Wisła ma bardzo dobrą sytuację kadrową przed spotkaniem z Koroną. – Jedyną kontuzją, jaką mamy teraz w zespole, jest uraz łydki Petara Brleka, który musi wrócić do zdrowia, żeby grać – tłumaczy Ramirez. – Poza tym wszyscy są zdrowi, a po tym jak drużyna pracowała w ostatnim czasie, jestem optymistą przed pierwszym meczem.
Kadra Wisły została ostatnio powiększona, więc Kiko Ramirez przyznaje, że miał ból głowy nie tylko z wyborem podstawowej jedenastki na mecz z Koroną, ale nawet osiemnastki piłkarzy, którzy znajdą się w protokole. – Wybór rzeczywiście był trudny, ale to wielka przyjemność mieć taki ból głowy. Wiem już jednak, jaka jedenastka zacznie ten mecz, podobnie jeśli chodzi o osiemnastkę. Wszyscy są ważni, wszyscy pracują ciężko cały tydzień – mówi Hiszpan.
Po tym wstępie dziennikarze pytali już Ramireza o konkretnych zawodników. Np. o Semira Stilicia, czy jest już w pełni gotowy do gry? – Semir nie grał przez wiele miesięcy, ale na ten moment jest gotowy zarówno do występu od pierwszej minuty, jak do wejścia na boisko z ławki – tłumaczy Ramirez.
Nie zabrakło również pytania o wiślacki atak, bo w nim trener „Białej Gwiazdy” ma obecnie bogactwo wyboru. Cała trójka, czyli Paweł Brożek, Zdenek Ondrasek i Mateusz Zachara w sparingach spisywała się bardzo dobrze.
– Rzeczywiście to jest problem – uśmiecha się szkoleniowiec. – Paweł Brożek pracuje tak ciężko jak dwudziestolatek. Zdenek Ondrasek aż kipi energią ze swoich mięśni, a Mateusz Zachara wiadomo, ile ostatnio strzelał. Ale to mój problem, na kogo postawić. Ja jestem zadowolony, że taki problem mam.
Ramirez był pytany również o Koronę Kielce i występującego w niej Miguela Palancę. – Bardzo podoba mi się to pytanie – mówi trener. – Cały nasz sztab wykonał wielką pracę i naprawdę sporo wiemy o rywalach. A jeśli chodzi o Palancę, to znam go oczywiście. Połączyło nas to samo miasto, był też okres współpracy. To na pewno piłkarz, który ma duże możliwości.