List od organizatorów protestu:
"Kontynuując walkę przeciwko budowie kładomostu z Kazimierza na Ludwinów, złożyliśmy z 700 podpisami, w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, uchwałę, która ma na celu zatrzymanie inwestycji „Kładka pieszo-rowerowa Kazimierz-Ludwinów”.
Planowana kładka byłaby ingerencją w panoramę miasta wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, przesłaniając widok na dwa obiekty o niezwykłej wartości dla naszego dziedzictwa historycznego: Wawel i Skałkę - jakże ważne symbole nie tylko krakowskiej, ale też polskiej i chrześcijańskiej tożsamości, miejsca pochówku wielkich Polaków. Ten argument podnoszony był w negatywnej opinii Narodowego Instytutu Dziedzictwa oraz (uchylonej później) odmownej decyzji małopolskiej Konserwator Zabytków.
Budowa kładki, a de facto monstrualnej struktury, będącej obcym wtrętem w historyczną tkankę miasta, spowodowałyby nieodwracalną dewastację bezcennej zieleni, wyjątkowego charakteru miejsca, pozbawienie mieszkańców jednego z ostatnich miejsc wytchnienia w naszej dzielnicy i na krakowskim brzegu Wisły. Co więcej, to kosztowne przedsięwzięcie, które pochłonie ponad sto milionów złotych, w tym ogromną kwotę z pustej, jak słyszymy, kasy miasta, nie stanowi w żadnej mierze inwestycji priorytetowej w perspektywie życiowych potrzeb mieszkańców, czemu wielokrotnie dawali już wyraz, protestując przeciwko budowie kładki w tym miejscu i w tym kształcie.
Do powyższych zarzutów dołączamy opinie naukowców, którzy przestrzegają, a wręcz protestują razem z nami przeciwko niszczeniu drzew i naturalnych siedlisk m. in cennych gatunków nietoperzy (przesyłamy opinie: prof. Jerzego Szwagrzyka z UR, dr. inż Wojciecha Bobka z Katedry Krajobrazu PK i dr. hab. Tomasza Postawy z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt Polskiej Akademii Nauk. Ich opinie są druzgocące.
Pamiętajmy, że budowa, a co za tym idzie, plac budowy obejmuje obszar od ul. Wietora do ul. Paulińskiej, ogromny obszar górnego bulwaru Inflanckiego. Tym samym wykluczając z użytkowania jedyny plac zabaw dla dzieci na Kazimierzu i jedyną siłownię na świeżym powietrzu oraz najkrótszą drogę dla osób odprowadzających dzieci do 4 przedszkoli, szkoły podstawowej, domu dziecka i zakładu opiekuńczego dla dzieci z niepełnosprawnościami. Budowę zaplanowano na 2 lata, ale jak wiadomo, żadna inwestycja w Krakowie nie skończyła się zgodnie z planem, czyli i tu można założyć 3 lata. To jest skandal!
W dodatku ta w zamierzeniu prestiżowa inwestycja, mająca przywabić turystów z Polski i zagranicy, w niesłychany sposób wyklucza przestrzennie ludzi starszych, słabszych, osoby z niepełnosprawnościami oraz te z wózkiem dziecięcym: żadna z tych grup nie będzie miała dostępu do największej atrakcji tej konstrukcji, czyli pasma o funkcji widokowej. A kładkę dziś wycenia się na 130 mln. złotych.
Nie można pozwolić na betonozę pod Wawelem, niszczenie przyrody i życia ostatnich mieszkańców Kazimierza, ani na wykluczanie słabszych To nie tak ma wyglądać miasto, o którym można by powiedzieć: "Tu chcę żyć. Kraków 2030".
Czy Polacy boją się Legionelli? - sonda

- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia! Najlepsze memy o wędkarzach
- Romantyczna Małopolska na rocznicę. W tych miejscach serce może zabić mocniej
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Oto najlepsze memy o turystach w Tatrach!
- Atrakcyjne nowe kąpielisko pod Krakowem. Woda, molo, plaże ZDJĘCIA
- Miasta rozwodników w Małopolsce. Tu małżeństwa rozpadają się najczęściej
- Tak mieszkają Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości". Oto dom słynnej pary seniorów