Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Książka Moniki Sznajderman najlepszym dziełem biograficznym 2019 roku w konkursie "Portrety"

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Antropolog kultury Monika Sznajderman odbiera pierwszą nagrodę za najlepsze dzieło biograficzne - "Portrety"
Antropolog kultury Monika Sznajderman odbiera pierwszą nagrodę za najlepsze dzieło biograficzne - "Portrety" Materiały prasowe
Pierwsza edycja konkursu „Portrety”, organizowanego przez miesięcznik „Kraków”, Bibliotekę Kraków i Fundację Świat Ma Sens, na najlepsze dzieło biograficzne, została rozstrzygnięta.

WIDEO: Trzy Szybkie

Spośród dwudziestu nominowanych kandydatów wyłoniono trójkę zwycięzców. Wygrała Monika Sznajderman, za poruszającą książkę „Pusty Las”, która została ogłoszona przez organizatorów konkursu najlepszym dziełem biograficznym 2019 roku. Jurorzy docenili autorkę za „przywracanie istnienia i obecności” oraz „czułą pracę kustosza”. Pisarka otrzymała 10 tys. zł.

„Pusty las” to opowieść autorki o życiu w Wołowcu, beskidzkiej wsi, z której kolejno znikali szukający szczęścia za oceanem biedacy, wizjonerscy nafciarze, Żydzi, Cyganie, Łemkowie. To także jej hołd dla tego miejsca na Ziemi, jego historii, przyrody i jego mieszkańców” – czytamy w informacji wydawnictwa Czarne, które opublikowało książkę.

Statuetkę otrzymali również reżyser Maciej Pieprzycę za film o zapomnianym muzyku jazzowym „Ikar. Legenda Mietka Kosza” oraz kurator Rafał Syska za stworzenie wciągającej opowieści o Andrzeju Wajdzie na poświęconej mu wystawie w Muzeum Narodowym w Krakowie.

Nagroda czytelników, w wysokości 3 tys. zł, trafiła do rąk Agnieszki Daukszy, autorki biografii jednej z najbardziej fascynujących krakowskich artystek XX wieku, Marii Jaremy.

Uroczystość wręczenia nagród odbyła się w Metaforma Cafe. Na jej zakończenie laureaci wzięli udział w dyskusji. Podczas rozmowy opowiadali m.in. o tym, jak trafili na bohaterów swoich dzieł.

- Napisałam biografię miejsca. Jej bohaterem jest Beskid Niski, do którego zaczęłam jeździć w końcu lat 70. Tym, co uderzało mnie tam poza pięknem przyrody, była pustka, którą bardzo mocno poczułam, szczególnie w Wołowcu, wsi, która stała się moim miejscem na Ziemi. Na początku nie miałam narzędzi do tego, żeby tę pustkę zrozumieć i przeczytać. Nie wiedziałam, jak pewne rzeczy interpretować, na przykład czekające tam na mnie znaki, takie jak kamienne krzyże, cembrowane studnie, owocowe sady, cerkiwiska, cmentarze. Miałam jednak poczucie, że należy tę pustkę drążyć, nadać sens tej przestrzeni. Z czasem, kiedy udało mi się przełamać lęki rozmówców, kiedy przeczytałam wiele książek na temat akcji „Wisła” i wysiedleń do Związku Radzieckiego, ta pustka stała się bardziej zrozumiała, nabrała sensu – powiedziała Monika Sznajderman.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska