https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Już 20 lat czekają na asfalt, do którego sami się dołożyli

Katarzyna Gajdosz-Krzak
Mieszkańcy przysiółka za kościołem w Mystkowie mają dość opieszałości urzędników. - Wmawia się nam, że problem sprawia jeden z nas, zamiast  załatwić sprawę - powiedzieli „Gazecie Krakowskiej”
Mieszkańcy przysiółka za kościołem w Mystkowie mają dość opieszałości urzędników. - Wmawia się nam, że problem sprawia jeden z nas, zamiast załatwić sprawę - powiedzieli „Gazecie Krakowskiej” Katarzyna Gajdosz
W przysiółku za kościołem w Mystkowie od blisko 20 lat nie mogą doprosić się w gminie, żeby wylano asfalt na drogę do ich domów.

Barbara i Janusz Porębowie pokazują dowody wpłat z 1997 r., jakie mieszkańcy przysiółka za kościołem w Mystkowie uiścili do kasy urzędu gminy na budowę drogi do ich domów. Jedna opiewa na 2600 zł.

- Do dziś jednak nie doczekaliśmy się obiecanego asfaltu. Od czasu do czasu tylko wysypują na naszą drogę żwir, który i tak szybko spływa z wodą - żali się pani Barbara.

Opowiada, jak bardzo wszyscy mieszkańcy cieszyli się na wieść, że tego lata droga w końcu doczeka się modernizacji.

- I ze zdziwieniem patrzyliśmy, jak ciężki sprzęt wjeżdża nie na naszą, tylko inną drogę- opowiada. Teraz z niepokojem myśli o zbliżającej się jesiennej słocie. Przy większych ulewach woda wypłukuje żwir z drogi, który dostaje się do jej garażu i na podwórko.

- W takich warunkach żyjemy od niemal 20 lat. Jak długo można znosić ciągłe naprawy szkód? - dodaje.

Łukasz Cisowski niedawno wprowadził się do nowo wybudowanego domu. Podczas deszczu woda z drogi spływała mu pod same drzwi.

- Na własną rękę naprawiłem fragment drogi prowadzący do mnie, ale obawiam się, że to będzie syzyfowa praca - mówi. Ma również dość ciągłych wizyt u mechanika. Jazda po nierównej, wysypanej kamieniami drodze, niszczy zawieszenia samochodów.

Kiedy Mieczysław Kaczmarczyk, inny z mieszkańców przysiółka, rozpoczynał sześć lat temu budowę, był wielokrotnie zapewniany przez sołtysa Mystkowa, że gdy się wprowadzi, to asfalt na drodze już będzie.

- Pisemne zapewnienia mam też z urzędu gminy - mówi Kaczmarczyk. Rok temu wykonano w ramach pierwszego etapu tej inwestycji m.in. korytka przy drodze.

- Ale tak to zrobiono, że woda płynie pod nimi, a nie przez nie - narzeka.

Kazimierz Siedlarz, wójt Kamionki Wielkiej, wyjaśnia, że o tym, jakie drogi będą remontowane decyduje rada sołecka. Rada Gminy natomiast uchwala jedynie wysokość kwot na te inwestycje w budżecie.

- Nie jestem władny narzucać czegokolwiek sołtysowi - mówi wójt.

Zaznacza, że 500 metrowy odcinek za kościołem miał być w br. remontowany za pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego.

- Problem w tym, że na pewnym miejscu droga jest za wąska, a jeden z mieszkańców nie wyraził zgody na oddanie pod nią swoich gruntów - wyjaśnia Dawid Janik, podinspektor z Urzędu Gminy w Kamionce Wielkiej, który nadzorował inwestycję.

Dodaje, że za pas ziemi o szerokości 0,5 m i długości 10 m mieszkaniec chciał 150 tys. zł.

- Rada Gminy nie wyraziła na to zgody - mówi Janik. By nie stracić marszałkowskiej dotacji naprawiono inną drogę w Mystkowie.

- Nie chcę blokować inwestycji. Odpowiedziałem tylko gminie na wysłane do mnie pismo i przedstawiłem swoją propozycję. Nikt nie podjął ze mną negocjacji - mówi Andrzej Kruczek. To on nie oddał kawałka ziemi pod drogę. Wójt deklaruje, że mimo problemów, ponownie wystąpi do Urzędu Marszałkowskiego o fundusze na naprawę tej drogi.

Sołtys Mystkowa Stanisław Poręba obiecuje oddać pod inwestycję część pieniędzy.

- Będę rozmawiać z mieszkańcami. Mam nadzieję, że uda się dojść do porozumienia i w 2017 r. doczekają się asfaltu. Choć nie mogę obiecać, że wystarczy pieniędzy na cały odcinek - mówi Stanisław Poręba.

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Golec
Zgadzam sie z tym że sołtys robi tylko tam gdzie ma pole a co to za gminą ze tylko pieniędzy chcą od ludzi na drogę jak to gminna
d
droga
moze i tak ale przeciez droga gmina powinna miec sens a nie do prywatnych posesji
G
Gość
A tak wgl jest stadion ? Tam tylko ziemie wybrali.. i nic tam nie ma, nawet pieniędzy nie ma... bo ktoś pieniądze dla siebie zabrał. To po co jest droga potrzebna na Nowakówkę ? 2 km do lasu i droga nie prowadzi nigdzie...( do żadnego domu) to nie są źle zagospodarowane pieniądze ? Pod Mystkowem ludzie do domu muszą przejeżdżać przez rzekę.. a innych zalewa, bo droga nie zrobiona... Takich gospodarzy mamy...
d
droga
a po co gminie droga bez przejazdu do prywatnych posesji tak to napewno nie jeden obywatel by chciał do stadionu jest potrzebna droga
G
Gość
haahaha do stadionu? niby jakiego? W Mystkowie nie ma żadnego stadionu, zaczęli prace a nie skończyli i na pewno się nie doczekamy stadionu. Tam droga na pewno potrzebna bardzo, bo Sołtys ma tam pola. :D
g
gosc
bardziej potrzebna jest droga do stadionu przez las bo jest sens tej drogi a nie do prywatnych posesji każdy by chciał mieć drogę asfaltowa z 2500 bez przesady za tyle to nawet koryt nie kupi
G
GOŚĆ
Państwo wpłacało pieniądze na drogę, żeby mieć asfalt. I jak widać do tej pory nie mają nic. Można zadać teraz pytanie gdzie są ich pieniądze jak nie ma asfaltu ? Brak gospodarności w tej miejscowości. Szkoda mówić.
p
patr
droga powina byc do konca robiona a nie tylko do domów kazdy by chciał za darmo miec droge
...
W Mystkowie drogi do pól i lasów są betonowane albo asfaltowane, a tam gdzie mieszkają ludzie jest żwirowana.
G
GOŚĆ
Droga nie prowadzi do pól, tylko do 8 domów i jest drogą gminną. Faktem jest takim, że korytka są wstawione do pól na prośbę urzędników, a tam gdzie ludzie mieszkają nie ma nic... Co roku sami sobie musimy radzić, gdy jest ulewa, bo nikt nie raczy na pomóc. Przez wyjazd musimy często naprawiać samochody. O
S
Sądeczok
Widać, ze droga prowadzi do pól. Koło domów jest żwir utwardzony. Korytka też są, ale zasypane ziemią. Hmm, jakby do mnie woda się wlewała to raczej nie krzyczałbym ratujecie mnie bo koryta są zasypane ziemią, tylko sam bym je oczyścił, żeby woda miała jak spływać. A po drugie, woda zawsze idzie w dół, a tak widać, że jest ukształtowany teren.
p
precz z urzędasami
nie żyjemy w normalnym kraju.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska