Projekt ponad trzykilometrowej drogi, która ma wyprowadzić ruch z centrum Tuchowa oprotestowało PKP PLK. Spór dotyczył ostatniego odcinka obwodnicy, gdzie nowa droga ma krzyżować się z torami. Kolejarze zakwestionowali wykonanie wiaduktu w formie nasypu nad torami. Ten - jak twierdzili - ograniczałby widoczność na znajdujący się 200 metrów dalej przejazd kolejowy w ciągu drogi powiatowej w kierunku Burzyna.
-Przedstawiciele kolei ostatecznie zaakceptowali zaproponowane rozwiązanie, bez konieczności starania się o odstępstwo od przepisów regulujących funkcjonowanie przejazdów kolejowo-drogowych. To oznacza, że wiaduktu nie trzeba będzie przeprojektowywać. Tym samym koszty jego budowy znacząco nie wzrosną, co mogłoby kolejny raz odsunąć jej realizację w czasie - mówi Magdalena Marszałek, burmistrz Tuchowa.
W takiej sytuacji wszystko wskazuje na to, że pierwsza łopata na placu budowy obwodnicy zostanie wbita na wiosnę, a jej oddanie przypadnie w 2020 r. Nowa droga biegnąć ma wzdłuż Białej.
Dziennie przez Tuchów przejeżdża 10 tys. samochodów.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Jak napisać dobre CV? Przestrzegaj tych zasad