- Chcemy wykorzystać drony do badania dymów z kominów i szukania substancji, które występują przy paleniu śmieci, a nie występują przy spalaniu węgla i drewna. Do powstawania krakowskiego smogu bardzo mocno przyczyniają się plastikowe butelki PET, stare buty, zasłony, płyty lakierowe itp. Węgiel, nawet najtańszy, kosztuje. Śmieci są za darmo a palą się równie dobrze – przekonywał niedawno Łukasz Wantuch z prezydenckiego klubu radnych Przyjazny Kraków.
Klub przygotował więc uchwałą, którą radni zajmą się na środowej sesji. Tuż przed nią Łukasz Wantuch demonstrował działanie drona. Urządzenie dostarczyła polska firma Europrojekt.
- Nasz dron potrafi utrzymywać się długo w powietrzu. Ten konkretny do 45 minut. Ale mamy i modele, które latają przez trzy godziny – tłumaczy Paweł Kalisz, wiceprezes firmy Europrojekt.
Do drona można podpiąć wszelakie sensory i czujniki. Testowany model miał zainstalowaną kamerę termowizyjną i zwykłą kamerę 34-krotnym zoomem. Żeby badać dym potrzebna jest inna sensoryka.
Firma na razie udostępniła swoje urządzenie, żeby zaprezentować jego możliwości. Jak mówi Kalisz, w ciągu miesiąca są w stanie opracować i zamontować czujniki, które będą badały dym z kominów.
Autor: Piotr Ogórek