Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Hoteli jeszcze przybędzie, w biurowcach - nowe trendy po pandemii. A gdzie nowe osiedla?

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Joanna Urbaniec
Pandemia koronawirusa nieco wstrzymała powstawanie nowych hoteli w Krakowie. Jednak specjaliści od nieruchomości zapewniają, że takich obiektów będzie nadal przybywać: rynek hotelowy ciągle się u nas rozwija, bo Kraków jest - obok Pragi - najważniejszą stolicą turystyczną w tej części Europy. W trudnej sytuacji po pandemii jest rynek biurowy. Covid-19 i przechodzenie na pracę zdalną spowodowało odpływ firm z biur. Dziś ich zarządcy sięgają więc po nowe koncepcje - np. wynajem pokoi i stanowisk pracy na dni albo godziny. Natomiast wojna na Ukrainie sprawiła, że kupcami mieszkań i lokali użytkowych w stolicy Małopolski stają się teraz często Ukraińcy.

Parę kroków od Rynku Głównego ponad miesiąc temu został otwarty po przebudowie Hotel Saski, pod luksusową marką Curio Collection by Hilton, ze 117 pokojami. Analitycy rynku nieruchomości przy tej okazji zaznaczają, że bynajmniej nie widać końca tworzenia miejsc hotelowych dla turystów w Krakowie.

- Kraków ściąga coraz większych inwestorów z całego świata, coraz większe fundusze. Oczywiście pandemia przez dwa lata wstrzymała albo spowolniła procesy inwestycyjne. Część inwestorów wycofała się i sprzedała swoje hotele i kamienice pod hotele, np. funkcjonujący hotel ze 100 pokojami na ul. Gertrudy i wyremontowany aparthotel na Senackiej. Jednak tendencja jest od wielu lat niezmienna: jeżeli ktokolwiek kupuje większą kamienicę w centrum Krakowa, obiekt zabytkowy, to pierwszym wyborem co do rodzaju inwestycji jest branża turystyczna - mówi nam Krzysztof Bartuś, ekspert rynku kamienic Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości. - Przy czym Kraków już "wyrósł" ze zwykłych, tanich hosteli, zwłaszcza od czasu pandemii - zaznacza.

Jak wskazuje ekspert, hostele wyraźnie przegrywają obecnie z typowymi inwestycjami hotelowymi, które przynoszą większy dochód, a także lepiej sobie radzą przy zmieniających się teraz tendencjach turystycznych.

Krzysztof Bartuś oblicza, że około 80 procent zakupów kamienic w obrębie Plant czy na Starym Mieście w kierunku Wawelu kończy się decyzją o przerobieniu ich na hotele. Obiekty mające powyżej 2 tys. metrów kw. przyciągają inwestorów z branży hotelowej, dla których Kraków jest w czołówce miejsc w Europie, gdzie chcą prowadzić działalność. Natomiast mniejsze obiekty, kamieniczki kilkusetmetrowe, które nie nadają się na hotele, są obecnie najchętniej zamieniane w miks apartamentów na sprzedaż lub na wynajem (w ścisłym centrum - na wynajem stricte dla turystów) z lokalami usługowymi na parterach i w piwnicach.

Cały czas w kamienicach w ścisłym centrum miasta powstają nowe hotele butikowe. Obecnie już na końcowym etapie prac projektowych są takie inwestycje planowane m.in. przy ul. Kanoniczej, Grodzkiej i Piłsudskiego.

- W obrębie Plant kamienice wymagające remontu nie sprzedają się za cenę niższą niż 25 tys. zł za metr kwadratowy. Rok temu kamienicę przy Rynku Głównym inwestor kupił nawet za ponad 40 tys. zł netto za metr kwadratowy. Przygotowuje obiekt hotelowy, obejmujący również sąsiednią kamienicę bliżej ul. św. Jana - odpowiada pytany o ceny ekspert z MRN.

Coraz więcej pustostanów pośród biurowców

Pandemia - jak mówią specjaliści - "przeorała" natomiast rynek biurowy. Od 2-3 lat jest on najsłabszą branżą, jeśli chodzi o nieruchomości, cały czas rośnie liczba pustostanów pośród biurowców. Jednorazowy skok popytu w tym okresie odnotowano w Krakowie tylko w momencie, gdy rozpoczęła się wojna na Ukrainie: wtedy niektóre firmy międzynarodowe przeniosły swoje regionalne centra z Lwowa lub Kijowa do stolicy Małopolski.

