https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Radni chcą wykurzyć z miasta kopcące busy. Urzędnicy mówią o milionowych stratach

Piotr Ogórek
Busy w Krakowie
Busy w Krakowie Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Radni prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków przygotowali projekt uchwały, która zakłada zerowe stawki dla prywatnych przewoźników, którzy zatrzymują się w Krakowie, jeśli ich busy będą spełniać ekologiczne standardy Euro6. Urzędnicy uważają, że taka zmiana może przynieść miastu milionowe straty.

WIDEO: Krótki wywiad

Obecnie, zgodnie z ogólnopolskimi przepisami, prywatni przewoźnicy za korzystanie z przystanków na terenie miasta płacą maksymalnie 5 groszy (za zatrzymanie się na każdym przystanku) oraz 1 zł za postój na dworcu. Radni klubu Przyjazny Kraków chcą zniesienia opłaty dla przewoźników, którzy w swojej flocie mają ekologiczne busy z silnikami spełniającymi normy emisji Euro6.

- Chcemy w ten sposób zachęcić prywaciarzy do wymiany lub zmiany busów krążących po mieście. Teraz prywatni przewoźnicy płacą 5 groszy za każdy przystanek, na którym się zatrzymują. Przy kilkudziesięciu tysiącach zatrzymań daje ponad 1 mln zł rocznie. To sympatyczna kwota. Chcemy jednak skłonić busiarzy, aby nieekologiczne dali na inne linie, np. Wadowice - Nowy Sącz, a po Krakowie niech jeżdżą ekologiczne pojazdy Euro6, które byłyby w całości zwolnione z opłat - przekonuje radny Łukasz Wantuch.

Radni przygotowali już projekt uchwały, który trafi pod obrady ostatniej lutowej sesji rady miasta. Zakłada ona brak opłat za zatrzymywanie się na przystankach dla pojazdów z normą Euro6, 3 grosze dla pojazdów bez Euro6 i poniżej 20 miejsc w pojeździe (60 groszy na dworcach) oraz 5 groszy dla pojazdów bez Euro6 i powyżej 20 miejsc (1 zł na dworcach).

Kraków. Dziwny jest ten świat, a pod Wawelem to już w ogóle....

Urzędnicy boją się milionowych strat

- To nie będzie proces kilkutygodniowy. Chcemy go poddać konsultacjom. Trzeba też przekonać władze miasta, bo urzędnicy wyliczyli straty na ponad 5 mln zł. Zarząd Transportu Publicznego wliczył w to bowiem opłaty od Mobilisa i MPK. Miasto jednak realnie straci 1 mln zł - uważa Wantuch

Urzędnicy woleliby, żeby opłatę nieco zmniejszyć, a nie likwidować ją w całości. - Jesteśmy otwarci na rozmowy. Naszym zdaniem jednak zwolnienie z opłat całkowicie tylko dla Euro 6 jest najlepszym rozwiazanie - uważa Rafał Komarewicz, szef klubu Przyjazny Kraków.

Aktualnie obowiązujące przepisy nie pozwalają na podwyższanie opłat dla przewoźników za korzystanie z przystanków i dworców. Dlatego radni Przyjaznego Krakowa przygotowali także rezolucję do wszystkich posłów z Krakowa, aby ci zainicjowali zmiany w prawie.

- Chcemy, żeby gminy same mogły kształtować wysokość tych opłat. Można byłoby wprowadzać wyższe opłaty, np. 50 groszy za przystanek, przy założeniu, że pojazdy z Euro6 nadal są zwolnione z opłat - przekonuje radnych Wantuch.

Co na to branża transportowa?

Radni przyznają, że o sprawie nie rozmawiali w ogóle z branżą przewoźników. Jak przekonują, będzie na to czas później.

- Z jednej strony zerowa stawka za korzystanie z przystanków i dworców to pozytywna informacja, ale z drugiej należy zapytać, czy opłata, w skali całego kraju, w ogóle jest potrzebna - mówi Dariusz Tarnawski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych.

OSPO ma siedzibę w Krakowie, ale na kwestię opłat za przystanki i dworce patrzy w skali ogólnokrajowej. Prezes Tarnawski podkreśla, że wiele samorządów opłat w ogóle nie nalicza. - Przystanki służą przecież mieszkańcom, a nie przewoźnikom - zaznacza.

Prezes OSPO zwraca także uwagę, że pomysły krakowskich radnych mogą mieć negatywne skutki, ponieważ majstrowanie przy wysokości opłat może być ukierunkowane na wyeliminowanie jakiegoś przewoźnika z rynku.

Do smogu w Krakowie w dużej części przyczyniają się też zanieczyszczenia transportowe. Oprócz aut należących do krakowian, do miasta codziennie wjeżdża około 300 tys. pojazdów z gmin ościennych i reszty Małopolski. Często to pojazdy starsze, bez silników spełniających standardy emisji spalin. Z powodu braku lub niskiej jakości komunikacji publicznej ludzie zmuszeni są dojeżdżać do pracy i na uczelnie własnymi pojazdami.

Jeśli w Krakowie zostanie ograniczony ruch busów niespełniających norm Euro6, to z jednej strony jest szansa, że na ulicach pojawią się bardziej ekologiczne busy. Z drugiej, jest jednak ryzyko, że większość mieszkańców gmin ościennych przesiądzie się na stare samochody, które nie poprawią jakości powietrza w mieście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 34

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
4 lutego, 9:52, pelik:

Busy powinny być częściej kontrolowane pod względem sprawności. Teraz się widzi busy zadbane ale i takie które nie powinny się poruszać po drogach a co dopiero przewozić ludzi.

Słusznie !! Ale należy bezwzględnie wszystkie ( !!!!) samochody bez filtrów i z niesprawnymi eliminować z ruchu!!!! Zwiększyć kontrolę wszystkich uprawnionych służb i przez jeden miesiąc wyeliminuje się większość szkodzących aut wjeżdżających z gmin

pobliskich do Krakowa jak i tych miejscowych!!!

...
4 lutego, 12:34, belor:

Szaleństwo się pogłębia - najpierw kominy i brak jakiejkolwiek poprawy, potem stawki za parkowanie w Krakowie i brak jakiejkolwiek zmiany, teraz busy potem diesle i dalej poprawy nie będzie. Za to szaleńcy mają się coraz lepiej a Kraków jak wiadomo staje się już nie tylko zielona wyspą ale w ogóle wyspą skrajnej głupoty i niekompetencji.

Ważne, żeby deweloperzy mogli nadal budować co i gdzie chcą. Winnych smogu się znajdzie zawsze

O
Olo
4 lutego, 8:01, Olo:

A efekt będzie taki, że busiarze podniosą ceny biletów , a dojeżdżający przesiądą się do swoich samochodów.

4 lutego, 10:35, Fysztof:

I to można sterować... idąc wzorem Londynu, Sztokholmu czy wkrótce Barcelony. Czyli wprowadzić opłaty za wjazd samochodem do miasta! Samochody zarejestrowane w Krakowie zwolnione lub znacząco obniżone, wszystkie pozostałe wjeżdżające wewnątrz obwodnicy - płatne. Całość wpływów z tych opłat przeznaczyć na komunikację miejską - i w ogólnym bilansie większość na tym zyska.

Według badań, dziennie do Krakowa wjeżdża ponad 200 tys. samochodów! Nawet jeśli optymistycznie założymy, że aż 50 tys. z nich to tranzyt przez S7/A4, to daje "tylko" 150 tys. aut wjeżdżających. Niech zatem dla uproszczenia wjazd kosztuje 1 zł. Czyli mamy 150 tys. zł dziennie oraz ponad 54 mln zł rocznie. Biorąc pod uwagę, że na całą komunikację miejską miasto rocznie wydaje ok. 350 mln, to dodatek 50 mln będzie bardzo ale to bardzo zauważalny. Wiecej kursów i w ciągu dnia i wieczorami i w weekendy!

Dlaczego wszystkie proponowane rozwiązania wiążą się z kosztami dla obywatela? Może trzeba obniżyć ceny biletów tak, żeby się nie opłacało jeździć własnymi samochodami? Tylko musi być sprawna komunikacja publiczna. Tymczasem w Krakowie na komunikację idą grube miliony z podatków, a ta jeździ ledwo, ledwo. Za to prezesi i powiązani urzędnicy śmigają służbowymi limuzynami jak się patrzy. Nie rozumiem tych porównań: a bo w Barcelonie, a bo w Londynie... Porówna sobie zarobki tu i tam to może ci się coś rozjaśni

K
Krakus

Czasem jeżdżę busami i faktycznie niektóre to III Świat, ITD powinna się zainteresować no i należy się przyjrzeć wydawaniem paragonów u niektórych przewoźników bo różnie z tym bywa.

P
PolakPatriota
4 lutego, 12:34, belor:

Szaleństwo się pogłębia - najpierw kominy i brak jakiejkolwiek poprawy, potem stawki za parkowanie w Krakowie i brak jakiejkolwiek zmiany, teraz busy potem diesle i dalej poprawy nie będzie. Za to szaleńcy mają się coraz lepiej a Kraków jak wiadomo staje się już nie tylko zielona wyspą ale w ogóle wyspą skrajnej głupoty i niekompetencji.

jak nie widzisz poprawy po likwidacji niskiej emisji w krk to kur... slepy jestes!

I
Ir

No nareszcie, nic gorszego niż jechać za takim starym trupem dieslem, albo iść chodnikiem jak przejeżdża, aż się niedobrze robi od tego wstretnego smrodu, w dodatku wyjątkowo szkodliwego...

G
Gość

Euro 6 to może przesada, ale wymóg Euro-5 powinien być wprowadzony. Poza tym, liczbę indywidualnych samochodów należy kilkakrotnie zmniejszyć (niech ludzie pozbywają się aut) oraz budować skrzyżowania dwupoziomowe, przejścia podziemne, kładki, by móc likwidować sygnalizacje świetlne, gdyż to właśnie jazda typu jedynka -hamulec- jedynka-hamulec najbardziej smrodzi, a najmniej się emituje spalin jadąc autostradą czy ekspresówką.

b
belor

Szaleństwo się pogłębia - najpierw kominy i brak jakiejkolwiek poprawy, potem stawki za parkowanie w Krakowie i brak jakiejkolwiek zmiany, teraz busy potem diesle i dalej poprawy nie będzie. Za to szaleńcy mają się coraz lepiej a Kraków jak wiadomo staje się już nie tylko zielona wyspą ale w ogóle wyspą skrajnej głupoty i niekompetencji.

K
Kolos

W końcu do przodu,ale urzędnicy wieśniaki bo cały urząd mieszka i pochodzi ze wsi blokuje,a jeszcze przecież załatwiało się zezwolenia koleżką wieśniakom,dopuszczało się samochody które dawno powinny być zezłomowane

L
LOS

Wreszcie jakas madra i antysmogowa decyzja,wykonac natychmiast,prosze dzieci z Krakowa, chorzy i starzy ludzie ,ktorym SMOG odbiera zycie i daje cierpienie.

447

To.miasto nie potrafi naprawić.ruchomych schodów na.dworcu.....

j
jml13060

W publikacji brakuje mi informacji - jak jest obecnie z tymi busami do podkrakowskich miejscowości?

Ile z nich (liczba, procent) spełnia normę Euro6, ile Euro5, ... ??? Ile z nich ma napęd benzynowy, a ile na olej napędowy?? Jaka jest statystyka wieku tych pojazdów?

Stan techniczny busów to nie jedyny problem. Ciekawi mnie jako czytelnika jak często i jak skrupulatnie są kontrolowane?

Podczas podróży busami najbardziej niepokoiła mnie praca kierowców. W trakcie jazdy wydawali bilety, resztę z opłaty, rozmawiali przez telefon, ... ich uwaga była rozproszona. To bardzo niebezpieczna praktyka na ruchliwej drodze.

F
Fysztof
4 lutego, 8:01, Olo:

A efekt będzie taki, że busiarze podniosą ceny biletów , a dojeżdżający przesiądą się do swoich samochodów.

I to można sterować... idąc wzorem Londynu, Sztokholmu czy wkrótce Barcelony. Czyli wprowadzić opłaty za wjazd samochodem do miasta! Samochody zarejestrowane w Krakowie zwolnione lub znacząco obniżone, wszystkie pozostałe wjeżdżające wewnątrz obwodnicy - płatne. Całość wpływów z tych opłat przeznaczyć na komunikację miejską - i w ogólnym bilansie większość na tym zyska.

Według badań, dziennie do Krakowa wjeżdża ponad 200 tys. samochodów! Nawet jeśli optymistycznie założymy, że aż 50 tys. z nich to tranzyt przez S7/A4, to daje "tylko" 150 tys. aut wjeżdżających. Niech zatem dla uproszczenia wjazd kosztuje 1 zł. Czyli mamy 150 tys. zł dziennie oraz ponad 54 mln zł rocznie. Biorąc pod uwagę, że na całą komunikację miejską miasto rocznie wydaje ok. 350 mln, to dodatek 50 mln będzie bardzo ale to bardzo zauważalny. Wiecej kursów i w ciągu dnia i wieczorami i w weekendy!

:)

Przecie Pys już dawno znacjonalizowal gospodarkę. Tylko czekać na całkowita reaktywacje PKSu i kierowcy jak za PRL będą wozić wyborców nowiutkimi ogórkami i przy każdej okazji ściągać paliwo, żeby dorobić do centralnie ustalonej pensji.

p
pelik

Busy powinny być częściej kontrolowane pod względem sprawności. Teraz się widzi busy zadbane ale i takie które nie powinny się poruszać po drogach a co dopiero przewozić ludzi.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska