https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Gdzie ustawić budki dla bezdomnych kotów? Zgłoś lokalizację!

Małgorzata Mrowiec
Domków - drewnianych, ocieplonych - jest do wzięcia 350. Każdy krakowianin może zgłosić propozycję ich lokalizacji. Kotom będzie też zapewniona karma

„Zadbajmy o bezdomne koty!” to jeden ze zwycięskich projektów ogólnomiejskich zeszłorocznej edycji budżetu obywatelskiego. Właśnie rusza jego realizacja. Podobnie jak inne miasta - np. Poznań, Gdańsk, Grudziądz - Kraków odtąd będzie miał komfortowe „lokale” dla wolno żyjących kotów. Projekt zapewni dachowcom opiekę weterynaryjną, trafi też do nich około 1,5-2 tony karmy. Łącznie całe zadanie jest wycenione na 135 tys. złotych.

- Szacuje się, że w Krakowie może egzystować nawet kilkanaście tysięcy wolno żyjących kotów. Populacja stale się rozrasta - mówi Krzysztof Kwarciak, autor projektu i zarazem radny Dzielnicy VII Zwierzyniec. Podkreśla też, że wielu krakowian pomaga bezdomnym zwierzętom, dokarmia je, w razie potrzeby wiezie do weterynarza. Radny sam należy do takich osób, a w domu ma dwa przygarnięte koty. Zwraca uwagę, że wolno żyjącym zwierzakom coraz trudniej jest znaleźć schronienie, w większości budynków okienka piwniczne są szczelne zamykane. Dlatego każdej zimy wiele bezpańskich czworonogów ginie.

Ratunkiem dla bezdomnych kotów mają od teraz być budki, ustawione specjalnie dla nich. - Mają się pojawić już na stałe. Wykonane z solidnych materiałów, posłużą dobrych kilka lat - mówi Krzysztof Kwarciak.

To budki o konstrukcji drewnianej, docieplone 5-centymetrową warstwą styropianu, a więc pozwalające kotu ogrzać się nawet w czasie największych mrozów. Mały rozmiar otworu wejściowego uniemożliwi dostęp psom. Budki będą otwierane od góry, żeby można je wyczyścić.

W ramach projektu - który radny Zwierzyńca traktuje jako pilotażowy - rozlokowanych zostanie w tym roku w Krakowie 350 kocich domków. Magistracki Wydział Kształtowania Środowiska apeluje teraz o wskazanie odpowiednich miejsc na ich zainstalowanie. Każdy mieszkaniec może przesłać swoją propozycję, a szczególnie pożądane są zgłoszenia od osób, które opiekują się kotami na danym terenie i mogłyby doglądać budki, w tym utrzymywać ją w czystości.

Budki powinny być umieszczone w miejscach zacisznych, suchych, bezpiecznych dla zwierząt, na terenach gminnych i ogólnie dostępnych. Nie mogą to być tereny prywatne. Wymagana jest zgoda właściciela lub zarządcy terenu. Propozycje lokalizacji można nadsyłać na e-mail: [email protected].

- Szukamy osób, które byłyby opiekunami budek. Mogą to być też organizacje pozarządowe, a myślę, że również włączą się w ten projekt szkoły, bo bezdomne koty już w niektórych placówkach mają schronienie - zauważa Krzysztof Kwarciak.

Karma zakupiona w ramach projektu trafi do opiekunów budek. Wolno żyjący lokatorzy domków na rok mają zapewnioną opiekę weterynaryjną. - Mam nadzieję, że w następnym roku miasto weźmie na siebie ciężar jej opłacenia - dodaje Kwarciak, który wylicza, że może chodzić o kilkadziesiąt tysięcy złotych.

W innych polskich miastach budki się sprawdzają, w kolejnych latach dostawiane są nowe. Autor krakowskiego projektu zapowiada, że jeśli będzie duże zainteresowanie, wpłynie wiele zgłoszeń na lokalizację budek, w przyszłym roku zgłosi do BO projekt zakupu następnych - chyba że miasto już samo się tego podejmie.

