Ważą się losy ponad 109-hektarowego obszaru w rejonie ulic Siewnej, Mackiewicza oraz Pachońskiego na północy Krakowa, dla którego miejscy urzędnicy sporządzili plan zagospodarowania przestrzennego. Głosowanie nad dokumentem zaplanowano na środową sesję 2 marca. Od początku wiadomo było, że dyskusja podczas obrad rady będzie gorąca.
O budzących kontrowersje zapisach planu miejscowego dla Siewnej alarmował już dzień przed sesją RMK radny "Krakowa dla Mieszkańców" Łukasz Maślona. - Dyskusja nad jego pierwszym czytaniem odbyła się w cieniu dyskusji o osiedlu Podwawelskiem - mówił podczas konferencji prasowej. Najwięcej wątpliwości budzi fakt włączenia do dokumentu obszaru powyżej ulicy Górnickiego, ciągnącego się w kierunku Doliny Prądnika, gdzie plan przewiduje możliwość budowy domków. - Mieszkańcy od dawna alarmują, że plany zabudowy tego obszaru są niezrozumiałe ze względów ekologicznych i przyrodniczych. Ich zdaniem dokument jest robiony po to, aby umożliwić zabudowę terenów cennych przyrodniczo, zlokalizowanych w rejonie rzeki Prądnik. Jeśli plan zostanie przyjęty w proponowanej wersji, jego zapisy umożliwią budowę w tym rejonie ponad 20 domów jednorodzinnych - dodawał.

Mieszkańcy już od pierwszego wyłożenia planu do publicznego wglądu prosili urzędników, aby zmienili jego zapisy. Radny Maślona poruszył jeszcze jeden wątek, związany z planem dla obszaru Siewna. Jak wskazał, tereny, które mieszkańcy chcieliby przeznaczyć w dokumencie pod zieleń, w części należą do rodziny byłej wiceprezydent Krakowa, która we wrześniu ubiegłego roku usłyszała prokuratorskie zarzuty (zdaniem śledczych miała nakłaniać miejskich urzędników do m.in. preferencyjnego traktowania podmiotów, reprezentowanych przez prywatną spółkę), a także Biura Rozwoju Krakowa, którego K. jest wiceprezesem od czerwca 2020 roku.
Maślona twierdzi, że takie informacje pozyskał od mieszkańców. - Składamy interpelację do prezydenta, żeby je zweryfikować - mówił radny z "Krakowa dla Mieszkańców". Nam udało się potwierdzić w księgach wieczystych, że faktycznie sporne działki (Maślona szacuje, że chodzi o teren mający blisko 2 ha, na których będzie można postawić 20 domów) należą do rodziny K. i BRK. Dlaczego to w ogóle jest istotne? - Mieszkańcy podnoszą, że tereny od zawsze były przeznaczone pod zieleń. Dopiero nowe studium w 2014 roku przeznaczyło je pod zabudowę - tłumaczył radny. Studium, którego powstanie nadzorowała właśnie była wiceprezydent, czym z resztą chwaliła się swego czasu w lokalnych mediach. To kluczowy dokument, z którym wszystkie plany muszą być zgodne. Również ten dla obszaru Siewna.
Przyszłość os. Podwawelskiego na razie w rękach deweloperów....
Miejscy urzędnicy kontrowali podczas sesji rady miasta, że w poprzednim studium część spornego terenu również była przeznaczona pod zabudowę. Potwierdzili jednak, że w aktualnym - tym z 2014 roku, nad którym prace nadzorowała K. - obszar inwestycyjny został powiększony, ponieważ takie były oczekiwania osób, które składały wnioski do dokumentu.
W tym momencie sytuacja jest taka, że obowiązujące studium zagospodarowania przeznacza sporne tereny pod zabudowę. O tym, że presja inwestycyjna dotycząca tych gruntów była duża, świadczą wnioski, które zostały złożone do planu dla Siewnej. W jednym z nich ktoś (jawność została wyłączona), powołując się właśnie na zapisy studium, prosił o przeznaczenie działek, dziś należących do BRK, pod zabudowę jednorodzinną bądź nawet wielorodzinną, ale o niskiej intensywności. Ostatecznie rozpatrujący wniosek zgodzili się na zabudowę jednorodzinną (w układzie wolnostojącym i bliźniaczym). Takie przeznaczenie zdaniem urzędników "jest prawidłowe (...) ze względu na zachowanie ładu przestrzennego".
Kontaktujemy się z Elżbietą K. Chcieliśmy się dowiedzieć, czy nie widzi w całej sytuacji konfliktu interesów. Do firmy BRK, w której K. jest wiceprezesem, wysyłamy dodatkowo mailem pytanie, czy jako wiceprezydent wpływała na zapisy studium zagospodarowania w taki sposób, aby jej rodzina i Biuro Rozwoju Krakowa w przyszłości mogły inwestować na terenach w rejonie Górnickiego. Na odpowiedzi czekamy. Tymczasem była wiceprezydent nie odebrała od nas telefonu (dzwoniliśmy na dwa numery). Zjawiliśmy się również w siedzibie Biura Rozwoju Krakowa. Od jednego z pracowników usłyszeliśmy, że mail z naszymi pytaniami dotarł do spółki, a jego przedstawiciele się do nich odniosą. Na miejscu nie chciał nam udzielić żadnych innych informacji. Nie określił również, kiedy otrzymamy odpowiedzi.
Chcieliśmy wysłuchać stanowiska drugiej strony tym bardziej, że informacje o wzbudzających kontrowersje zmianach w studium pojawiły się podczas konferencji prasowej, a zatem w przestrzeni publicznej, a ponadto dlatego, że z kolei na sesji Rady Miasta Krakowa pojawiły się wątki, dotyczące spraw własnościowych spornych gruntów powyżej ulicy Górnickiego. Radny Łukasz Maślona stwierdził podczas obrad, że część terenu, który znajduje się obecnie w rękach BRK, należał kiedyś do gminy. Dwie z działek zostały sprzedane przez miasto w 2011 i 2012 roku: "jako zbędne dla realizacji inwestycji celu publicznego". Potwierdziliśmy to w miejskich dokumentach. - Nie przesądzam, że w całej sprawie doszło do jakichś nieprawidłowości. Moim zdaniem nie powinniśmy jednak uchwalać dziś tego planu - mówił.
Radny z PO Grzegorz Stawowy apelował do Łukasza Maślony, by ten nie używał nazwisk właścicieli działek, objętych planem. - Tak się po prostu nie robi - mówił Stawowy. - W urbanistyce nie ma znaczenia, kto jest właścicielem danej działki - wtórował mu wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk. Zapewnił jednocześnie, że nie występuje tutaj w roli adwokata jakiejkolwiek osoby, niezależnie od tego, jakie funkcje pełniła. Stwierdził też, że będzie bronił planu dla Siewnej, bo jest wyrazem pewnego rodzaju kompromisu. - Uwzględnia oczekiwania wszystkich mieszkańców - mówił. Dodał ponadto, że jedna z działek, sprzedana przez gminę BRK, w ówcześnie obowiązującym tam planie była przeznaczona pod zieleń, a dwie pod zabudowę. - W przetargu mógł wziąć udział każdy - mówił wiceprezydent Muzyk.

Kilka poprawek do projektu planu dla Siewnej złożył radny miejski Łukasz Maślona. Dotyczą m.in. terenów, należących do Biura Rozwoju Krakowa i rodziny byłej wiceprezydent. Radny chce, aby poszerzyć o część z nich teren, przeznaczony w dokumencie pod zieleń publiczną. Prezydent Jacek Majchrowski negatywnie zaopiniował złożone przez Maślonę poprawki. - Dotyczą terenu, który studium przewiduje pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną i wielorodzinną niskiej intensywności - argumentowała decyzję prezydenta Elżbieta Szczepińska, dyrektor Wydziału Planowania Przestrzennego UMK. Zauważyła, że nowa zabudowa wpisze się w otoczenie, ponieważ już w sąsiedztwie znajduje się osiedle domów jednorodzinnych.
Aktualizacja:
Ostatecznie Rada Miasta Krakowa przegłosowała poprawki radnego Maślony. Oznacza to, że znaczna część spornych gruntów zostanie przeznaczona w planie pod zieleń. Tylko niewielką część, w pobliżu już istniejących domów jednorodzinnych, będzie można zabudować. W związku z przyjęciem poprawek głosowanie nad dokumentem zostało ostatecznie odroczone.
Tuż przed tym, jak o godz. 16 na sesji rady miasta miała rozpoczynać się dyskusja na temat planu dla Siewnej, oddzwoniła do nas Elżbieta K. Poinformowała, że przebywa na urlopie.
Kraków. Burzą kamienicę w centrum miasta. Trwa budowa kolejn...
- Kolejne termy w Małopolsce otwarte. Nowa atrakcja w regionie
- WIELKI chiński horoskop na 2022 rok! Co Cię czeka w roku tygrysa?
- Podstępny omikron. 20 objawów wirusa, które mogą przypominać przeziębienie
- Te miejsca już tak nie wyglądają. Rozpoznasz Kraków na archiwalnych zdjęciach?
- Kolejne problemy na zakopiance. Opóźni się budowa tunelu pod Luboniem Małym
FLESZ - Grzegorz Kuczyński o sytuacji na Ukrainie i przyszłości NATO
