Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska
Betonowa pokrywa studni komunikacyjnej na chodniku przez most Zwierzyniecki (po prawej stronie, idąc w stronę centrum) jest w opłakanym stanie. Z pokruszonej wystają metalowe zbrojenia. Z jednej strony powstała duża wyrwa, przez którą da się zaglądnąć do wnętrza studni.
- To bardzo niebezpieczne miejsce, szczególnie dla rowerzystów, którzy jadąc w ciemnościach mogą nie zauważyć wyrwy w betonie - mówi pan Tomasz, jeden z naszych Czytelników.
Mieszkaniec apelował o naprawienie studzienki od kilku miesięcy. Bezskutecznie. - Ostatnio, kiedy przejeżdżałem przez most Zwierzyniecki, zobaczyłem, że dziura nie jest w żaden sposób zabezpieczona - złości się pan Tomasz. - Pomimo mojej prośby nie ustawiono żadnego pachołka ani parawanu, nie ma tam nic.
W imieniu mieszkańca już w zeszłym tygodniu zwróciliśmy się do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu z prośbą o zabezpieczenie studzienki. Urzędnicy ustawili na studni odblaskowy słupek, który ma informować o konieczności omijania niebezpiecznego miejsca. Zaznaczają jednak, ża naprawa studni nie leży w ich gestii.
- Zabezpieczyliśmy studzienkę, ale ona należy do firmy Orange, która musi we własnym zakresie przeprowadzić naprawę - mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT. - Już zwróciliśmy się z prośbą o naprawę do tej firmy. Liczymy, że w najbliższych dniach to miejsce znów będzie bezpieczne dla wszystkich.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!