https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Automat "ozdrowiał", gdy wsiedli kontrolerzy [MÓJ REPORTER]

Karolina Gawlik
Niesprawny biletomat i nieżyczliwi kontrolerzy byli przyczyną stresującego dla Czytelniczki  zajścia w autobusie nr 744.
Niesprawny biletomat i nieżyczliwi kontrolerzy byli przyczyną stresującego dla Czytelniczki zajścia w autobusie nr 744. fot. Anna Kaczmarz
Pani Anna miała nieprzyjemną sytuację z biletomatem i kontrolerami w rolach głównych, jadąc autobusem linii 744 w kierunku al. Przyjaźni. Automat w momencie kupowania biletu wyświetlił komunikat, że jest nieczynny. Kobieta jechała z koleżanką, która miała zapasowy bilet, więc jej go oddała. Problem w tym, że kasowniki zostały zablokowane. Autobus nie przejechał nawet połowy przystanku.

Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

- Kontrolerom nie wystarczyły wyjaśnienia, że automat jest nieczynny, a biletu nie zdążyłam skasować, bo nie miałam szans. Co ciekawe, w momencie kontroli okazało się, że biletomat nagle się odblokował - opowiada pasażerka. - Kontrolerzy rzucili kilka cynicznych uwag i nie słuchali moich tłumaczeń.

Pani Anna pobiegła więc do kierowcy. Ten stwierdził, że nie ma wpływu na działanie automatu i nie umie ocenić, czy się blokuje czy nie.

Historia skończyła się dobrze, bowiem po wymianie zdań z kierowcą okazało się, że kontrolerzy już wysiedli. Mimo to Czytelniczka chciała się podzielić z nami swoimi doświadczeniami. Sytuacja ta kosztowała ją sporo nerwów.

- Być może kontrolerzy zdawali sobie sprawę, że nie mają racji. Łapanie ludzi od razu po wejściu do autobusu i niesprawne automaty, które raz są czynne, a potem znowu nieczynne, to dziwne standardy MPK - uważa pasażerka. - Tym razem obyło się bez kary, ale stałoby się pewnie inaczej, gdybym nie miała kilku świadków - dodaje.

Jak mówi rzecznik MPK, trudno się odnieść do tego zdarzenia, bo jest "nietypowe". - Z opisu wynika, że kontroler biletów wziął pod uwagę wyjaśnienie pasażerki i odstąpił od nałożenia opłaty dodatkowej za brak ważnego biletu - zauważa Jarosław Prasoł z MPK. - Tak więc pozostaje nam jedynie przeprosić za zaistniałą sytuację.

MPK obiecuje, że automat biletowy w opisywanym przez Czytelniczkę autobusie zostanie poddany kontroli technicznej.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

X
XXL
Kierowca odpowiada za bezpieczną jazdę, a nie obsługę automatów biletowych.
Przecież co chwilę może przychodzić ktoś i twierdzić, że mu automat nie wydał pieniędzy, a wtedy co? Kierowca ma im wypłacać z własnej kieszeni ? Jak jest zepsuty to zgłasza do dyspozytorni i to oni powinni zorganizować naprawę.
X
XXL
Przecież kierowca stwierdził, że nie ma wpływu na działanie automatu biletowego...
e
ewa
też miałam taką sytuację tylko w tramwaju, a druga kiedy automat mi nie wydał pieniedzy kiedy zwróciła sie do kierowcy to stwierdził ze nic nie wie na ten tema a ja mówię ze teraz już pan wie "to niech pani sobie dzwoni" taka była jego odpowiedz.
o
obiektywnie
widzę straszna tu debata o złodziejach, więc sobie wyjaśnijmy parę kwestii, autobusy są kupione za pieniądze podatków choć zarządza nimi prywatny przewoźnik a podatnik nie ma nic zysku z tego tytułu (a chyba powinien jako udziałowiec? czemu mi miasto nie kupi za parę milionów autobusu żebym sobie nim mógł prywatnie wozić ludzi i zarabiać?), cena 1zł za przejechanie paru przystanków była adekwatna do usługi i w tym przypadku gapowicza można nazwać złodziejem ale 3zł i więcej za czasem 500metrów wycieczki czy podjechanie przystanku to już złodziejstwo z drugiej strony bo nieposiadający auta są zmuszeni skorzystać z usług monopolisty a ten dowolnie ustala ceny, autobus jedzie czy jest pełny czy jest pusty jedna osoba więcej nijak nie wpłynie na spalanie może wyniesie 0,05L więcej na całej trasie, w kilku krajach komunikacja miejska jest darmowa a nawet jest tak w kilku miastach w Polsce, da się? da się! przy kilkudziesięciomilionowych budżetach "bańka" na paliwo i drobne naprawy to groszowa sprawa, funkcja kanarów i pensji dla nich jest wtedy zbędna, są miejsca jak tunele i wiadukty gdzie pieszy nie ma szans się dostać w takich przypadkach powinien móc przynajmniej skorzystać z darmowej przeprawy przez taką przeszkodę, skoro ciągną na to kasę z podatków to powinni dawać coś w zamian więc jestem za darmowymi przejazdami, skoro przejazdy mają być płatne to niech sobie kupują autobusy po 10milionów za sztukę z własnych prywatnych pieniędzy i ustalają sobie cenę za bilet jaką chcą, bo teraz jest tak że wszystko zależy od fantazji jakiegoś anonimowego gościa, pooblepia przystanki jakimiś monitorami LCD itp. a później cena biletu wzrasta o 50gr jako usprawiedliwienie poniesionych kosztów
S
Szpadel
Oznacza to, że opisana w artykule kontrola była niezgodna z regulaminem. Kontroler prawdopodobnie był tego świadom, dlatego nie upierał się przy swoim, tylko uciekł zanim ktokolwiek zapytał go o numer identyfikacyjny.
S
Szpadel
"Przed daniem sygnału do zablokowania kasowników kontroler jest zobowiązany upewnić się, czy wszyscy pasażerowie, którzy wsiedli na ostatnim przystanku dokonali skasowania biletów i czy nie ma osób wykazujących taki zamiar - powyższe dotyczy pasażerów zakupujących bilety w automacie, lub u prowadzącego pojazd."
REGULAMIN KONTROLI BILETÓW W POJAZDACH KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ W KRAKOWIE pkt 7
h
hmmm
śmiem twierdzić że ma magiczny przycisk którym włącza i wyłącza kasowniki, tak się czasem dzieje kiedy dojeżdża do przystanka końcowego a tam czeka kontrola wówczas blokuje kasowniki
A
AliceFromWonderland
Zastanówcie się co piszecie barany... złodziejem jest nie kanar i MPK tylko ten, kto nie płaci za przejazd- czyli nie ma ważnego biletu (pomijam sytuacje losowe, gdzie nie działa automat, lub jak w poprzednim komentarzu czas wybity na bilecie czasowym się nie zgadza- maszyna to maszyna i zepsuć się może, natomiast "kanar" powinien uwzględnić ten fakt podczas kontroli- zresztą jest monitoring i zawsze można sprawdzić, kto jakie miał chęci do zakupu biletu). Podejrzewam, że dla co niektórych śmiałków od wyzywania od złodziei najlepiej by było jakby wszystko było za darmo albo jakby dopłacali. Bardziej interesuje mnie standard i wygoda jazdy (a to pozostawia wiele do życzenia) niż to, że banda baranów wyzywa innych od złodziei i domaga się czegoś, na co nie zasłużyła lub nie zarobiła...
g
goscgosc
Radze idiotom aby kupowali bilety ,nie zaczepiali kanarow i nie obrazali MPK, bo złodziejem jest ten który nie płaci za przejazd. Pasażer
g
gosc
Radze idiotom aby kupowali bilety ,nie zaczepiali kanarow i nie obrazali MPK, bo złodziejem jest ten który nie płaci za przejazd. Pasażer
R
Roman
...pokazac i wystarczy.
b
bilet
Miałem kiedyś sytuacje też bardzo dziwną ale z kasownikami. Kupiłem z dziewczyną w automacie bilet 20-minutowy. Skasowaliśmy i moja dziewczyna zauważyła, że godzina na kasowniku jest wybita o godzinę wcześniej co by znaczyło, że od 40 minut jedziemy bez biletu mimo, że 10 sekund wcześniej skasowaliśmy. Próbowałem dzwonić do MPK ale cały czas zajęte... Co w takiej sytuacji robić?
p
padu
PO tym złodziej POznaje złodzieja ,że sam nim jest.
r
robo
radze kanarom uwazac bo inaczej się doigrają kazdy kanar w ryja dostanie nawet bez powodu niech lepiej nie wsiadają i niech nie sprawdząją ludzi czy mają bilet czy nie bo inaczej zle to się skonczy dla nik
k
kwiatas
mpk to banda złodziei co roku koszą niebagatelną gotówę to im jeszcze mało - pajace
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska