Gminna komisja planu w kwietniu i maju ma uchwalić studium zagospodarowania i dopiero wówczas zostanie on udostępniony mieszkańcom. - Na komisji planu usłyszeliśmy, że jest ona dla radnych, nie dla mieszkańców - mówi oburzona Teresa Stanek-Orłowska, mieszkanka Dzianisza.
- Mieszkańcy nie zostali na nią zaproszeni. Studium jest po trzecim wyłożeniu i w gminie stwierdzili, że będzie się można z nim zapoznać, lecz dopiero po uchwaleniu i po zatwierdzeniu poprawek, na które nie mamy wpływu.
Tymczasem mieszkańcy boją się, bo nie wiedzą, co się stanie z ich ojcowizną. Obawiają się, że zostaną wywłaszczeni z rodzinnej ziemi, np. pod budowę wyciągów, gdyż te bez ich wiedzy zostaną przez radnych zapisane w planie.
Postawa radnych jest dla mieszkańców nie do zaakceptowania. Wójt gminy Bohdan Pitoń na zarzuty o niedopuszczenie ich do głosu odpowiada niejednoznacznie. - Konsultacje trwają z tymi mieszkańcami, których wnioski z poprzednich lat nie zostały zaopiniowane pozytywnie - wyjaśnia. - Zostaną oni zaproszeni do rozmów. Poza tym obradujemy nad planem zagospodarowania już piąty rok. Trzy razy przechodziliśmy całą procedurę. Już więcej konsultacji nie będzie.
Dla mieszkańców wygląda to tak, że radni sami z wybranymi osobami przygotują studium zagospodarowania przestrzennego gminy. - To zachowanie naszych radnych jest niezmiernie bulwersujące - stwierdza Teresa Stanek-Orłowska. - Wójt zapewnia, że wszystko jest jawne, a tymczasem tak wcale nie jest!
Zachowanie radnych wyjaśnia nam sołtys Dzianisza Mieczysław Dzierżęga. - Radni chcą za wszelka cenę przepchnąć ten plan bez patrzenia na protesty mieszkańców - mówi. - To moim zdaniem perfidne działanie, wymierzone przeciwko mieszkającym tu ludziom.
Za przykład podaje kwestię otuliny Tatrzańskiego Parku Narodowego, o której w przygotowywanym studium nie ma w ogóle mowy. - To z zewnątrz wygląda tak, że radni mówią na sesji jedno, a potem w dokumentach okazuje się drugie - komentuje sołtys Dzianisza. Co pozostaje mieszkańcom? Protesty. I zapowiadają, że będą protestować, ile się da, w obronie swojej ziemi.