https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy Żabińca nadal muszą przechodzić przez tory

Bartosz Dybała
Teraz mieszkańcy m.in. osiedla Żabiniec narażają się na niebezpieczeństwo, przechodząc przez tory
Teraz mieszkańcy m.in. osiedla Żabiniec narażają się na niebezpieczeństwo, przechodząc przez tory Andrzej Banaś
Urzędnicy mogą wydać nawet 50 tys. zł za koncepcję kładki, na którą mieszkańcy czekają od lat. Ale czy ona kiedyś powstanie?

Z początkiem 2015 roku radni miejscy jednomyślnie uchwalili rezolucję w sprawie budowy kładki na Żabińcu. Część mieszkańców, aby przedostać się pieszo z tego osiedla na dochodzącą do al. 29 Listopada ulicę Langiewicza, muszą przechodzić dzikim przejściem przez tory. To właśnie nad nimi miała powstać przeprawa. Teraz najbliższe legalne przejście, to ulica Żmujdzka, ale to kawał drogi. Niestety, mimo że minęły blisko trzy lata, inwestycja wraca do punktu wyjścia i tak naprawdę nie wiadomo, jak długo trzeba jeszcze poczekać na bezpieczne przejście.

Okazuje się bowiem, że właściciele gruntów, w które wchodziłaby kładka, nie wyrazili zgody na ich sprzedaż miastu. Olgierd Sęczek, członek zarządu Dzielnicy I Stare Miasto, który pomaga mieszkańcom w forsowaniu inwestycji, nie kryje oburzenia. Dziwi go, że jeszcze przed stworzeniem koncepcji nie rozeznano stosunków właścicielskich, co jest podstawą wszelkich działań inwestycyjnych. - Musimy wiedzieć, gdy coś budujemy, czy nie wchodzimy w prywatną własność - przyznaje Sęczek.

Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu odbijają piłeczkę, twierdząc, że właśnie po to zlecili przygotowanie koncepcji, by dowiedzieć się, w które działki trzeba będzie wejść, by zrealizować inwestycję. Pytanie tylko, czy 60 tys. zł (brutto) nie poszło w błoto, bo właśnie tyle miało kosztować opracowanie dokumentu. Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZIKiT, twierdzi, że pieniądze nie zostaną wypłacone w całości, bo wykonawca nie dokończył koncepcji.

- Kwota będzie proporcjonalna do wykonanej pracy. Podejrzewam, że zapłacimy w granicach 50 tys. złotych - wylicza i dodaje, że sprzeciw wyraziła firma, która ma grunty od strony osiedla Żabiniec.

- Teraz zadanie przechodzi do Zarządu Inwestycji Miejskich, który podejmie decyzję, czy szukać innego miejsca, a może próbować jeszcze prowadzić dalsze rozmowy - dodaje Pyclik.

Co zrobi ZIM? Jan Machowski, rzecznik prasowy Zarządu twierdzi, że decyzja zostanie podjęta już po formalnym przejęciu inwestycji. - Co nastąpi - mamy nadzieję - w ciągu najbliższych miesięcy - przyznaje Machowski. - Faktycznie, w tym przypadku problemem mogą być sygnalizowane przez ZIKIT problemy z pozyskaniem terenu - dodaje. Machowski przypomina, że w przypadku tego typu inwestycji nie da się zastosować procedury jak w przypadku budowy dróg. Chodzi o wydanie decyzji ZRID (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej). Jeżeli miasto pozyskałoby taką decyzję, stałoby się właścicielem terenu, po którym przebiega inwestycja, a poprzednim wypłacone zostałyby odszkodowania. - W przypadku kładek taka szybka ścieżka nie jest możliwa - kwituje Machowski.

Olgierd Sęczek nie kryje zdziwienia tłumaczeniami urzędników. Przypomina, że na inwestycję, która powinna być gotowa już dawno, czekają tysiące mieszkańców. Chodzi przede wszystkim o ich bezpieczeństwo, bo teraz wielu z nich przebiega przez tory. W końcu może dojść do tragedii. Miejsca pilnuje straż ochrony kolei i nakłada mandaty. Jak przyznaje radny, to nie jest rozwiązanie. Kładka w końcu musi powstać.

Radny miejski Rafał Komarewicz, który od początku monitoruje temat, zapowiada, że będzie w tej sprawie rozmawiał z urzędnikami. Przypomina, że kładka mogła powstać już podczas remontu torów i wiaduktu, który wykonały Polskie Linie Kolejowe. Kolejarze nie wyrażali jednak zainteresowania tematem i ostatecznie stanęło na tym, że wykonanie przejścia spadło na miasto.