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
konrad
Jeżeli ktoś akceptuje budkę na swojej działce to powinien zaakceptować i jej zawartość czyli koty. Powinien stać się ich prawnym właścicielem.
Bo Towarzyszce widzę idea komuny przyświeca gdzie wszystko wspólne -koty, psy i czyjaś własność czyli działka gdzie by towarzyszka mogła monitorować dobrostan kotów -nieprawdaż?
J
Już w puszczy
czyli jaki? Poglądy Pani Uli, czy jak tam Ci dziecko, to jedyne właściwe?
A ja jakoś bardziej ptaki śpiewające o świcie lubię. Tylko je te koty dekapitują, zżerają po prostu. To boli je - śpiewające te - cierpią. Może empatii trochę dla ich losu?
No i koty zżerające ptactwo odczłowiecze w sumie, ptaki mniej, samoistne byty bardziej. Problem jest. To po co w przyrodzie grzebać? Ona jakaś szara, mało czarno-biała raczej. Jeden ptaszki lubi, drugi kotki, no tak to.
k
kitka
Budki muszą być postawione tam gdzie rzeczywiście przebywają koty. Nie można ich ustawić w innym miejscu bo koty nie będą z nich korzystać.Przewaznie koty bytują tam gdzie sie urodziły. Mieszkają w bezpiecznych dla siebie miejscach, które sobie wybrały,aby przetrwać.Budki trzeba ustawić tak,aby były niewidoczne dla ludzi i psów.Tylko pytanie czy są na tyle małe,że da się je ustawić np. pod balkonem ? lub zamaskować w krzakach.Dziwi mnie fakt,że budki nie mogą stać na prywatnych posesjach.Uważam,że to najbezpieczniejsze miejsca dla kotów jeśli własciciele posesji akceptuje koty wolno żyjace, Własnie takie miejsca są najbardziej bezpieczne dla kotów i chronią budki przed wandalizmem.
A
Astrida
Może wspomniana "opieka weterynaryjna" oznacza sterylizację?
U
Ula
Można lubić i ludzi i zwierzęta - jedno drugiemu nie przeszkadza. Zwierzęta są bezbronne, zależne wyłącznie od człowieka i dlatego należy im się pomoc. One się nie prosiły na świat, to człowiek je udomowił, a potem nimi wzgardził i pozbył jak niepotrzebnego śmiecia! A one czują, cierpią ból i głód jak ludzie! Tyle, że człowiek w swojej podłości i chorej manii wywyższania się nad inne żyjące stworzenia, uważa się za coś lepszego! Tyle.
k
konrad
Ja lubię ludzi Ty zwierzęta.
Skąd u ciebie taka niechęć do ludzi nie będę dociekał.
x
xyz
A czemu nie? To też żywe i potrzebujące stworzenia! Cierpią głód i ból tak jak ty, jeśli jesteś w stanie to zrozumieć!
G
Gość
Może i mamy inne potrzeby, ale to też jest bardzo ważne! Sterylizacja owszem, ale nie zapewni bytu i schronienia kotom już żyjącym. To one cierpią w zimie z głodu i chłodu. Trochę empatii, to równie ważne, jak inne projekty.
G
Gość
Wewnątrz osiedla Ugorek zrobić taką kociarnię. Więcej kotów, to mniej gołębi zanieczyszczających balkony odchodami.
U
Ula
Szkoda słów na taki komentarz! Prędzej to twoje dziecko (chowane w takiej atmosferze w stosunku do zwierząt) zrobi krzywdę kotu, niż kot jemu! Koty to pożyteczne i bardzo czyste zwierzęta, czystsze z pewnością niż ludzie i to twoje dziecko!
A ciebie i twoje dziecko przy takim podejściu niech zeżrą szczury, których jest już plaga w Kr.
N
Na puszczy
miałaby jakiś sens, nie budki i dokarmianie.
Naprawdę nie mamy większych potrzeb???
k
konrad
A to nam zależy na ograniczeniu populacji dzikich kotów czy jej wzroście?
Co roku bowiem będzie trzeba wydawać więcej kasy a te koty to żródło różnych chorób odzwierzęcych.
Kto mi zagwarantuje ze na boisku szkolnym czy placu zabaw moje dziecko nie zarazi się toksoplazmozą czy bąblowicą.Nie sposób małego dziecka upilnować żeby nie włożyło paluszka do buzi kiedy przestrzeń publiczną czyni się kocią kuwetą.
M
Mu
A może jeszcze domki dla szczurów i gołębi.
o
olo
powinny stać na terenie ogrodzonym np. własnie w Dworku Białoprądnickim
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska