Kibolska bójka w Zakopanem. Menadżer zdemolowanego pubu kibicuje Cracovii, ale krył "Sharksów"
Do zdarzenia doszło 11 grudnia ub.r. w Nowej Hucie, około godziny 20. 15-latek autobusem linii 142 wracał do domu. W pewnej chwili do pojazdu wszedł 20-letni Rafał W. i dosiadł się do 15-latka.
Był tak zamaskowany, że było widać tylko jego oczy. Po chwili zadał pytanie, komu nastolatek kibicuje. W Krakowie to groźna fraza, wstęp do tragedii. Zaczepiony zaryzykował i odparł, że jest za Wisłą Kraków. Pytający uspokoił 15-latka, że on także kibicuje temu klubowi.
Skłamał, bo od lat był zagorzałym kibolem Cracovii i uważał, że „Cracovia rządzi w Krakowie”. W pewnej chwili Rafał W. odchylił klapę bluzy, pokazał ostrze dużego noża i powiedział, że wysiądą razem z autobusu.
- Załatwimy to ze sobą jak mężczyźni - rzucił tajemniczo. Gdy chłopak dojechał do swojego przystanku, napastnik nie pozwolił my wyjść, pojechali więc dalej na pętlę. Wysiedli tam i poszli w kierunku nieoświetlonych działek.
Rafał W. wyznał wtedy chłopakowi, że tak naprawdę kibicuje Cracovii. Zażądał wydania cennych rzeczy. Groził, że potnie chłopaka. Pokrzywdzony pytał jeszcze, czy mógłby odzyskać dokumenty i telefon. W odpowiedzi usłyszał, że jest taka możliwość, gdy dostanie 200 zł. Zgodził się zaczekać na pieniądze kwadrans. Gdy nastolatek w towarzystwie matki i brata zjawił się z gotówką, sprawcy już jednak nie było. Ujęto go po miesiącu.
Rafał W. za rozbój z nożem usłyszał wczoraj wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Sędzia Krzysztof Marcinkowski w uzasadnieniu ubolewał, że Kraków z tego słynie, że młodzi ludzie na osiedlach chodzą z maczetami i nożami. Oskarżonego nazwał zdemoralizowanym i dodał, że rozpatrywana sprawa to niestety nie rzadkość”. Wyrok jest prawomocny.