że z umiarkowanym optymizmem rozpoczynałam mistrzostwa Polski w Karpaczu. Przed nimi moje wyniki uzyskiwane zarówno w pchnięciu kulą, jak i rzucie dyskiem, nie były tak rewelacyjne, jak to wyszło potem w mistrzostwach Polski.

To może poprosimy o liczby, dokumentujące twoje rewelacyjne postępy...

Przed mistrzostwami Polski, w pchnięciu kulą uzyskiwałam maksymalnie 14,5 metra natomiast złoty medal dał mi wynik 15.16 m. Różnica jest widoczna. Owszem, nie jest to jeszcze mój życiowy rezultat, bo ten wynosi 15,71 m. Jednak mistrzostwo kraju zostało zdobyte w wielkim stylu, bo konkurentki osiągały wyniki na poziomie 13 metrów. Z kolei w rzucie dyskiem osiągnęłam 43 metry, a przed mistrzostwami moje wyniki były na poziomie 39 metrów. W przypadku rzutu dyskiem wynik z Karpacza jest dla mnie nową „życiówką”.

Czy medale w Karpaczu były pierwszymi w twojej przygodzie ze sportem?

Nie. W 2020 roku, mistrzostwach Polski w Słupsku, także zostałam mistrzynią kraju w pchnięciu kulą.

A rzut dyskiem?

Wtedy jeszcze nie rzucałam dyskiem. Tę dyscyplinę zaczęłam trenować dopiero w 2021 roku. Oczywiście za namową mojego klubowego trenera, Tomasza Sysaka. Jak widać, dokonał dobrego wyboru, co pokazują wyniku z Karpacza.

Jak zaczęła się twoja przygoda z lekkoatletyką? Miałaś inne pomysły na uprawianie sportu?

Wydaje mi się, że zostałam skazana na lekkoatletykę już w pierwszym z nią kontakcie (śmiech). Było w tym dużo przypadku, jak to często bywa u progu przygody ze sportem. W drugiej klasie „podstawówki” poszłam na zajęcia dodatkowe z wychowania fizycznego. Nauczycielka dała mi kulę, którą rzuciłam na odległość 9 metrów. Koleżanki osiągały odległości od 4 do 5 metrów. Szybko pojechałam na pierwsze zawody i tak właśnie zaczęła się moja przygoda z lekką atletyką. Wcześniej rzucałam piłeczką, czy biegałam na 60 metrów. Jednak od szóstej klasy „podstawówki” skupiłam się już tylko na pchnięciu kulą.

Czy w Twojej rodzinie są jakieś sportowe tradycje?

Tata grał w piłkę nożną w Hejnale Kęty, z kolei mama w czasach szkolnych biegała. Można powiedzieć, że sport w mojej rodzinie był od pokoleń, ale chyba dopiero ja staję przed szansą zaistnienia w nim na większą skalę.

Jakie masz plany na 2022 rok?

W lutym czekają mnie halowe mistrzostwa Polski w Rzeszowie. Będę też na zgrupowaniu w Spale reprezentacji Polski U-18. Z kolei w letnich mistrzostwach kraju powalczę nie tylko o medale, ale także o kwalifikację na młodzieżowe mistrzostwa Europy, które odbędą się w Jerozolimie. To byłby dla mnie kolejny krok w rozwoju przygody ze lekkoatletyką.

A jak wyniki z mistrzostw Polski w Karpaczu mają się do międzynarodowej kwalifikacji?

Może zabrzmi to trochę nieskromnie, ale są one na poziomie kwalifikacji międzynarodowej. Jednak nie można żyć przeszłością. Tamte wyniki to już historia i trzeba je powtórzyć, by móc spróbować sił w międzynarodowym towarzystwie.

Zatem sport może być dla Ciebie sposobem na życie…

Na razie muszę skończyć drugą klasę kęckiego technikum o specjalności żywienia i usług gastronomicznych. Do końca szkoły średniej, a jest do tego ponad trzy lata, zamierzam trenować w Kętach pod okiem Tomasza Sysaka, któremu wiele zawdzięczam. Później, jeśli będzie tego wymagała sytuacja, pomyślę o zmianach.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska