Zawodniczki wykonały założoną część planu w rywalizacji o odzyskanie tytułu mistrza Polski - do play off przystąpią z uprzywilejowanej pozycji.
- Niewiarygodne, ala dla nas będzie to dopiero trzecie spotkanie w ostatnich pięciu tygodniach. A Wisła cały czas jest w rytmie meczowym. Ponadto na pewno podrażniło ją niepowodzenie w Pucharze Polski. Myślę, że wyzwoli to dodatkowe emocje - mówił przed grą trener Lidera, Arkadiusz Koniecki.
Zobacz także: Puchar Polski: Wisła Can-Pack przegrała z Energą Toruń!
Emocje rzeczywiście były, w pierwszej kwarcie. Gospodynie zagrały wtedy z olbrzymim poświęceniem, a krakowianki jakby... spały. Poza tym nie mogły obie poradzić z wyjątkowo agresywnie grającymi przeciwniczkami.
Wystarczyły jednak krótka przerwa między kwartami i trenerska reprymenda, żeby dotarło do wiślaczek, że mecz się jednak już zaczął i przyzwoitość wymaga, żeby pokazać grę w koszykówkę, a nie jakieś "dwa ognie" czy "piłka parzy".
Kwarty druga, trzecia i czwarta (choć na początku, na chwilę, wiślaczki zwolniły tempo)toczyły się już zgodnie z przewidywaniami, czyli dominacja "Białej Gwiazdy" nie podlegała dyskusji. Główny ciężar gry wzięły zaś na siebie dwie panie "L", czyli Leciejewska (15 zbiórek, 4 asysty, 1 przechwyt) i Leuczanka oraz niejako tradycyjnie Phillips.
Lider Pruszków - Wisła Can-Pack Kraków 47:65 (21:13, 9:18, 9:19, 8:15)
Lider: Ross 22 (2x3), Mosby 10 (2x3), Bednarek 6, Chomać 4, Denson 2 - Bednarczyk 2, Koc 1, grały też Skorek, Hughes, Pułtorak i Cymmer. Trener: Arkadiusz Koniecki.
Wisła: Leciejewska 18, Phillips 11 (1x3), Leuczanka 10, Jelavić 7 (1x3), Krężel 4 - Baśko 9 (1x3), Powell 2, Pawlak 2, Gawor 2. Trener: Jose Ignacio Hernandez.
W ostatnim meczu: AZS Poznań - Lotos Gdynia 80:101.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Brutalna wojna o turystę. Kto podpala meleksy?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Rewolucja w krakowskim MPK. Miasto likwiduje bilety jednorazowe. Co o tym sądzisz?
Adam, Polska ci dziękuję.** Podziękuj Adamowi Małyszowi za wszystko, co dla nas zrobił**