Czytaj także: Kraków: śledztwo w sprawie "skóry" wznowione
Mieszkańcy i radni walczą o utworzenie parku już od pięciu lat. - Pokonaliśmy wszystkie możliwe przeszkody - mówi Jarosław Kajdański. - Zaczęliśmy działać, gdy nie było jeszcze kryzysu. Czuliśmy oddech deweloperów na plecach, którzy tylko czekają, by zabudować ten teren. Zrobiliśmy wszystko, co można. A teraz powstał impas nie do pokonania. Prześladuje nas jakiś pech - dodaje.
Właściciel działek, po negocjacjach z miastem, zgodził się sprzedać teren (3 ha) za trochę ponad 8 mln 300 tys. zł. Należność gmina miała wpłacić w pięciu ratach (2011-2015). Skarbnik miał jednak wątpliwości, czy umowa jest zgodna z prawem. Zwrócił się do RIO, która uznała, że ratalna sprzedaż powiększy dług publiczny.
- Miasto nie może sobie na to pozwolić - wyjaśnia Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta. - Ale ta sprawa tak długo się już ciągnie, że trzeba ją wreszcie załatwić. Próbowaliśmy znaleźć finansowanie, a ponieważ to niemożliwe, proponujemy ekwiwalentną wymianę gruntu za grunt. Takie rozwiązanie zostało już zastosowane w przypadku os. Cegielniana.
Anna Trembecka, wicedyrektor wydziału skarbu UMK, nie daje wiążącej odpowiedzi. - Trzeba to przeanalizować, sprawdzić, czy znajdzie się odpowiednio duża działka - mówi.
Jacek Wczelik, pełnomocnik właściciela, zapewnia, że byliby gotowi rozważyć takie rozwiązanie. - Problem w tym, że miasto takich działek nie ma - mówi. - Gmina rozważała wymianę już w 2009 r., ale ostatecznie nie wystąpiła z taką propozycją. Nie było gruntów rok temu, dwa lata i trzy, więc skąd miałyby się wziąć teraz? - pyta.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!