Uniwersytet Jagielloński od blisko dwóch lat bezskutecznie szuka nowych właścicieli dla nieruchomości w centrum Krakowa, które już niedługo opuszczą pracownicy i pacjenci Szpitala Uniwersyteckiego. Cenne budynki i grunty muszą zostać sprzedane, bo bez pieniędzy z tej transakcji uczelnia nie będzie w stanie dokończyć wyposażania nowej siedziby lecznicy w Prokocimiu. Cennym terenem nie jest zainteresowany Skarb Państwa, jego niepewna przyszłość stała się więc jednym z głównych punktów kampanii poprzedzającej wybór kolejnego prezydenta Krakowa. Podczas jedynej debaty kandydatów na to stanowisko przed pierwszą turą głosowania, Jacek Majchrowski zadeklarował, że nieruchomości należące do szpitala kupuje miasto. Negocjacje w tej sprawie są jednak dopiero na starcie.
– Potwierdzam, że w przedmiotowej kwestii spotkaliśmy się z panem prezydentem Majchrowskim, ale do ostatecznego porozumienia jeszcze daleka droga – mówi Marcin Jędrychowski p.o. dyrektora SU.
Z naszych informacji wynika, że konkretna oferta miasta pojawiła się na stole dopiero pod koniec września, po tym, jak dyrekcja SU podpisała list intencyjny z Polskim Holdingiem Nieruchomości, giełdową spółką z większościowym udziałem Skarbu Państwa, o współpracę z którą zabiegała Małgorzata Wassermann – rywalka Jacka Majchrowskiego w walce o prezydencki fotel. Władze SU zaproponowały miastu zawarcie wstępnej umowy zobowiązującej, że do sprzedaży dojdzie w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Prezydent Majchrowski na takie rozwiązanie jednak nie przystał, tłumacząc, że gmina najpierw musi na własną rękę wycenić teren i zabezpieczyć pieniądze na ten cel.
Monika Chylaszek, rzeczniczka prasowa prezydenta zapewnia, że wycena terenu została zlecona, a inwestycja znajdzie się w Wieloletniej Prognozie Finansowej, która trafi pod obrady Rady Miasta. – Ponieważ budżet na ten rok i WPF są tworzone właśnie teraz, gdy jeszcze nie znamy wyceny, prezydent zapowiedział przedstawienie radnym zapisu z szacunkowym kosztem terenu – mówi Chylaszek.
Uczelnia wartość budynków i gruntów szacuje na ok. 360 mln zł. Nie oczekuje jednak, że cała kwota od razu trafi na jej konto. – W celu ułatwienia miastu przejęcia nieruchomości zaproponowaliśmy rozłożenie płatności na dziesięć lat. Z kolejnych rat będziemy spłacać kredyt, który musimy zaciągnąć na zakup wyposażenia do nowej siedziby szpitala – mówi dyr. Jędrychowski.
Jak Jacek Majchrowski chciałby wykorzystać nieruchomości SU, jeśli te trafią do gminy? Jego zdaniem część budynków nieobjętych ochroną konserwatorską, których stan pozostawia wiele do życia, powinna zostać zburzona. Ich miejsce miałyby zająć obszary zielone. O losie pozostałych obiektów mogliby zdecydować mieszkańcy w konsultacjach.
– Od początku uważaliśmy, że przejęcie tych terenów przez miasto to najbardziej optymalne rozwiązanie, które daje szansę na wypracowanie przemyślanej koncepcji ich zagospodarowania – ocenia Jakub Kucharczuk z zespołu miejskiego krakowskiego oddziału Klubu Jagiellońskiego. – Pytanie, czy za deklaracją prezydenta Majchrowskiego pójdą konkretne działania, czy jest ona jedynie elementem kampanii wyborczej i odpowiedzią na propozycję Małgorzaty Wassermann?
Oprócz transakcji z miastem, w grę wchodzi umowa z Polskim Holdingiem Nieruchomości. PHN wstępnie zaproponował, że w tym miejscu mogłoby powstać m.in. centrum kongresowe, pod uwagę są brane również hotele i biurowce. W kolejce do kupna terenu czekają też prywatni deweloperzy. Ale dyrekcja SU zapewnia, że komercyjna sprzedaż to ostateczność.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
