Chociaż w jaskiniach jest ciemno, to już na wejściu widać sporo śmieci. Plastikowe worki, odzież czy butelki i puszki po piwie. Pod nogami szeleszczą puste opakowania po chipsach i innych artykułach spożywczych.
O problemie pierwszy raz pisaliśmy już sześć lat temu. Niestety wciąż jest aktualny. - Śmieci nie są sprzątane od lat. A przecież chodzą tamtędy wycieczki z Polski i zagranicy - twierdzi pan Stanisław, który codziennie przejeżdża obok jaskini na rowerze.
Z pamięci o historycznym miejscu nic nie robią sobie bezdomni, którzy w żydowskiej jaskini śpią i imprezują. - Był okres, że często do jaskini chodzili bezdomni. Nieraz widziałem też jak pary urządzają tam sobie schadzki - zdradza nam pan Stanisław.
Terenem zarządza Zarząd Zieleni Miejskiej. - Jaskinie są sprzątane co miesiąc - mówi Katarzyna Przyjemska - Grzesik z ZZM.
Przyznaje, że inspektorzy zajmujący się utrzymaniem czystości nie zawsze mogą do jaskini wejść. Kiedy jest tam mokro sprzątanie jest utrudnione.
Na nasze prośby reaguje Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania Sp. z o.o. - Posprzątamy odpady w ciągu kilku najbliższych dni. Choć teren nie jest nam podległy pomagamy w utrzymaniu tam porządku szczególnie przed uroczystościami na terenie byłego obozu - mówi Piotr Odorczuk, rzecznik MPO.
- Temat powraca każdego roku na wiosnę. Reagujemy na każde zgłoszenie dotyczące śmieci, a także osób bezdomnych zanieczyszczających ten teren i palących tam ogniska - mówi Marek Anioł, rzecznik Straży Miejskiej.
Od dziś, aż do odwołania, patrole straży miejskiej będą codziennie kontrolować rejon jaskini.
Miasto przygotowuje projekt zagospodarowaniem terenu dawnego obozu Płaszów. Działania podejmowane są w ścisłej współpracy z Żydowską Gminą Wyznaniową w Krakowie i właściwymi jednostkami miejskimi. Niestety, projektu nie ma, narazie są tylko ciągłe obietnice.