Problem składu jadącego z Oświęcimia do Wieliczki zaczął się pod Krzeszowicami. Została tam potrącona jedna osoba - tłumaczy Barbara Węgrzynek, rzeczniczka Przewozów Regionalnych.
Pociąg stał tam kilkadziesiąt minut. - Postanowiliśmy więc, że skoro już ma taki "poślizg" skrócimy jego trasę i zamiast dojechać do Wieliczki swój bieg zakończył w Krakowie Głównym - wyjaśnia Węgrzynek.
W wielkim Krakowie działa tylko pięć patroli od wypadków
Dodaje, iż uznali, że pasażerowie skorzystają z innych środków komunikacji. Podróżni czują się oszukani. - Kupiliśmy bilety, więc skoro na kolei wiedzieli, że pociąg ma problemy, powinni uruchomić jakąś komunikację zastępczą na linii do Wieliczki, a nie kazać nam czekać kolejne dziesiątki minut na następny pociąg - żali się Krystyna Perła. W jeszcze gorszej sytuacji znaleźli się ci, którzy chcieli dojechać z Wieliczki do Krakowa. Ten sam pociąg, który został zatrzymany w Krakowie, miał z Wieliczki odjechać w drogę powrotną.
- Nie mieliśmy jak przez kolejne półtorej godziny dojechać do Krakowa, staliśmy więc i musieliśmy marznąć na peronie - skarży się Daniel Otręba. - Zamiast o 19.50 wyjechaliśmy dopiero o 21. 30 - dodaje podróżny. Kolejarze przepraszają i obiecują, że następnym razem będą reagować w takiej sytuacji. - Postaramy się zorganizować komunikację zastępczą, gdyby przydarzyła się taka sytuacja i jakiś skład miałby mieć skróconą trasę - obiecują.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:Bestialski napad na sąsiada
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu