Przegląd danych z ostatnich lat unaocznia, iż obecna kadra jest ani większa, ani mniejsza od tych, jakie bywały za poprzednich trenerów i dyrektorów. Wystarczy wziąć na tapetę ostatnie pięciolecie, by się przekonać, że do szerokiego składu co roku zaliczano wiosną od 27 do 33 piłkarzy. Teraz jest ich 29, a za chwilę będzie 28 (gdy odejdzie do Orenburga Denis Popović), albo zaledwie 27 (klubu szuka Krystian Kujawa). I to licząc już z dwójką Kolumbijczyków, którzy jeszcze nie wzięli udziału w ani jednym treningu krakowian.
Kadra Wisły ma więc de facto tyle samo osób, ile było ich w sierpniu ubiegłego roku, gdy z uwagi na różne perturbacje związane ze zmianą właścicieli i likwidacją drużyny rezerw stała się nieco za szczupła, bo liczyła, łącznie z trzema juniorami, 27 osób. W trakcie trwającego sezonu (okres od końca lipca do lutego) ubyło ośmiu graczy, choć w związku z testami medycznymi wspomnianego Słoweńca w Rosji powinniśmy już mówić o dziewiątce. Część być może jeszcze kiedyś zagra w barwach "Białej Gwiazdy", bo są tylko wypożyczeni, ale piłkarze najbardziej wartościowi zostali sprzedani.
Zimą piłkarze nie tylko przychodzili na Reymonta, ale i (bez rozgłosu) odchodzili, bo po prostu Junco zamienił tych, którzy jego zdaniem nie rokowali, albo można było na nich przyzwoicie zarobić na takich, którzy według jego oceny będą bardziej przydatni. O tym, czy rzeczywiście będą nie sposób dziś rozstrzygnąć, choć pierwsze niepokojące sygnały już się pojawiły.
Można domniemywać, że część z nowo pozyskanych odegra role epizodyczne i zanim się obejrzymy już ich tutaj nie będzie. To żadna złośliwość, po prostu nie sposób w kilkunastu meczach dokładnie zweryfikować wartości tylu osób. Pamiętajmy bowiem, że w przeciwieństwie do lat poprzednich, gdy pominięci mogli pozostawać w jako takim rytmie meczowym dzięki III lidze, teraz mogą jedynie niecierpliwie przebierać nogami poza linią boczną. Presja na trenera z ich strony będzie rosnąć z każdym tygodniem, bo przecież nie po to opuszczali rodzinne strony, by oglądać, jak piłkę kopią Polacy.
W szerokiej kadrze jest zgłoszony po raz pierwszy do rozgrywek ekstraklasy Kacper Laskoś. Na początku stycznia klubowa Akademia triumfalnie ogłosiła dołączenie swojego wychowanka do drużyny Kiko Ramireza, tymczasem wygląda na to, że po zgrupowaniu w Turcji 17-latek, by nadal się rozwijać, znów będzie musiał regularnie występować w drużynie juniorów. To samo dotyczy pozyskanego z Progresu Nowa Huta 18-letniego Wojciecha Słomki. Drogi awansu dla miejscowej młodzieży zostały przez Junco skutecznie pozamykane. Może tylko na kilka miesięcy, a może na całe lata.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska