FLESZ - Jak się zachować, gdy zaatakuje Cię pies
Małopolska z dnia na dzień bije rekord w dobowej liczbie nowych przypadków zakażeń koronawirusem. Kraków i wszystkie powiaty w całej Polsce od soboty znajdą się w strefie żółtej. Oznacza to m.in., że nakaz zakrywania ust i nosa będzie obowiązywał w całej przestrzeni publicznej.
Tymczasem koronasceptycy właśnie w sobotę zapowiadają na godz. 15 protest na Rynku Głównym w Krakowie. Sprzeciwiają się m.in. "ograniczaniu swobód obywatelskich".
"Po raz pierwszy w historii odważni aktywiści z niemal 50 miast stanęli na wysokości zadania i postanowili zorganizować protesty we własnych miejscowościach. Ponad podziałami. Za wolnością, za skończeniem absurdalnych ograniczeń i restrykcji. Za powrotem normalności" - czytamy na stronie internetowej Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP". Zrzeszeni są w nim antyszczepionkowcy.
Z ostatnio opublikowanych danych wynika, że jedna trzecia młodych Polaków - a 17 proc. ogółu - wyraża przekonanie, że nie ma żadnej pandemii, a „całe to zamieszanie” to „wymysł polityków, mediów i firm farmaceutycznych”, służący „odbieraniu wolności” lub/i „zbijaniu kasy”. Koronasceptycy skrzykują się w serwisach społecznościowych w celu organizacji wspólnych buntów przeciwko ograniczeniom oraz dużych akcji protestacyjnych.
Tymczasem w związku z planowanym wprowadzeniem nowych obostrzeń, policjanci zapowiadają kontrole obowiązku zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Twierdzą, że będzie mniej pouczeń, a więcej mandatów. Te pierwsze okazały się nieskuteczne. Jeśli w sobotę w przestrzeni publicznej ktoś nie będzie miał maseczki - również podczas zapowiadanych protestów - może liczyć się z karą. Jak słyszymy, zgromadzenia nie będą przerywane, ale osoby, które nie założą maseczek, po zakończeniu protestu mogą liczyć się z tym, że podejdą do nich policjanci i będą ich legitymować.
- Faktycznie w Krakowie i jeszcze Nowym Sączu mamy zarejestrowane na weekend zgromadzenia. Jak zwykle policjanci będą je zabezpieczać. Jeśli ludzie nie będą mieli maseczek, będziemy przypominać przez megafony o obowiązku zasłaniania nosa i ust. Bądź poprosimy o przekazanie takiej informacji przez organizatora. W czasie trwania zgromadzenia nie będziemy zakłócać go interwencjami, ale po zakończeniu, gdy zobaczymy, że ktoś nie miał maseczki, będziemy oczywiście takie osoby legitymować i wyciągać wobec nich konsekwencje - mówi nam mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Obecnie mandaty za brak maseczki sięgają do 500 zł. Dodatkowo może też zostać nałożona kara administracyjna w wysokości do 30 tys. zł.
- Rośliny antysmogowe - warto je mieć w swoim domu!
- Jak wyglądały mieszkania w PRL? Zobacz archiwalne zdjęcia
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Kinga Duda niczym Ivanka Trump. MEMY o córce prezydenta
- Spowiedź "Miśka". 10 szokujących fragmentów zeznań byłego lidera gangu kiboli Wisły
- Luksus po krakosku. TOP 15 najdroższych mieszkań
