https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków dla mieszkańców. Skotniki - zapomniana dzielnica

Justyna Drath
Boisko na Ruczaju, nowsze, w niezłym stanie. Rada Dzielnicy VIII za grube pieniądze chce boisko na Ruczaju jeszcze bardziej unowocześnić, a na boisko w Skotnikach znów zabraknie środków. Widać tu jak na dłoni lekceważące traktowanie potrzeb dzielnic peryferyjnych
Boisko na Ruczaju, nowsze, w niezłym stanie. Rada Dzielnicy VIII za grube pieniądze chce boisko na Ruczaju jeszcze bardziej unowocześnić, a na boisko w Skotnikach znów zabraknie środków. Widać tu jak na dłoni lekceważące traktowanie potrzeb dzielnic peryferyjnych Anna Kaczmarz
Czy wiesz, gdzie są Skotniki? Na to pytanie bez problemu zapewne odpowiedzą mieszkańcy Klinów czy Ruczaju, ale dla większości mieszkańców nie będzie to łatwe. Skotniki stanowią obrzeża Krakowa. Przejeżdża się przez nie pośpiesznie podczas wypadów za miasto, niekoniecznie w ogóle to zauważając.

Aby dostać się do Skotnik z centrum komunikacją publiczną, należy udać się w kierunku ronda Grunwaldzkiego, tam przesiąść się w kierunku Ruczaju i w okolicach Tesco złapać jeden z dwóch bezpośrednich autobusów.

To dość długa, pełna przesiadek podróż. Gdy wjeżdżamy na teren dzielnicy, wita nas widok nie tylko charakterystycznej wieży wodnej, ale także setki kłujących w oczy reklam, chaos, nieprzyjazny dla pieszych teren.

Skotniki mają swoją historię. Była tu osada tatarska, wieś o tradycjach związanych z wypasaniem bydła, potem gospodarką rybną (ze względu na sąsiedztwo stawów) i garbarstwem. Okolica szczyci się położonymi w niej fortami, wchodzącymi w skład Twierdzy Kraków. W Skotnikach mieści się też klub sportowy, dom kultury, wreszcie: szkoła podstawowa.

Na boisko znów zabraknie

Obok szkoły: stare i zaniedbane boisko, które z trudem zasługuje na to miano. Nieregularny asfalt, prześwity trawy, zdewastowany kosz do gry w koszykówkę. Na zdjęciu obok - boisko w sąsiedniej dzielnicy, bardziej znanym i bogatszym Ruczaju. Różnice widać gołym okiem. Obiekt wygląda na nowy, może nie klasy sportowej, ale jak na boisko osiedlowe - w dobrym stanie.

Tymczasem Rada Dzielnicy VIII planuje przeznaczyć ogromną sumę pieniędzy na... wymianę powierzchni boiska na Ruczaju na jeszcze nowocześniejszą. Na boisko szkolne w Skotnikach środków znowu zabraknie.

Opowieść o szkolnym boisku jest ważna. Pokazuje bowiem nie tylko bolączki mieszkańców Skotnik, którzy muszą zmagać się z nierównomiernie rozłożonymi wydatkami i brakami w demokracji lokalnej. Widać w tej historii jak na dłoni wszystkie problemy Krakowa, ale też zapewne innych miast - lekceważące traktowanie dzielnic peryferyjnych, brak planowania i myślenia w kategoriach codziennych potrzeb mieszkańców. Wreszcie - brak dbałości o kulturę fizyczną dzieci w wieku szkolnym - zamiast tego lepiej szpanować wielkimi "sportowymi" inwestycjami w rodzaju Narodowego Centrum Rugby.

Problemy w soczewce

Mieszkańców dzielnicy skupia między innymi stowarzyszenie "Nasze Skotniki". Choć skupione na dzielnicy, interesuje się także sprawami całego miasta. Z perspektywy peryferii problemy polityki antysmogowej czy transportu stają się jeszcze bardziej dotkliwe.

Zanieczyszczenie powietrza w dzielnicach takich jak Skotniki staje się bardziej złożonym problemem, bo trudno tu o podłączenie do miejskiej sieci, a dla części mieszkańców zbyt dotkliwe będą podwyżki opłat po przejściu na ogrzewanie gazowe. Tymczasem samo informowanie o tej sprawie pozostawia sporo do życzenia, a argumentacja dotycząca "opłacalności" tego przedsięwzięcia wydaje się sprzeczna z założeniami samej idei.

Transport zbiorowy też sprawia kłopoty. Bezpośredni dojazd jest utrudniony, częstotliwość niezadowalająca. Dalej funkcjonują tu również okolice praktycznie pozbawione transportu publicznego.

Rozwiązanie problemów dzielnicy utrudnia też - między innymi - mniejsza liczba radnych związanych ze Skotnikami. Ruczaj ma sześcioro rajców, Skotniki tylko dwoje, co po raz kolejny ilustruje panującą w mieście zasadę silniejszego. Słabo reprezentowanym środowiskom trudno się przebić.

Miasto jak żółw
Musicie sobie wyobrazić, że miasto to żółw - powiedział kiedyś słynny burmistrz brazylijskiej Kurytyby Jaime Lerner. Miasto wszystkie elementy swojego organizmu musi mieć skupione pod jedną skorupą. Kiedy tak nie jest, mechanizm nie funkcjonuje dobrze. Tymczasem kolejne polskie miasta rozlewają się coraz szerzej i tracą zwartą formę.

Część radnych zdaje już sobie sprawę z tego, że "rozlewanie się miasta" ma niekorzystne skutki, nie tylko przez wzgląd na korki, ale ma też istotne znaczenie dla czystości powietrza w Krakowie. Dlatego władze chętniej niż kiedykolwiek zaczynają mówić o zagęszczaniu miasta, zamiast o jego nadmiernej rozbudowie.

To jednak nie wystarczy. Po pierwsze, "zagęszczanie" to w rozumieniu radnych niestety często pretekst do wyprzedaży i zabudowy każdego wolnego skrawka zieleni, która przecież na siebie nie zarabia. Po drugie, trzeba zadbać o te peryferie, które już powstały. Miasto musi stanowić całość.

Słuchać wszystkich
Społeczność dzielnicy jednoczy się wokół swoich problemów. Miasto nie tylko nie może tego lekceważyć, ale też powinno szczególnie dbać o mechanizmy umacniania lokalnych struktur.

Głosy tych zaniedbanych dzielnic, nie tylko Skotnik, wciąż nie mogą się jakoś przebić do świadomości nie tylko radnych miasta, ale nas wszystkich. Tymczasem także dla zachowania komfortu życia w centrum - czyli chociażby czystego powietrza, warto dbać o mądre planowanie przestrzeni na obrzeżach miasta, a dla zachowania wspólnotowego myślenia - o potrzeby mieszkańców tych obszarów.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krakowianka
Powiedzial idiota haha
e
ewa
Zdecydowanie, Mochnaniec woła o pomstę do nieba. Wcale się nie dziwię, ze do szkoły w Skotnikach rodzice z Nowego Ruczaju nie chcą oddawać dzieci, chociaż jest to ich rejon. Po prostu trasa do szkoły Mochnańcem może szkodzić zdrowiu i życiu...

A, no i niech mi ktoś wytłumaczy czemu na wjeździe do Skotnik jest strefa 2 taxi?
G
Gość
Bodzów jest w Krakowie (a nie w Warszawie) nawet w tej samej dzielnicy co Skotniki!
S
SKOTNIKI = WISŁA 1906
SKOTNIKI = WISŁA
S
Skotniki.info
Cieszymy się, że napisano o problemach naszego osiedla ale Skotniki mają też dobre strony. Więcej informacji znajdziesz na www.skotniki.info
c
ciekawy
skąd ta wiedza, że jedno z boisk ma być remontowane jeszcze w tym roku?
d
do abc
A gdzie sie przeprowadzly k.... ludwinowskie? gdzie mozna Je teraz znalesc?
j
jolka
no ale przecież Bodzów nie jest w Krakowie.
S
Skotniki ponad wszystko!
a na przykład w Kostrzu wszystkie 3 boiska potrzebują pilnego remontu (rewitalizacji) ... i to ma być zrównoważony rozwój dzielnicy ???
Poza boisko przy szkole to asfaltowe ma być w TYM ROKU remontowane... ale to i tak za mało!
2
Z jednej strony sali gimnastycznej są dwa boiska asfaltowe z których jedno ma być remontowane. Z drugiej strony tej samej sali gimnastycznej jest piękne boisko z nawierzchnią poliuretanową no i z oświetleniem. Jest to boisko ogólnodostępne, całoroczne.
No ale cóż, sądząc po liczbie błędów ortograficznych w twoim poście, dochodzę do wniosku że ze szkołą masz niewiele wspólnego.
s
swiatnikigorne.org
Sidzina to najbardziej zapomniana dzielnica/osiedle Krakowa - bez chodników, kanalizacji, wyboje takie, że masakra... nikomu nie zależy bo wioska jest "nie po drodze"!!!!
1
Ciekawe gdzie to oświetlone boisko koło szkoły, chyba mylisz boisja klubu J&J które jest prywatne i sporo płatne żeby tam pograć, nie znasz sytułacji to się niewypowiadaj.
m
mieszkaniec Skotnik
Ulica Dobrowolskiego przy której mieszka spoko osób i ciągle powstają nowe domy jest bardzo dziurawa, kilka osób już uszkodziło tam dotkliwie samochody, były plany remontu ( nawet została zrobiona dokumentacja) ale miasto wycofało się z finansowania, ot takie zaniedbywanie prężnie rozwijających się Skotnik.
M
Marek popiela
Najbardziej zapomnianym miejscem w Krakowie jest Bodzow, wiekszosc ludzi nawet nie wie gdzie to jest. Nie ma tu komunikacji miejskiej, nie ma szkoly, nie ma kosciola, po prostu nic nie ma a jedynie jest bieda i zapomnienie oraz jakies dziwne robactwo ktorego sie nie da niczym wytepic.
n
nfoafn
Porównajmy parę miejscowości i dzielnic - Swoszowice, Skotniki, Zielonki i Rząskę. W dwóch pierwszych zaniedbania w infrastrukturze, niewiele biznesu, bardziej tereny małomiasteczkowe i wiejskie. W dwóch ostatnich samorząd sam dysponuje środkami, może zachęcać firmy do prowadzenia działalności, sprowadzają się tam zamożniejsi z Krakowa oraz firmy. Różnice widać gołym okiem. Miasto ma dużo poważnych problemów do załatwienia, a interesy dzielnic na obrzeżach są na dalekich miejscach. Dlatego uważam, że omawiane dzielnice więcej zyskałyby na odłączeniu się od Krakowa, zamiast bycia "ubogim krewnym" i liczenia, że w tym roku coś im w końcu skapnie. Jedyna korzyść to chyba możliwość uznawania siebie za Krakowian.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska