MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: radny winny kolizji, czeka na drugi wyrok

Marta Paluch
fot. Urszula Olszowska, archiwum
Krakowski sąd ustalił, że Wojciech K., radny dzielnicy I i były radny miejski, członek m.in. komisji praworządności, niezgodnie z przepisami jechał samochodem i uszkodził zaparkowane auto. Skazał go za spowodowanie kolizji na 500 zł grzywny i 150 zł kosztów. Mimo iż radny i jego syn Łukasz K. przekonywali, że to właśnie ten ostatni prowadził jadące wężykiem auto, sędzia nie uwierzył w taką wersję zdarzeń. Zdaniem sądu przeczą temu zeznania świadków oraz nagranie z monitoringu.

Wszystko rozegrało się 26 kwietnia 2011 r., około godz. 21.30 . Mieszkaniec Krakowa pan Andrzej (imię zmienione na jego prośbę) jechał autem ul. św. Gertrudy. Zauważył wtedy, że poruszający się przed nim seat toledo zaczął jechać zygzakiem. Widział, że w pewnej chwili kierowcę zarzuciło na przeciwny pas, potem znów jechał wężykiem przez ul. Podwale, Piłsudskiego, Krupniczą i Garncarską.

Pan Andrzej zadzwonił po policję i jechał dalej za seatem. Auto z hukiem zatrzymało się niedaleko rogu Krupniczej i Garncarskiej. Kierowca uderzył w tył zaparkowanego pod szpitalem innego pojazdu, aż odpadła mu lampa. Widząc to krakowianin wyszedł ze swojego samochodu i chwycił za kurtkę wysiadającego kierowcę.

Okazało się, że był nim radny Wojciech K. Pan Andrzej wyczuł zapach alkoholu. Przyjechała policja. Po dwukrotnym zbadaniu radnego okazało się, że miał 1,6-2 promile alkoholu we krwi. Konsekwencją zdarzenia były dwa procesy Wojciecha K. Pierwszy za wykroczenie (kolizja), drugi za przestępstwo, czyli jazdę po pijanemu. Akt oskarżenia w tej sprawie powstał w lipcu 2011 r., a teraz zapadł wyrok w pierwszej sprawie.

Sąd przyjął, że obwiniony jest winny kolizji i wymierzył mu grzywnę. Uzasadniając wyrok sędzia przyznał, że to Wojciech K., u którego "stwierdzono stan nietrzeźwości", uderzył w inne auto. Potem sprawca chciał się oddalić z miejsca zdarzenia, co uniemożliwił mu pan Andrzej.

Na wniosek Wojciecha K. utajniono oba procesy "ze względu na ważny interes prywatny mężczyzny". W trakcie rozpraw radny przekonywał, że autem kierował jego syn Łukasz. Odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Z naszych ustaleń wynika, że syn potwierdzał wersję radnego.

Łukasz K. miał dodać, że jechał krzywo, bo próbował jedną ręką odepchnąć ojca, by ten "uspokoił się". Sąd nie uwierzył w taką relację. Po pierwsze dlatego, że Łukasza K. za kółkiem na miejscu zajścia nie widzieli inni świadkowie. Po drugie dlatego, że Łukasz K., gdyby faktycznie kierował autem, musiałby być widoczny w zapisie monitoringu. A nie był. Po trzecie, syn radnego zeznał, że ruszał z ul. Brackiej, a nie św. Gertrudy. To z kolei kłóciło się z zeznaniami innych osób. Sędzia uznał, że złożył takie zeznania, by chronić ojca. Sąd ustalił, że Łukasza K. wcale nie było feralnego wieczoru w aucie.

Wojciech K. odmówił komentarza w sprawie. Odesłał do swojego obrońcy. Z kolei mec. Andrzej Patela przekonuje, że jego klient jest niewinny, dlatego złożył apelację od tego wyroku. Orzeczenie nie jest więc prawomocne. Wojciecha K. czeka jeszcze wyrok w drugiej sprawie, czyli za kierowanie autem w stanie nietrzeźwym. Grozi mu do dwóch lat więzienia oraz zakaz prowadzenia pojazdów.

Radny od 2002

Wojciech K. był radnym miasta w l. 2006-2010, teraz jest radnym dzielnicy I. Działał m.in. w komisji praworządności Rady Miasta Krakowa, był przewodniczącym komisji mieszkalnictwa, rodziny i polityki społecznej RMK, był też szefem rady dzielnicy I. Krakowianom jest znany przede wszystkim z działań na rzecz lokatorów, m.in.
w kwestii przyznawania lokali komunalnych. Był członkiem Prawa i Sprawiedliwości, wystąpił jednak z partii po przetasowaniach kadrowych związanych z rozłamem w jej strukturach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska