Pokrzywdzony Jan S. tamtego dnia zatrzymał się obok oskarżonych, bo trzymali kartkę „zbieram na wódkę”. Poczęstował ich piwem i porozmawiał.
W pewnej chwili jeden z nich odprowadził go na bok, a wtedy dobiegli pozostali napastnicy, przystawili nóż do brzucha Jana S. i poturbowali pokrzywdzonego. Mężczyzna stracił gotówkę i portfel warty 20 zł. Wezwał policję, która na miejscu zatrzymała bandytów. Odnalazł się portfel, ale już bez pieniędzy.
Oskarżeni prowadzą wędrowny tryb życia. Twierdzili, że Jan S. prosił ich o pomoc w znalezieniu „dziewczyny do towarzystwa” i oferował za to 50 zł. W pewnej chwili, jak mówią, złożył niemoralną propozycję Agnieszce G. Dlatego go poturbowali.
Na sali rozpraw oskarżeni zasłaniali się niepamięcią. Piotr K. mówił, że tamtego dnia wypił kilka piw, szampana, alkohol pod nazwą „balsam kresowy” i jakieś drinki. Nie pamiętał, by dokonał rozboju. Pozostałe osoby też nie były trzeźwe. Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny. Oskarżeni już złożyli apelacje.
CZYTAJ WIĘCEJ: Oskarżeni zaprzeczają, by użyli noża na Floriańskiej w KrakowieZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski
Źródło: Gazeta Krakowska