Kraków. Przewodniczący Rady Kijowa: Widzimy, kto jest dla nas przyjacielskim narodem. Ta wojna może przyjść do każdego

FLESZ - Rosyjska horda w Charkowie - Relacja

- Chciałem podziękować przede wszystkim za wsparcie polityczne. Sytuacja, którą mamy pokazuje, kto jest dla nas przyjacielskim narodem. Polska jest dziś jednym z filarów koalicji antyputinowskiej, antyrosyjskiej. Polska i miasto Kraków okazuje niezwykle wielką pomoc dla mieszkańców Ukrainy - mówił Wołodymyr Bondarenko.

- Od 62 dni w naszym kraju rozpoczynamy dzień od złożenia hołdu poległym. 62 dni walczymy z wrogiem, który już otwarcie nam mówi, że nie zaprzestanie swoich działań i nie zatrzyma się na Ukrainie. Dopóki nad Ukrainą nie latają samoloty pasażerskie, natomiast latają rakiety, musimy pamiętać, że każdy z nas nie jest bezpieczny. Każdy z nas, każdy z radnych Kijowa ma na swoim telefonie aplikację, która powiadamia nas o alarmach dotyczących nalotów powietrznych. I nawet dziś, kiedy jedliśmy śniadanie w spokojnym Krakowie, otrzymaliśmy sygnał o tym, że włączono syreny w Kijowie, a to oznacza, że do Kijowa lecą rakiety. W 2014 roku, kiedy wojna przyszła do obwodów donieckiego i ługańskiego wielu Ukraińców myślało, że ta wojna do nich nie przyjdzie. Teraz widzimy, że żadne miasto, nawet Lwów nie jest dalekie od tej wojny. Ta wojna może przyjść do każdego. - dodał Wołodymyr Bondarenko.