W nabożeństwie o godz. 10.30 w tarnowskiej katedrze i w kościele księży Filipinów uczestniczyła jedynie garstka wiernych. Podobnie było w czasie mszy o godz. 11 w kościele Księży Misjonarzy. Tam przed wejściem do świątyni wiernych liczy kościelny.
Jak przyznał, do tej pory nie musiał zakazywać nikomu wejście do środka. - Na mszę o godz. 6.30 przyszło najwięcej osób, ale nie przekroczono 50 osób. Na kolejne średnio przychodzi po 30 - mówił naszemu reporterowi.
To, że mieszkańcy zostali w domach widać na tarnowskich ulicach, gdzie ruch jest mniejszy niż zwykle. Drogami porusza się mało samochodów, a w autobusach MPK też pustki lub pojedynczy pasażerowie. Również widać to na pustych przystankach autobusowych.
Mniej wyludnione jest samo centrum miasta, w pobliżu ul. Krakowskiej i pl. Sobieskiego. Pojawiają się pojedynczy spacerowicze albo rowerzyści. Klienci pojawiają się w otwartym sklepie spożywczym oraz cukierniach.
