Mimo młodego wieku Wojtkowski jest zawodnikiem bez kompleksów. Zarówno na boisku, jak i poza nim. Ma zaledwie 19 lat, ale jeśli czasem posłuchać jego pomeczowych wypowiedzi, to ich dojrzałością przerasta niektórych starszych kolegów. Nie tylko tym – także dużą pokorą i dystansem do własnej osoby. Gdy niedawno w trybie awaryjnym musiał wejść na boisko w pierwszym składzie w meczu z Lechem Poznań (kontuzji na rozgrzewce doznał Pol Llonch), szybko zaliczył asystę przy golu Carlosa Lopeza. Piłkarz nie miał wtedy problemu, żeby wyrazić zadowolenie ze swojego występu.
– Należy być gotowym na to, że w każdym momencie może się coś przytrafić. Wtedy trzeba wejść na boisko i utrzymać jakość, którą wniósłby zawodnik pierwotnie przygotowany do gry w pierwszym składzie. Wydaje mi się, że mnie się to udało. Było w porządku – oceniał swój występ z „Kolejorzem” Wojtkowski. Potrafił jednak również popatrzeć na siebie krytycznie, nawiązując do wcześniejszego spotkania z Legią. – Za każdym razem, gdy wychodzę na boisko, staram się po prostu jak najlepiej wykonywać swoją pracę. Wiem, że w meczu z Legią nie było w mojej grze aż tyle jakości, ile bym chciał. W Poznaniu starałem się zagrać o niebo lepiej – przyznał.
W mecz z Lechem Wojtkowski dobrze spisywał się przede wszystkim w pierwszej połowie. W drugiej nieco opadł z sił, miał trochę strat. Trener Kiko Ramirez zdecydował się ściągnąć 19-latka w 70 minucie. Nie wystawił go również od początku kolejnego meczu, z Sandecją Nowy Sącz. Jednak młody piłkarz pokazał, że również wchodząc z ławki, może drużynie pomóc. W starciu z beniaminkiem na boisku pojawił się w 72 minucie, a jeśli popatrzeć na statystki, jakie „wykręcił” w czasie tego krótkiego występu, to widać, że była to udana zmiana. Oddał jeden celny strzał, dziesięć razy podawał piłkę do partnerów, a co najważniejsze – wszystkie te zagrania były celne! Wygrał też większość pojedynków z rywalami, zanotował dwa odbiory. Trudno wymagać więcej od piłkarza wchodzącego do gry z ławki.
Wojtkowski tym występem udowodnił, że wciąż jest blisko wyjściowego składu. Być może dostanie taką szansę już w najbliższym meczu, z Pogonią Szczecin. To spotkanie będzie dla niego wyjątkowe. To w ekipie „Portowców” debiutował kiedyś w ekstraklasie i to w Szczecinie rozpoczęła się jego prawdziwa przygoda z poważnym futbolem.
O miejsce w wyjściowym składzie Wisły młody piłkarz być może będzie miał okazję powalczyć w najbliższą sobotę, gdy „Biała Gwiazda” w Sosnowcu rozegra sparing ze Śląskiem Wrocław (godz. 12). Trener Kiko Ramirez już wcześniej stosował taką zasadę, że w tego typu meczach kontrolnych daje więcej pograć tym piłkarzom, którzy w lidze występowali mniej.
Zapewne teraz będzie podobnie. Tym bardziej, że przerwa na reprezentację to dla hiszpańskiego szkoleniowca również czas na doprowadzenie do pełni sił tych zawodników, którzy zmagali się ostatnio z urazami. A po meczu z Sandecją Nowy Sącz lekko skręcone stawy skokowe mieli Zoran Arsenić i Jesus Imaz. Mają być oni gotowi na ligową potyczkę z Pogonią.
Ze Śląskiem nie zagra też Paweł Brożek, który po kontuzji dopiero w kolejnym tygodniu wznowi indywidualne treningi. „Brozio” powinien być gotowy do gry w ekstraklasie na ostatnie mecze w 2017 roku.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
>> Mecz Polska - Urugwaj ONLINE. Gdzie oglądać w telewizji? TRANSMISJA TV NA ŻYWO <<
Polska - Urugwaj STREAM ONLINE. Gdzie obejrzeć Polska - Urugwaj na żywo w internecie?