Sprawę opisuje krakowska "Gazeta Wyborcza". Według cytowanych relacji pracowników biura WUOZ, przez osiem miesięcy, od czasu, kiedy WUOZ ma nowego dyrektora, "nie odbyło się ani jedno spotkanie z pracownikami, zaniechane zostały cotygodniowe spotkania z kierownikami. Załoga została odizolowana od Dyrekcji, a kontakty i przekaz informacji jest mocno ograniczony".
W urzędzie pracę mają utrudniać m.in. podniesiony głos, ośmieszanie pracowników, podważanie ich kompetencji i krytykowanie wobec osób trzecich.
Pracownicy opisują także: "Sprawy proste i oczywiste poddawane są wnikliwym analizom prawnym (...) co skutkuje wielomiesięcznymi opóźnieniami w ich załatwianiu. Na skutek braku decyzyjności przygotowane przez inspektorów pisma przez wiele tygodni nie są podpisywane. Do urzędu masowo wpływają ponaglenia na niezałatwianie spraw w terminie".
Według pracowników urzędu sposób zarządzania doprowadził do zwolnienia aż pięciu osób - czyli jednej piątej pracowników merytorycznych. "Wakaty próbuje się uzupełnić pracownikami innych wydziałów, niezgodnie z wykształceniem i wcześniejszym przygotowaniem lub osobami, które jeszcze nie ukończyły studiów (...) Pracownikom poleca się kontrolę spraw prowadzonych przez kolegów, powodując celowe konflikty w zespole" - cytuje wysuwane zarzuty gazeta.
Pracownicy powiadomili o sytuacji wojewodę małopolskiego oraz ministerstwo kultury. Resort kultury do tej pory nie odpowiedział. Natomiast w biurze wojewody wszczęto postępowanie wyjaśniające w sprawie nieprawidłowości w WUOZ - przeprowadzane są rozmowy i analizowany materiał sprawy.
Dyrektor WUOZ Piotr Turkiewicz natomiast zaprzecza zarzutom wysuwanym przez pracowników, ocenia je jako próbę dyskredytacji urzędu oraz jego osoby jako Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Jak przekazał gazecie, podjął także działania mające na celu wdrożenie w WUOZ procedury antydyskryminacyjnej i antymobbingowej. Jej projekt został przekazany do konsultacji ze Związkiem Zawodowym NSZZ "Solidarność" działającym przy WUOZ. Związkowcy jednak zaopiniowali go negatywnie, ponieważ - jak tłumaczą - proponowane rozwiązania dotyczyły nieprawidłowości tylko na linii pracownik - pracownik. Do tego badaniem takich spraw wewnątrz urzędu miałaby się zajmować komisja, z której trzech członków - dwóch wskazywałby dyrektor. To zdaniem pracowników eliminowałoby możliwość zgłoszenia nieprawidłowości wobec przełożonego.
Turkiewicz przekazał też dziennikarzom: "Manipulacją w moim przekonaniu jest wiązanie rzekomych masowych rezygnacji z pracy w WUOZ z moim powołaniem, gdyż taka fluktuacja jest typową dla osób zatrudnionych w administracji, co potwierdzają statystyki z ubiegłych lat - np. w roku 2021 z pracy w WUOZ w Krakowie zrezygnowało 7 pracowników. Zapewniam natomiast, że wszelkie wynikłe z rezygnacji pracowników niedobory kadrowe zostały już uzupełnione i nie wpływają na efektywność pracy naszego urzędu".
Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku

- Te osoby nie dostaną ślubu kościelnego
- Tak wyglądał Kraków 1000 lat temu! Oto rekonstrukcja
- Tak oszukują nas sklepy spożywcze. TOP 10 nieczystych zagrań!
- Horoskop miesięczny na grudzień 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Otwarto nowy prywatny akademik w Krakowie. Prawdziwy wypas dla studentów z kasą
- Budowa S7 na północy Małopolski. "Ekspresówka" widziana z góry robi wrażenie