Ostatecznie projekt został odłożony przez ZIKiT do sierpnia. Pomysł był taki, by do strefy czystego transportu mogli wjeżdżać mieszkańcy, a także pojazdy elektryczne, na wodór oraz napędzane gazem ziemnym. Mieszkający w strefie mogliby poruszać się w jej granicach pojazdami bez względu na rodzaj napędu i stosowanego paliwa. W ZIKiT zaznaczają, że wyznaczenie strefy nie będzie zobowiązywało jej mieszkańców do wymiany pojazdów na ekologiczne. Jej granice miałyby się pokrywać z tymi, które teraz wyznaczają strefę ograniczonego ruchu. Ta, zgodnie z decyzją wojewody małopolskiego, musi zostać zlikwidowana. Miejscy urzędnicy muszą to zrobić jeszcze w tym miesiącu. To oznacza, że już od 18 lipca na Kazimierz powrócą wszystkie samochody.
Urzędnicy nie rezygnują jednak z pomysłu wyznaczenia nowej strefy, ale wcześniej chcą przeprowadzić konsultacje społeczne. – Strefa ograniczonego ruchu dobrze się przyjęła, pokazała, że jest to efektywne i zostało dobrze ocenione przez mieszkańców Kazimierza – przekonywał ostatnio na łamach „Dziennika Polskiego” Łukasz Franek, wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. – Wszystko powinno być przygotowane perfekcyjnie, aby znów wojewoda nie uchylił wprowadzonych zmian – podkreślał z kolei Edward Porębski (PiS), przewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa.
Przypomnijmy, że strefę ograniczonego ruchu na Kazimierzu wprowadzono w grudniu ubiegłego roku. Wtedy nie można było jeszcze tworzyć stref ekologicznych. Pozwala na to od lutego uchwalona przez Sejm ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Mówimy po krakosku
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!