FLESZ - Niezdrowe produkty wciąż polecane jako korzystne

Stowarzyszenie "Nigdy więcej" opublikowało najnowszy raport, dotyczący szerzących się w czasie koronawirusa aktów rasizmu, ksenofobii i dyskryminacji. Wśród nich są przykłady z Krakowa.
Zdaniem stowarzyszenia "Nigdy więcej" kontrowersyjny był również komentarz, jaki z końcem kwietnia na swoim koncie na Twitterze opublikowała małopolska kurator oświaty Barbara Nowak.
"Sugerowała, że społeczność LGBT stanowi większe zagrożenie niż koronawirus" - czytamy w raporcie. Wpis brzmiał dokładnie tak:
"Ostrzeżenia przed skutkami działalności ideologów gender, LGBTQ+ wciąż wiele osób, w tym polityków prawicowych, lekceważy. To, co nazywają oszołomstwem, na Zachodzie jest normą. Po wirusie się szybko pozbieramy, a po Gender?".
Nowak dołączyła do swojego wpisu również grafikę, na której „operacja zmiany płci” (korekty płci u osób nieletnich) pogardliwie została nazwana „uszkadzaniem dzieci”.
Jaki cel przyświecał Barbarze Nowak, by opublikować ten wpis? Jakie było jego przesłanie? Te pytania zadaliśmy rzecznikowi prasowemu Kuratorium Oświaty w Krakowie.
Barbara Nowak twierdzi, że jej wypowiedź w sieci została w raporcie zmanipulowana. Dodaje, że we wpisie nie ma mowy o społeczności, a o "Gender, czyli ideologii, jaką głoszą również ideolodzy".
- Zawsze w swoich wypowiedziach odnoszę się do ideologii i jej skutków. Wielokrotnie powtarzałam, że nie odnoszę się w swojej krytyce do osób o innej orientacji seksualnej. Zwłaszcza, że ideolodzy gender/LGBT nie są tylko i wyłącznie homoseksualne - dodaje Nowak.
Jej zdaniem "wiele osób homoseksualnych, które tej ideologii nie popierają również jest dyskryminowanych, atakowanych".
- Jest wiedzą powszechną, że ta ideologia jest głównym trzonem lewicowej polityki gender mainstreaming, działającej między innymi według doktryny tzw. tolerancji represywnej - dodaje kurator.
- Jest również wiadome, bo wielokrotnie to udowadniałam, że moje wypowiedzi są manipulowane. Manipulacje te często są powtarzane przez różne media bez wcześniejszego sprawdzenia. Moje wypowiedzi i wyjaśnienia, jeżeli nie były zgodne z oczekiwaniami, były cenzurowane - twierdzi Barbara Nowak.
Dodaje, że nie jest też autorką określenia operacji zmiany płci u dzieci jako "uszkadzanie dzieci". Był to cytat.
- Nie jestem więc ani urażona ani zaskoczona cytowaną przez Pana treścią. W wolnym, demokratycznym państwie każdy człowiek ma prawo do wypowiedzi. Ubolewam jedynie nad brakiem rzetelności mediów - kwituje.