https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: mury wciąż pełne obelg

Arkadiusz Maciejowski
Ul. Siewna pełna jest pseudoartystycznych malunków; Ulica Celarowska - ciągle pojawiają się nowe malunki;
Ul. Siewna pełna jest pseudoartystycznych malunków; Ulica Celarowska - ciągle pojawiają się nowe malunki;
Prądnik Biały Wschód nie daje sobie rady z graffiti. Zamiast ubywać, wulgarnych napisów ciągle przybywa. Na ul. Mackiewicza spółdzielnia mieszkaniowa zamalowała wprawdzie jeden bohomaz na śmietniku, ale kilka metrów dalej powstały 3 nowe.

Nasi reporterzy wybrali się wczoraj w miejsca, o których pisaliśmy miesiąc temu, aby sprawdzić, czy sytuacja się poprawiła. Na początek odwiedziliśmy Prądnik Biały. Niestety jest jeszcze gorzej, niż było. Ulica Mackiewicza pełna jest napisów "J...ć Żydów" lub "Legia to szmata".

Spółdzielnia mieszkaniowa zamalowała wulgarny napis "śmierć pasiastym k...m" na śmietniku przy ul. Mackiewicza. Niestety tak nieudolnie, że graffiti prześwituje przez cienką warstwę białej farby. Na dodatek kilka metrów dalej powstały trzy nowe napisy na jednym z bloków.

- Jak twierdzi, Alicja Chlebosz, prezes spółdzielni mieszkaniowej Prądnik Biały Wschód, spółdzielnia wypowiedziała grafficiarzom wojnę, ale na efekty będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. - Na razie staramy się na bieżąco zamalowywać nowe napisy, widzimy że przynosi to małe efekty. Mamy już specjalny plan, który przedstawiłam na zarządzie i na początku października powinniśmy zobaczyć pierwsze efekty tej akcji - zapewnia Chlebosz. Szczegółów działań nie chce zdradzać, ma to być element zaskoczenia.

Mieszkańcy nie chcą jednak dłużej czekać. - Moje dziecko wychodzi z domu i co widzi? Wielką trupią czachę z kijami bejsbolowymi. Trzeba to jak najszybciej zamazać - żali się Krystyna Kaliszewska, mieszkanka ul. Siewnej.

Poprawy nie widać również na ul. Celarowskiej, którą sami strażnicy miejscy wskazali nam kilka tygodni temu, jako miejsce, które upodobali sobie grafficiarze. Ponownie wita nas namalowany na budce transformatorowej męski członek oraz dziesiątki napisów "j...ć wróbla".

- Efektów walki z graffiti nie można oczekiwać po tak krótkim czasie - mówi Radosław Gądek, zastępca komendanta straży miejskiej. - Cały czas walczymy z pseudoartystami. Niestety teraz, jak co roku o tej porze, liczba nielegalnych napisów rośnie, bo zaczął się piłkarski sezon ligowy i pseudokibice się uaktywniają. I tak sytuacja wygląda lepiej niż w poprzednich latach - uważa Gądek.

- Ale nie widać tego na ścianach - odpowiada Tadeusz Wrzos, mieszkaniec ul. Celarowskiej. Straż miejska w ciągu kilku najbliższych dni ma mieć gotowy specjalny program szerokiej walki z grafficiarzami. - Przedstawimy go prezydentowi miasta. Wierzę, że przyniesie wymierne efekty - podkreśla Radosław Gądek.

Plan zakłada m.in. zaostrzenie miejscowego prawa czy stworzenie specjalnej grupy zajmującej się tylko i wyłącznie graffiti. Straż ma nawiązać również współpracę z konserwatorem zabytków i inspektorem nadzoru budowlanego.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska