- Niedawno przygotowaliśmy z naszym zespołem pomysł ożywienia estakad kolejowych w krakowskim Starym Podgórzu. Publikacja wzbudziła duże zainteresowanie i zdecydowanie pozytywne opinie mieszkańców - przekonuje arch. Adrian Kasperski.
- Pomysł jest pracą non-profit i powstał aby wywołać dyskusję mieszkańców Krakowa oraz pokazać, że takie agresywne przykłady brzydoty w przestrzeni miejskiej da się naprawić. Problem jest ogólnopolski, zamiast Krakowa i estakad w Podgórzu można wpisać tutaj dowolne inne miasto w Polsce, w którym znalazłyby się podobne miejsca, wymagające interwencji - podkreślają architekci.
I dodają "W krakowskim Starym Podgórzu mamy do czynienia z infrastrukturą kolejową, której projekt został potraktowany przez PKP jako zaspokojenie swoich podstawowych potrzeb – usprawnienia ruchu pociągów na trasie Kraków – Zakopane. Jeśli jednak zmienić perspektywę i popatrzyć na cały aspekt z perspektywy mieszkańca Podgórza, Zabłocia (a w przyszłości Kazimierza, Grzegórzek) widzimy ogromny krzykliwy niebieski obiekt, który nie daje nic miastu, tworząc dodatkowo estetyczną barierę. Uważam, że wykorzystując ogromne środki z Unii Europejskiej i ingerując tak w mocno w miejski krajobraz, PKP powinno dać mieszkańcom coś w zamian. Niestety nie tylko nie daje nic w zamian (przecież pod estakadami jest obecnie ogromna przestrzeń na wiele miastotwórczych funkcji takich jak ławki, alejki, meble miejskie, mała architektura, skwer, mikropark, multifunkcjonalne boisko, plac zabaw, ścieżka rowerowa), ale dodatkowo zdecydowali o zastosowaniu krzykliwego niebieskiego koloru na ekranach akustycznych oraz w całym pasie górnej konstrukcji".
Zdaniem arch. Adriana Kasperskiego, na łącznicy PKP powinna pojawić się zieleń, która zmieniłaby oblicze tej konstrukcji.
Przejdź do galerii i zobacz, jaką "zmianę" dla łącznicy proponują architekci.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
