W Wieliczce trudno wyobrazić sobie Wielkanoc bez umorusanej Siudej Baby. Ten obrzęd był kultywowany niegdyś w wielu miejscowościach Małopolski, ale dziś jest żywy tylko w okolicach solnego miasta.
Według legendy w czasach pogańskich na Kopcowej Górze w podwielickiej Lednicy Górnej znajdowała się drewniana świątynia bogini Ledy, w której płonął święty ogień strzeżony przez kapłankę. Strażniczce ognia nie wolno było podczas pełnienia obowiązków myć się, czesać ani przebierać, a o wikt dla niej dbali okoliczni mieszkańcy.
Umorsana sadzą kapłanka na świat mogła ona wyjrzeć tylko raz w roku - wiosną, by znaleźć następczynię. Kiedy nadchodził czas Siudej Baby, w okolicy trudno było spotkać choćby jedną młodą dziewczynę, jasne było bowiem, że jeśli taka wpadnie kapłance w łapy, to musi zapłacić sowity okup lub zająć jej miejsce przy świętym ogniu na cały rok.
Inny wątek tej historii głosi, że Siuda nie szukała następczyni sama, ale w towarzystwie zaopatrzonego w bat Cygana.
I Siudą Babę, i Cygana można będzie spotkać w Wieliczce 22 kwietnia (godz. 12.15). Widowisko zaprezentuje tradycyjnie Zespół Regionalny Mietniowiacy, tym razem na Rynku Górnym. Wstęp wolny.
WIDEO: Trzy Szybkie. Monika Bogdanowska: Nigdzie nie spotkałam się z takim stanem miasta jak w Krakowie
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