- Jeżeli nie zostaną załatwione sprawy własnościowe, nic z tym nie zrobimy - kwituje Rafał Komarewicz. - To najkrótsze połączenie osiedla z centrum miasta. Czas najwyższy, żeby ludzie mogli tam chodzić bezpiecznie - podkreśla z kolei pan Marian, jeden z mieszkańców, którzy czekają na inwestycję. Czy kiedyś powstanie?

KONIECZNIE ZOBACZCIE:

Pedofile i gwałciciele z Małopolski. Oni są w Rejestrze Ministerstwa! LISTY GOŃCZE

Oto największe imprezy w 2018 roku w Krakowie! PRZEGLĄD

Czy dostałbyś się do pracy w policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Czy umiesz mówić po krakosku? SPRAWDŹ SIĘ W QUIZIE

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

WIDEO: Jak walczyć ze świątecznymi kaloriami?

Źródło: Tarnowskie Media sp. z o.o.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mwk
Pozorujac prace dolozyli wszelkich staran aby sprawy nie zalatwic. Pokazali ze nie ma na nich sily. Redaktorzy nie wnikaja glebiej w temat bo pracuja na wierszowki. Nie ma gospodarza i celi na takich czlonkow zorganizowanej grupy ktorzy wrazie czego przeniosa sie gdzie indziej.
O
O
Na zdrowej masz komisje wyborcza ... nie musisz przez kładkę )))
K
Kania
Ło matko, to jak ja dojdę do lokalu wyborczego, żeby oddać głos na Jacusia?
K
KRK
W PKP PLK twierdzą z kolei, że w krakowskim ZIKICIE nie ma z kim rozmawiać. Widząc, co się dzieje z niezagospodarowanym terenem pod (oddaną!) łącznicą kolejową na Zabłociu, jestem w stanie zgodzić się z tym. Miejscy urzędnicy mają wszystko gdzieś. Zajmują się jedynie przerzucaniem faktur.
M
Mwk
Wydali 200 000 zl czytaj "krakowska
Biz."
M
Mwk
Wiecej o faktach w niezaleznej Krakowska
Biz. Radny pan Olgierd Seczek wzorowo zajal sie tematem.
Reszta jak widac cos obieca redaktorom. Wedlug budzetu krakowa bylo juz 200 000 do wydania.
R
Rafał
To wszystko nie trzyma się kupy. Po co stawiać dewelopera w uprzywilejowanej pozycji, skoro prawo daje narzędzia, żeby ten teren mu po prostu zabrać (dla dobra publicznego).

Prosta sprawa: rzetelna wycena -> propozycja -> negocjacje -> jeżeli nie ma porozumienia to ULICP. Dla sprawnego urzędnika temat fo ogarnięcia w 2-3 miesiące.

Ale skoro samo przekazanie sprawy do ZIM ma zająć kilka miesięcy, to już niewiele może zdziwić.

Blisko 10 000 mieszkańców dostaje świetny sygnał przed wyborami.
h
henrk
O tym problemie pisano już lata temu w trakcie projektowania, zatwierdzenia i budowy tych osiedli . W końcu, gdy mieli nóż na gardle, wymuszano na innych groźbą i szantażem ustępstwa. Może by tak postawić przed sądem urzędników którzy zgodzili się na budowę tego osiedla jak też tych którzy zgodzili się na jego tak wielkie dogęszczenie. Dlaczego to podatnicy mają płacić za łapówki i piękne wille urzędników odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Tak samo było z osiedlem na Radzikowskiego i Złocieniem, przesmykiem przy hotelu Forum gdzie koszta wykupu gruntów pod inwestycje komunikacyjne przerzucono ze SM i deweloperów na miasto. Pisać , że kolejarze nie byli zainteresowani budową kładki to już szczyt ,szczytów. Niby dlaczego mieliby być zainteresowani ? Tory tam były od dziesiątków lat i budowano je na polach rolniczych a nie na osiedlach mieszkaniowych. Firma nie chce zezwolić, na budowę kładki bo czuje kasę jaką może wyciągnąć. Zresztą, jaka tam jest firma,ja sobie przypominam ogródki działkowe i potwierdza to rzut z góry ul. Langiewicza i Żabiniec, wyklikany na Google. No chyba że pan S wykupił do swego hotelu już cały ten pas przy ślepej ul. Langiewicza aż do torów. Facet ma przebicie , bo potrafił dziwnym trafem wybudować parking i uzyskać pozwolenie na wjazd i wyjazd na bus-pas przy al.29-Listopada, a nawet przesunąć trafostację która mu tam przeszkadzała. Dziwne , że żaden z miejskich architektów nie wpadł na ten sam pomysł. A może wpadł i wiedział jak go dobrze sprzedać. Lata temu pisałem o tym problemie i dziwiłem się ,że nikt nie robi planów na budowę kładki na torami na nieczynną kotłownię przy Akademii Rolniczej. Przy obecnej technice aż się nie chce wierzyć, żeby inżynierowie i architekci nie potrafili wykorzystać wysokich zboczy wykopów w których biegną tory, wzdłuż których można puścić piesze ciągi komunikacyjne. Skoro przez tory można przerzucić konstrukcję z rurociagiem, to nie można podobnej zrobić dla pieszych ?
Nic się nie mówi o przedłużeniu ul. Czesława Miłosza która będzie biegła do ul. dr.Twardego obok oś. Żabiniec. Płaci się olbrzymie pieniądze za projekty zaprzyjaźnionych pracowni architektonicznych które nie są i tak realizowane.
A może tak wykorzystać potencjał twórczy krakowskich uczelni i ogłosić konkurs na projekty w rozwiązaniu problemów komunikacji w tym rejonie ?
Stwarza się sztuczne problemy i usprawiedliwia urzędniczą indolencję i podejrzane interesy. Jestem ciekaw czy miasto wykupiło nieużytki po drugiej stronie torów przylegające do dawnej samochodowni PKP przy ul. Siemaszki. Unieważniono PRL-owskie plany zagospodarowania, a nowe od prawie 30 lat nie mogą powstać , by cwaniacy za bezcen mogli wcześniej wykupić grunty a potem z zyskiem sprzedać je miastu, albo pod inwestycje. Tak było z gruntami na Jasnogórskiej, Dobrego Pasterza, hotelem Forum, hotelem Cracovia motelem Krak. Osiedle przy ul. Rusznikarskiej należące do SM 'Krakowiak' wybudowano mimo zakazu budowy i braku dróg dojazdowych. Ulica Rusznikarska wydłużona i puszczona na bezczelnego przez tereny prywatne mimo sprzeciwu mieszkańców i właścicieli do ul. Krowoderskich Zuchów. Nie daj Boże jakiegoś pożaru, nie wjedzie tam duży wóz strażacki. Przekręt stulecia, w który zamieszani są urzędnicy i politycy wszystkich opcji. Afera która została ujawniona i nagłośniona z budową osiedla Żabiniec i Rusznikarska przebrzmiała i nikt nie poniósł konsekwencji mimo ewidentnych szwindli. Warto aby CBA sprawdziło kim byli pierwsi nabywcy mieszkań na tych osiedlach i skąd mieli środki na kupno nawet kilku lokali. Mieszkania i lokale usługowe były wynajmowane za duże pieniądze studentom i handlowcom, którzy spłacali zaciągnięte w bankach kredyty. Trzeba podkreślić, że w tamtym okresie banki udzielały kredytów tylko gangsterom i ludziom o wysokim statucie społecznym i towarzyskim. PiS to nie moja bajka , ale jak najbardziej kibicuję im w rozbijaniu lokalnych struktur TWA.
M
Michał
Nie wiem, jaki jest poziom wiedzy urzędników ZIKiT, ale prawo przewiduje możliwość wywłaszczenia dla inwestycji celu publicznego, rownież innych niż drogi. W tym celu wydaje się tzw. decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. Zgodnie z ta decyzją działki stają sie własnością inwestora z mocy prawa. Tłumaczenia urzędników są zupełnie bez sensu. Kilka miesięcy na przekazanie sprawy do ZIM? Co ma niby tyle trwać?
M
Michał
Nie wiem, jaki jest poziom wiedzy urzędników ZIKiT, ale prawo przewiduje możliwość wywłaszczenia dla inwestycji celu publicznego, rownież innych niż drogi. W tym celu wydaje się tzw. decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. Zgodnie z ta decyzją działki stają sie własnością inwestora z mocy prawa. Tłumaczenia urzędników są zupełnie bez sensu. Kilka miesięcy na przekazanie sprawy do ZIM? Co ma niby tyle trwać?
G
Gość
To jest kolejna bezmyslnosc urzednikow Krakowa. Zabiniec potrzebuje stacji kolejowej na przecieciu linii kolejowych malej obwodnicy i linii na warszawe. Nalezaloby zbudowac ta stwcje jak najszybciej w ramach tej stacji powstaly by przejscia we wszystkich 4 kierunkach. Dlaczego miasto nie chce zbudowac stacji z peronami. Koszt pewnie nieduzo wiekszy a zysk ogromny. Tak beda wydawac kase po sto razy, najpierw na kladke potem na stacje.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska