Kraków. Coraz droższy Zakrzówek. Ma kosztować aż 57 mln zł i odciążyć turystycznie Stare Miasto

WIDEO: Krótki wywiad

Do tej pory w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej Krakowa na budowę parku na Zakrzówku zapisane było 51 mln zł. Wielokrotnie pojawiały się jednak głosy, w tym dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej Piotra Kempfa, że finalnie kwota ta może być wyższa. Mówiono o 80 czy nawet 100 mln zł. Z reguły uwzględniano jednak przy tym koszt wykupu Zakrzówka za 26 mln zł w 2016 roku.

Teraz jednak w oficjalnym dokumencie miejskim koszty rewitalizacji Zakrzówka wzrosły o 6 mln zł, do 57 mln zł. Tyle wpisano przy zadaniu "Park Zakrzówek" widniejącym w Miejskim Programie Rewitalizacji Krakowa (MPRK). Zaktualizowaną wersję dokumentu radni przyjęli na ostatniej lutowej sesji rady miasta.

W opisie zadania czytamy, że polega ono na stworzeniu "nowoczesnego parku pełniącego funkcje nie tylko rekreacyjne (m.in. poprzez kąpielisko), ale także m.in. edukacyjne, integracyjne, kulturowe (obiekty kubaturowe, mała architektura, punkty widokowe, ścieżki spacerowe, ciągi rowerowe, parkingi)".

- Te 57 mln zł to oszacowana przez nas kwota maksymalna. Z kosztorysu całego zadania wynika, że do wydania mamy 39 mln zł – mówi nam Łukasz Pawlik, wicedyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. Tym samym urzędnicy zabezpieczają się przed możliwością podrożenia budowy parku i kąpieliska na Zakrzówku.

Natomiast wpisanie Zakrzówka do MPRK daje możliwość starania się o dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz ze środków krajowych, kiedy będzie nabór na wnioski. Tyle że do tej pory miasto nie postarało się o żadne środki zewnętrzne dla Zakrzówka. Na razie wszystko wydajemy z miejskiej kasy, w tym na siatkowanie skał za 4,9 mln zł, które budzi duże kontrowersje. Wpisanie zadania do MPRK otwiera furtkę do dofinansowania, ale nie daje gwarancji jego otrzymania. W programie rewitalizacji są dziesiątki zadań, dla których miasto będzie starało się o wsparcie finansowe.

Co ciekawe, Zakrzówek znajduje się poza strefą rewitalizacji Krakowa (ta obejmuje Stare Miasto, Stare Podgórze i starą Nowa Hutę), ale jednak znalazł się w programie rewitalizacji ze względu na ważne cele, jakimi ma być "rozwiązania szeregu problemów (...) zidentyfikowanych w MPRK". Jakie to problemy? Na przykład ruch turystyczny, który Zakrzówek ma ściągnąć do siebie ze Starego Miasta, Starego Podgórza czy Kazimierza.

"Stworzenie na terenie miasta nowego i unikatowego obiektu pozwala też na "wyciągnięcie" turystów z obszaru Starego Miasta – Kazimierza, a co za tym idzie na ograniczenie presji turystycznej na wskazany podobszar i jego mieszkańców (w tym także mieszkańców obszaru rewitalizacji) poprzez stworzenie i udostępnienie nowej atrakcyjnej oferty spędzania czasu wolnego poza centrum miasta" - czytamy w opisie zadania w MPRK.

Takie określenie przyszłości Zakrzówka może grozić, że ten zostanie "zadeptany" przez turystów. Już w zeszłym roku, zanim ruszyły prace na Zakrzówku, radny Łukasz Gibała apelował o zachowanie "dzikości" tego terenu.

- Ingerencja w to wyjątkowe miejsce nie powinna być tak duża. Zakrzówek musi stać się bezpieczniejszy i bardziej przyjazny dla mieszkańców, ale nie aż tak mocno "urządzony" – mówił Gibała w lipcu zeszłego roku. Skoro Zakrzówek ma „ściągnąć” ruch turystyczny, to jego "dzikość" staje pod znakiem zapytania.

Urzędnicy widzą to nieco inaczej. Podkreślają, że ma także służyć mieszkańcom Kazimierza, czy Starego Podgórza, którzy nie mają dostępu do dużych terenów zielonych. Łukasz Pawlik zwraca uwagę, że Zakrzówek to nie tylko kąpielisko. - Projekt jest tak pomyślany, że jak pojawi się ruch turystyczny, to będzie się go kanalizować, chociażby poprzez ścieżki spacerowe – mówi wiceszef ZZM.

Urzędnik przypomina, że Zakrzówek to element większej części terenów Krakowa obejmujących chociażby skałki Twardowskiego czy bulwary wiślane. - Ten ruch na pewno nie zatrzyma się w jednym miejscu – przekonuje. Jak dodaje, Zakrzówek będzie umożliwiał także turystykę przyrodniczą oraz sportową, w tym nurkowanie.

Na razie ZZM musi uporać się z coraz większą presją społeczną na zmianę projektu prac na Zakrzówku. Część mieszkańców i aktywistów miejskich domaga się zaprzestania siatkowania Zakrzówka na małym kamieniołomie (w ramach pierwszego etapu prac) oraz budowy plaży i kąpieliska na dużym, a nie małym akwenie (drugi etap prac, przetarg ma być ogłoszony w marcu).

W środę przed magistratem odbył się duży protest w ramach happeningu, którego uczestnicy domagali się od ZZM zmiany projektu. Zarząd Zieleni z siatkowania raczej się nie wycofa, bo cały czas podkreślają, że to względy bezpieczeństwa. W miniony weekend mieliśmy zresztą przypadek, że fragment osuwiska skalnego spadł na kobietę, która przebywała w rejonie dużego kamieniołomu.

Co innego kwestia kąpieliska. Niedawno pisaliśmy, że urzędnicy z wydziału planowania przestrzennego uważają, że obowiązujący dla Zakrzówka plan zagospodarowania przestrzennego umożliwia tam budowę kąpieliska (choć nie na całej tafli akwenu). Wcześniej ZZM mówił, że jest to niemożliwe.