Czytaj też: Tłok w autobusach. Ustalenia urzędników a rzeczywistość
Kolekcjoner posiada m.in. najcenniejszą na świecie kolekcję zabawek. W swoich zbiorach ma lalki, samochodziki, klocki - wszystkiego, bagatela, 40 tys. sztuk! Wśród nich cacka, które zabawiały królową Bonę czy Augusta Poniatowskiego. Najstarsza z jego zabawek - liczman z brązu - liczy 2,5 tysiąca lat.
Ale na tym nie kończą się zbiory Sosenki. Pan Marek kolekcjonuje również... guziki. I to z jakim efektem! Ma ich dwa miliony. Do tego dochodzi 700 tys. pocztówek. No i niezliczone meble, obrazy, wazy. Swoją pasją zaraził rodzinę - córka Kasia jest zapaloną kolekcjonerką flakonów po perfumach.
Sosenkowie swój zawód traktują jak misję.
- Naszym zadaniem jest uratować te rzeczy, ocalić je dla kolejnych pokoleń - tłumaczy Marek Sosenko. Dlatego zbiera nawet to czego nie jest fanem. - Myślę o pierwszych komputerach - śmieje się kolekcjoner. - Nie pałam do nich miłością, ale one są uzupełnieniem, kontynuacją tej kolekcji - tłumaczy. A jego córka Kasia dodaje, że z kolekcji rodziny korzystają największe muzea, organizując znakomite wystawy. Zresztą, nie tylko muzea - jego zbiory zagrały nawet w "Liście Schindlera".
Nic więc dziwnego, że przeprowadzka z tymi skarbami to nie łatwe przedsięwzięcie. Rodzinę Sosenków odwiedzamy pod koniec zeszłego tygodnia. Robota wre, mimo późnych godzin nocnych. - Z tą szafą to będzie problem, nie zmieści się w drzwiach - stwierdza mężczyzna z ekipy, która pomaga przy przeprowadzkach. Cała rodzina nerwowo się krząta, pakuje, segreguje, wnosi, wynosi. Na szczęście wszystko się udało. A niesamowity antykwariat ma już nową siedzibę.
Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!
Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!