- Pandemia spowodowała - jak przewiduje większość analityków - już trwałą zmianę sposobu pracy dużej części najemców biur. Dzisiaj 20-40 procent etatów to pracownicy poza biurowcem, wykonujący pracę on line. Informatycy, firmy z sektora księgowego czy doradcze inżynierskie, które w większości są najemcami biurowców klasy A, przyjęły nowy model działalności, w którym nie ma już pracy w 100 procentach w biurze, do tego powrotu nie ma - wskazuje Krzysztof Bartuś.

Rynek biurowy jest w trudnej sytuacji i szuka dróg wyjścia, przeobraża się. Pojawiają się nowe koncepcje, np. modele wynajmu pokoi czy nawet stanowisk do pracy na godziny, dni, a nie tylko na miesiące czy na lata. Można wynająć biurko na godziny, z zapewnionym dostępem do zaplecza socjalnego, sanitariatów, pokoi spotkań, z recepcją. Jest to oferta w dużej mierze dla młodych pracowników, którzy w małych mieszkaniach nie mają warunków do pracy.

- Pojawili się już nawet inwestorzy, którzy wynajmują dużą część danego biurowca i zajmują się podnajmem dla pojedynczych najemców, drobnych przedsiębiorców, którzy potrzebują miejsca do pracy na dni albo na zebrania, konferencje. Przestrzeń pod tego typu najem indywidualny została już zagospodarowana np. w biurowcu przy ul. Lindego albo na rogu ul. Wadowickiej i Rzemieślniczej - wymienia ekspert MRN.

Ukraińcy kupują mieszkania i lokale użytkowe

Wojna na Ukrainie też wpłynęła na rynek nieruchomości w Krakowie. Część inwestorów z niektórych krajów zachodnich "przestraszyła się" i wstrzymała z zakupami i inwestycjami. Ale jednocześnie bardzo dużo zakupów dokonali sami Ukraińcy, których wiele tysięcy znalazło się w Krakowie. Znaczna ich część próbuje tu zorganizować sobie życie na nowo i kupują zarówno mieszkania, jak i lokale użytkowe, gdzie przenoszą biznesy, które prowadzili na Ukrainie (często są to np. gabinety kosmetolożek, branża beauty). Są oprócz tego polscy inwestorzy, którzy nie wycofali się z zakupów nieruchomości.

- Cały czas na rynku jest popyt na atrakcyjnie zlokalizowane nieruchomości - działki, kamienice, obiekty wielofunkcyjne, na których można zarobić w formie wynajmu czy inwestycji - mówi analityk rynku.

Do mieszkania najmodniejsze Zabłocie. A największym placem budowy będą Kliny Południe

Jeśli chodzi o najmodniejsze miejsce do mieszkania w Krakowie, obecnie numerem 1, obszarem najchętniej wybieranym przez 30-latków jest Zabłocie.

Jak zwracają uwagę obserwujący działania deweloperów, tym, co bardzo szybko zmienia ostatnio Kraków, jest zabudowa terenów dotąd uznawanych za nieatrakcyjne. Chodzi tu o osiedla powstające w najdalszych częściach Nowej Huty czy na obrzeżach Krowodrzy albo Podgórza.

- Dawniej raczej nie było zainteresowania mieszkaniami w tamtych rejonach, a dzisiaj realizują tam inwestycje deweloperzy liczeni w dziesiątkach - podkreśla Krzysztof Bartuś. Wskazuje też, że największym placem budowy w najbliższych latach będą Kliny Południe, między starymi Klinami a obwodnicą południową. Szykuje się tam wznoszenie w ciągu najbliższych 5-10 lat całych dużych osiedli. - Tam jest przewidziane kilkadziesiąt hektarów czystej zabudowy wielorodzinnej z dodatkiem zabudowy komercyjnej. Inwestorzy mają do zrealizowania praktycznie tylko układ drogowy na tym terenie, a resztę mogą zabudować - podkreśla.

Poziom dzietności na Świecie dramatycznie maleje

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska