WIDEO: Krótki wywiad
Czasem jeden, nieraz kilka. Są stacje, gdzie rowerów Wavelo na stacjach jest nawet kilkanaście. Stoją smętnie, bezużyteczne. Takie rowery-zombie. Nie wiadomo, kiedy znikną z ulic oraz czy jeszcze kiedykolwiek na nie wyjadą.
Wavelo, jako jedyny rower miejski w Polsce działający cały rok, na zimę zostawiał ok. 500 jednośladów. Tyle było jeszcze dostępnych w grudniu, ostatnim miesiącu, kiedy działał system. Teraz stoją bezużytecznie. Wcześniej z ulic Krakowa z 1500 rowerów zniknęło 1000. W mieście wciąż stoi wszystkich 168 stacji.
Jak mówi nam Albert Wójtowicz, dyrektor operacyjny Wavelo, termin usunięcia wszystkich stacji i pozostałych rowerów z ulic Krakowa zostanie w najbliższym czasie umówiony z władzami miasta.
Ostateczny koniec umowy za trzy miesiące
Rowet więc są na ulicach, ale nie można z nich korzystać. Jak tłumaczy Marcin Wójcik, oficer rowerowy w Zarządzie Transportu Publicznego, nie działa system informatyczny, który do tej pory obsługiwał rowery. - Wiedzieliśmy, że tak będzie, bo taka była decyzja BikeU. Nie mogli dalej współpracować z podmiotem, który dostarczał im system – mówi.
BikeU wypowiedzenie umowy złożyło w listopadzie. Umowa miała obowiązywać osiem lat, do 2024 roku. Skończyła się raptem po trzech. Zdaniem firmy, spełnili wszystkie warunki niezbędne do skutecznego wypowiedzenia umowy. Miasto nie zgadza się z taką interpretacją. De facto Wavelo przestało działać, a porozumienie miasta z BikeU jest już niemożliwe.
To już koniec Wavelo w Krakowie? Kary mogą być bardzo niskie
- Nawet jeśli zgodzimy się argumentacją BikeU, to okres wypowiedzenia umowy wynosi trzy miesiące i kończy się 25 marca. Teoretycznie do tego momentu powinien działać system, ale nie mamy żadnych mechanizmów, żeby ich zmusić do tego. Teraz sprawą zajmują się prawnicy – tłumaczy oficer rowerowy.
Nowy rower miejski jeszcze w tym roku?
Co dalej z rowerem miejskim w Krakowie? - Działamy na rzecz tego, aby system rowerów publicznych dla mieszkańców, do wypożyczania na podobnych zasadach, pojawił się jeszcze w tym roku, może nawet na wiosnę – podkreśla Marcin Wójcik.
Urzędnicy na razie nie chcą podawać więcej szczegółów. Jak mówią, nie siedzą z założonymi rękami i pracują nad pewnym rozwiązaniem. Nie wykluczone, że pojawi się nowy operator, który przejmie od BikeU rowery i stacje.
- Zakończenie umowy jest 25 marca. BikeU ma teraz trzy miesiące na „posprzątanie” po sobie, zabranie rowerów i demontaż stacji – dodaje Wójcik. Chyba, że znalazłby się inny podmiot, który odkupi sprzęt i przejmie rolę operatora.
BikeU porzuciło Wavelo z powodu nierentowności systemu. Nieoficjalnie mówiło się, że powodem tego jest konkurencja ze strony operatorów wypożyczalni elektrycznych hulajnóg. Spadek wypożyczania Wavelo nie był jednak znaczący. W październiku 2018 r. było ich 70 445, a w październiku 2019 r. 68 740.
Krakowianie zapłacą więcej za jazdę rowerem miejskim. Sprawd...
Wavelo działał w systemie bez dopłat ze strony miasta. Wszelkie koszty i ryzyko były po stronie operatora. Z kolei mieszkańcy sami płacili za korzystanie z rowerów.
Teoretycznie miasto płaciło miesięcznie złotówkę za każdy rower, czyli 1500 złotych. W praktyce, to jednak BikeU płaciło miastu, bo zgodnie z zapisami dotychczasowej umowy, firma co roku wypłacała miastu 1 procent z przychodów za wypożyczenia rowerów. W takiej sytuacji praktycznie co roku miasto wychodziło na plus. Być może to był kolejny powód, dla którego BikeU zrezygnowało z Wavelo.
Wavelo kiedyś było hitem >>>
