Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Koronawirus w natarciu, ale niektórzy będą protestować przeciwko nowym obostrzeniom. Posypią się mandaty?

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Na Rynku Głównym w Krakowie w sobotę 10 października zamierzają protestować osoby, które sprzeciwiają się kolejnym obostrzeniom, wprowadzanym przez rząd w związku z pandemią koronawirusa. Podobne protesty odbędą się w całej Polsce. To też dzień, gdy w całym kraju zacznie obowiązywać nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej. Policja zapowiada więcej mandatów, mniej pouczeń. Co mogą mundurowi, gdy podczas protestu ludzie nie będą mieli maseczek?

FLESZ - Jak się zachować, gdy zaatakuje Cię pies

Małopolska z dnia na dzień bije rekord w dobowej liczbie nowych przypadków zakażeń koronawirusem. Kraków i wszystkie powiaty w całej Polsce od soboty znajdą się w strefie żółtej. Oznacza to m.in., że nakaz zakrywania ust i nosa będzie obowiązywał w całej przestrzeni publicznej.

Tymczasem koronasceptycy właśnie w sobotę zapowiadają na godz. 15 protest na Rynku Głównym w Krakowie. Sprzeciwiają się m.in. "ograniczaniu swobód obywatelskich".

"Po raz pierwszy w historii odważni aktywiści z niemal 50 miast stanęli na wysokości zadania i postanowili zorganizować protesty we własnych miejscowościach. Ponad podziałami. Za wolnością, za skończeniem absurdalnych ograniczeń i restrykcji. Za powrotem normalności" - czytamy na stronie internetowej Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP". Zrzeszeni są w nim antyszczepionkowcy.

Z ostatnio opublikowanych danych wynika, że jedna trzecia młodych Polaków - a 17 proc. ogółu - wyraża przekonanie, że nie ma żadnej pandemii, a „całe to zamieszanie” to „wymysł polityków, mediów i firm farmaceutycznych”, służący „odbieraniu wolności” lub/i „zbijaniu kasy”. Koronasceptycy skrzykują się w serwisach społecznościowych w celu organizacji wspólnych buntów przeciwko ograniczeniom oraz dużych akcji protestacyjnych.

Tymczasem w związku z planowanym wprowadzeniem nowych obostrzeń, policjanci zapowiadają kontrole obowiązku zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Twierdzą, że będzie mniej pouczeń, a więcej mandatów. Te pierwsze okazały się nieskuteczne. Jeśli w sobotę w przestrzeni publicznej ktoś nie będzie miał maseczki - również podczas zapowiadanych protestów - może liczyć się z karą. Jak słyszymy, zgromadzenia nie będą przerywane, ale osoby, które nie założą maseczek, po zakończeniu protestu mogą liczyć się z tym, że podejdą do nich policjanci i będą ich legitymować.

- Faktycznie w Krakowie i jeszcze Nowym Sączu mamy zarejestrowane na weekend zgromadzenia. Jak zwykle policjanci będą je zabezpieczać. Jeśli ludzie nie będą mieli maseczek, będziemy przypominać przez megafony o obowiązku zasłaniania nosa i ust. Bądź poprosimy o przekazanie takiej informacji przez organizatora. W czasie trwania zgromadzenia nie będziemy zakłócać go interwencjami, ale po zakończeniu, gdy zobaczymy, że ktoś nie miał maseczki, będziemy oczywiście takie osoby legitymować i wyciągać wobec nich konsekwencje - mówi nam mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Obecnie mandaty za brak maseczki sięgają do 500 zł. Dodatkowo może też zostać nałożona kara administracyjna w wysokości do 30 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska