https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Tramwaj pod samym Wawelem? Nie do przyjęcia!

Małgorzata Mrowiec
Fot. Małgorzata Mrowiec
Eksperci z Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków nie zostawili suchej nitki na pomyśle poprowadzenia nowej linii tramwajowej u stóp wzgórza wawelskiego. - Drgania generowane przez tramwaje będą powodowały, że Wawel się osunie, to nieuchronne. Ten pomysł był od początku skazany na wykreślenie z powodów konserwatorskich – kwituje członek rady, prof. Jacek Poleski z Instytutu Archeologii UJ. Stanowisko Rady, działającej przy małopolskim konserwatorze jako organ opiniodawczy, na razie ucina sen o tramwaju na ulicy Podzamcze.

WIDEO: Trzy Szybkie

- W związku z wyraźną negatywną opinią wyrażoną w trakcie posiedzenia Wojewódzkiej Rady Ochrony Zabytków oraz zakresem prac archeologicznych, które zostałyby narzucone w procesie opiniowania projektu, co wydłużyłoby realizację o kilka lat, temat został na chwilę obecną zawieszony – mówi Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.

Przypomnijmy, że chodzi o - budzącą duże kontrowersje - propozycję poprowadzenia nowej linii tramwajowej pod Wawelem: od ulicy Straszewskiego, przez ul. Podzamcze do Stradomskiej. Za tą wizją stoi Zarząd Transportu Publicznego. Jej realizację, za ok. 50-70 mln zł, uzależniano od tego, czy zgodzą się władze konserwatorskie.

Dyrektor ZTP zaprezentował koncepcję nowej linii Wojewódzkiej Radzie Ochrony Zabytków. Jej członkowie zaalarmowali, że proponowane rozwiązanie oznaczałoby bardzo poważną ingerencję w teren u stóp Wawelu. Jest to teren dotąd nieprzebadany, można się tam spodziewać licznych znalezisk. Potwierdziły to ostatnie prace przy elewacji domu Długosza od strony ul. Podzamcze, podczas których, w wykonanym wykopie, natrafiono na średniowieczny mur obronny i pozostałości bramy Pobocznej. A o tym, jak głęboko sięgają warstwy archeologiczne na tym terenie, mówiły już odwierty świdrem geologicznym wykonane w latach 60. XX wieku.

- Uświadomiłem przedstawicielowi Zarządu Transportu Publicznego, że pod powierzchnią ulicy Podzamcze, na głębokości od czterech do nawet ośmiu metrów kopiący tam natrafią na relikty zabudowy drewnianej i murowanej od XI wieku poczynając, a także na fosę późnośredniowieczną, później zamuloną – relacjonuje posiedzenie rady archeolog prof. Jacek Poleski. - Żeby to wszystko wyeksplorować, trzeba bardzo poważnych badań - o ile konserwator w ogóle wyrazi zgodę, żeby zrobić obok Wawelu dziurę trzy razy większą niż ta, która została wykonana na Rynku Głównym parę lat temu.

Badania w tym miejscu trwałyby latami, bo do szczegółowego wręcz przesiania sitem byłaby ziemia na odcinku długości ok. 200 metrów, szerokości od kilku do kilkunastu metrów i do ośmiu metrów w głąb.

Odkrycie pod Wawelem: znaleźli bramę, która pamięta czasy Ka...

Specjaliści zwracają też uwagę, że jeszcze na fotografiach z końca XIX czy początku XX wieku widoczne są pod Wawelem w rejonie ul. Grodzkiej bardzo duże kamienice, które powstały na fundamentach starszych, średniowiecznych domów. Zostały potem rozebrane. Zdaniem prof. Poleskiego, jeśli budowniczowie tramwaju natrafiliby na podziemne pozostałości tamtych budowli, niegdysiejsze partery średniowiecznych kamienic, jak i - co szczególnie istotne – na pozostałości średniowiecznej Bramy Grodzkiej, murów obronnych i wczesnośredniowiecznych wałów podgrodzia, to nie będzie zgody na ich rozebranie, co utrąci inwestycję.

Ale też eksperci mówią wprost o całkowicie realnym zagrożeniu katastrofą budowlaną Wawelu.

- Dla powstania takiej trasy tramwaju potrzebne są: szalunki typu górniczego (w trakcie prac archeologicznych), wymiana gruntu, palowanie. Palowanie oznacza dojście do skały rodzimej wzgórza wawelskiego – ostańca jurajskiego, na którym stoi Wawel. A wzgórze w efekcie procesów krasowych trwających setki tysięcy lat, ma pełno pęknięć, jaskiń. W momencie, kiedy się osadzi się torowisko na palach i zaczną jeździć tramwaje, pojawią się drgania, będą one przenoszone na macierzystą skałę wapienną i Wawel po prostu „zjedzie”, osunie się. To jest nieuchronne – zapewnia prof. Poleski. Jak dodaje, jest to realne zagrożenie niezależnie od wyboru metody posadowienia torów. Nawet gdyby zrezygnowano z pali i tylko pojawiłoby się żelbetowe koryto, w którym osadzone będą szyny tramwaju, to też spowodowałoby drgania, osiadanie terenu i podcięcie stoku Wawelu.

Słyszymy też opinie, że od dziesięcioleci znana jest sytuacja archeologiczna i geologiczna tego miejsca, dziwne, że ZTP nie wziął jej pod uwagę.

„Rada opiniuje negatywnie budowę linii tramwajowej ze względu na kontekst historyczny miejsca, istnienie nieprzebadanych dotychczas nawarstwień archeologicznych, bezpośrednie zagrożenie dla statyki wzgórza wawelskiego oraz wymóg ochrony dobra wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego UNESCO” - tak brzmi uchwała w sprawie budowy linii tramwajowej bez sieci trakcyjnej wzdłuż ul. Podzamcze podjęta przez Wojewódzką Radę Ochrony Zabytków w efekcie jej posiedzenia. Uchwała jest z 12 września, ale ZTP dotąd o niej nie poinformowało.

- Zagrożony jest Wawel, katastrofą budowlaną. Stanowisko Rady było miażdżące. Opinia naszego urzędu też jest negatywna – mówi nam małopolska konserwator zabytków Monika Bogdanowska. W negatywnej opinii małopolskiego konserwatora wskazano m.in., że taka linia tramwaju nie została przewidziana w obowiązującym studium zagospodarowania przestrzennego dla Krakowa.

Czy pomysł tramwaju pod Wawelem jest zatem całkowicie zarzucany? - Będziemy szukać innych wariantów, innych rozwiązań, może pojawią się nowe technologie, które pozwolą na poprowadzenie takiej linii – odpowiada Sebastian Kowal z ZTP.

Prof. Poleski zauważa tymczasem, że obecnie na świecie, a szczególnie w Europie w centrach zabytkowych miast obserwowana jest tendencja do "wyprowadzania" komunikacji zbiorowej z powierzchni gruntu pod ziemię.

- Poza tym, co jest w sumie najistotniejsze, ruch turystyczny pod Wawelem z pewnością nie ulegnie zmniejszeniu, a wręcz będzie się stale nasilał. Każdy, kto choć raz na kilka miesięcy odwiedza wzgórze wawelskie, zauważy, że dla pieszych na dwóch trasach: Kanonicza - wejście na Wawel od strony Podzamcza i Grodzka - wejście na Wawel od strony Bernardyńskiej - ruch samochodowy stanowi nieistotną przeszkodę. Co kilka minut samochody muszą gwałtownie zatrzymywać się przed beztrosko zmierzającymi z Wawelu i na Wawel grupami turystów. Jak dotychczas nie słychać było o poważniejszych wypadkach w tych miejscach, ale w momencie pojawienia się tam tramwajów (które nieco wolniej reagują na naciśnięcie pedału hamulca) sytuacja ta najpewniej uległaby zmianie, raczej niestety tragicznej, biorąc pod uwagę beztroskę znaczącej części turystów – kwituje prof. Poleski.

Dodajmy, że głos na „nie” dla tramwaju pod Wawelem popłynął też m.in. ze Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa (dokument z jego stanowiskiem zostanie zredagowany do końca miesiąca).

- SKOZK przestrzega przed rozmaitym ryzykiem, chodzi m.in. o zagrożenie dla zabytków archeologicznych, również o emisję hałasu i drgań, w których zasięgu znalazłaby się część zabudowy wzgórza Wawelu, w tym katedra. Poprowadzenie takiej trasy byłoby też znaczącą ingerencją w przestrzeń chronioną wpisem na listę UNESCO – wymienia Maciej Wilamowski, dyrektor biura SKOZK.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 39

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

?
18 października, 12:08, zenek ww:

Oj tam, Oj tam. Panikują. Są teraz takie technologie na świecie o których pan profesor nie słyszał. Budować i tyle!

Nie miałeś tramwaju w Wielkiej Wólce Zenku?

K
Karwowski

Archeolodzy - specjaliści od komunikacji miejskiej.

Inżynier niech to sprawdzi.

G
Gość
18 października, 13:15, qqq:

Nie ma nic gorszego niż wstrząsy i huk generowany od 4:00 do 1:30 przez tramwaje. Nie da się spać, nie da się oglądać telewizji, człowiek zapomina własnych myśli. Mieszkanie przy linii tramwajowej to KOSZMAR. Zachód eliminuje tramwaje na rzecz metra i autobusów elektrycznych a my pchamy się we wstrząsy i potworny hałas.

18 października, 16:20, Gość:

Bzdury. Miasta na świecie inwestują w tramwaje. W Europie zostały już tylko dwie metropolie jeszcze bez tramwajów - Hamburg i Kopenhaga. Ale i to się zmieni.

Poza tym wszystkie wielkie miasta inwestują w tramwaje bo są najbardziej optymalne w miastach. Może pochodzisz ze wsi albo małego miasta i nie wiesz jeszcze że na dobrze utrzymanym torowisku tramwaje jeżdżą ciszej niż samochody.

18 października, 19:13, Gość:

Jak torowisko zaniedbane to jest tak jak piszesz. Jeśli wszystko jest należycie wykonane i dbane to tramwaje są bardzo ciche

To jakiś żart? Chyba nigdy nie mieszkałeś przy torowisku, tramwaje nigdy nie są ciche

G
Gość
18 października, 13:15, qqq:

Nie ma nic gorszego niż wstrząsy i huk generowany od 4:00 do 1:30 przez tramwaje. Nie da się spać, nie da się oglądać telewizji, człowiek zapomina własnych myśli. Mieszkanie przy linii tramwajowej to KOSZMAR. Zachód eliminuje tramwaje na rzecz metra i autobusów elektrycznych a my pchamy się we wstrząsy i potworny hałas.

18 października, 16:20, Gość:

Bzdury. Miasta na świecie inwestują w tramwaje. W Europie zostały już tylko dwie metropolie jeszcze bez tramwajów - Hamburg i Kopenhaga. Ale i to się zmieni.

Poza tym wszystkie wielkie miasta inwestują w tramwaje bo są najbardziej optymalne w miastach. Może pochodzisz ze wsi albo małego miasta i nie wiesz jeszcze że na dobrze utrzymanym torowisku tramwaje jeżdżą ciszej niż samochody.

Jak torowisko zaniedbane to jest tak jak piszesz. Jeśli wszystko jest należycie wykonane i dbane to tramwaje są bardzo ciche

G
Gość
18 października, 13:15, qqq:

Nie ma nic gorszego niż wstrząsy i huk generowany od 4:00 do 1:30 przez tramwaje. Nie da się spać, nie da się oglądać telewizji, człowiek zapomina własnych myśli. Mieszkanie przy linii tramwajowej to KOSZMAR. Zachód eliminuje tramwaje na rzecz metra i autobusów elektrycznych a my pchamy się we wstrząsy i potworny hałas.

Bzdury. Miasta na świecie inwestują w tramwaje. W Europie zostały już tylko dwie metropolie jeszcze bez tramwajów - Hamburg i Kopenhaga. Ale i to się zmieni.

Poza tym wszystkie wielkie miasta inwestują w tramwaje bo są najbardziej optymalne w miastach. Może pochodzisz ze wsi albo małego miasta i nie wiesz jeszcze że na dobrze utrzymanym torowisku tramwaje jeżdżą ciszej niż samochody.

S
Sokular

To by było skrajne prostactwo i prymityw krakowskich urbanistów i "ojców" miasta.Miejmy nadzieje,że złe moce nie zwyciężą.Krakowianie NIE DAJMY SIĘ

h
hhh
18 października, 13:15, qqq:

Nie ma nic gorszego niż wstrząsy i huk generowany od 4:00 do 1:30 przez tramwaje. Nie da się spać, nie da się oglądać telewizji, człowiek zapomina własnych myśli. Mieszkanie przy linii tramwajowej to KOSZMAR. Zachód eliminuje tramwaje na rzecz metra i autobusów elektrycznych a my pchamy się we wstrząsy i potworny hałas.

Dokładnie

q
qqq

Nie ma nic gorszego niż wstrząsy i huk generowany od 4:00 do 1:30 przez tramwaje. Nie da się spać, nie da się oglądać telewizji, człowiek zapomina własnych myśli. Mieszkanie przy linii tramwajowej to KOSZMAR. Zachód eliminuje tramwaje na rzecz metra i autobusów elektrycznych a my pchamy się we wstrząsy i potworny hałas.

G
Gość
18 października, 12:23, Rudy z Budy:

Niemiecka Gadzinowka Krakowska pisze bzdety i manipuluje rekoma folksdojczy tam zatrudnionych prawda bo pomija fakt ze to wlasnie Niemcy zaminowalli Zamek na Wawelu i chcieli go wysadzic w powietrze tak jak wysadzilli i zniszczyli wiekszosc Polski zabijajac w okrutny sposob miliony ich obywateli. Gdyby odpowiednio zbudowac torowisko i puscic tam nowoczesne tramwaje to zadnego problemu by nie byl, ale nie...., Niemcy z koncernu prasowego Verlagsgruppe przyslali do Gadzinowki ordung czyli przykaz aby robic wszystko aby w Krakowie i w Polsce bylo gorzej, aby nie bylo rozwoju ani nowoczesnej infrastruktury, aby po prostu Polska byla w zacofaniu cywiliazcyjnym i marazmie.

Argument bez jadu i obrażania innych byłby skuteczniejszy w dyskusji. I w dodatku wyszedłbyś na bardziej inteligentnego - wiesz?

G
Gość

A jednak ktoś tu jeszcze myśli logicznie. Uff.

D
Da się bez tramwaju

Autobus elektryczny i po temacie. Na nowoczesnych akumulatorach bez problem 500km przejedzie na jednym ładowaniu. Nie trolejbus, który potrzebuje trakcję zasilającą.

t
trutty

Trolejbusy....to jedyne lekarstwo na komunikacyjne bolaczki Krakowa. Sa one ekologiczne i ekonomiczne, nie trzeba przeciez budowac drogich i psujacych krajobraz oraz przyrode torowisk, a same trolejbusy nie wymagaja drogich baterii a jedynie podlaczenie do trakcji ktora latwo zamontowac na kazdej ulicy. Poza tym jak trolejbus sie zepsuje to nie blokuje drogi przejazdu jak tramwaj a po prostu spycha sie go na bok i inne trolejbusy jada dalej. Trolejbusy funkcjonuja w wielu nowoczesnych metropoliach Europy i naprawde nie widze powodu aby nie zrobic tego w Krakowie.

R
Rudy z Budy

Niemiecka Gadzinowka Krakowska pisze bzdety i manipuluje rekoma folksdojczy tam zatrudnionych prawda bo pomija fakt ze to wlasnie Niemcy zaminowalli Zamek na Wawelu i chcieli go wysadzic w powietrze tak jak wysadzilli i zniszczyli wiekszosc Polski zabijajac w okrutny sposob miliony ich obywateli. Gdyby odpowiednio zbudowac torowisko i puscic tam nowoczesne tramwaje to zadnego problemu by nie byl, ale nie...., Niemcy z koncernu prasowego Verlagsgruppe przyslali do Gadzinowki ordung czyli przykaz aby robic wszystko aby w Krakowie i w Polsce bylo gorzej, aby nie bylo rozwoju ani nowoczesnej infrastruktury, aby po prostu Polska byla w zacofaniu cywiliazcyjnym i marazmie.

z
zenek ww

Oj tam, Oj tam. Panikują. Są teraz takie technologie na świecie o których pan profesor nie słyszał. Budować i tyle!

k
krakowianin

Gdyby dyrektor ZTP miał za grosz honoru, po tak miażdżącej krytyce jego debilnego pomysłu podałby się do dymisji. Niestety honoru nie ma, a co gorsze za grosz wiedzy merytorycznej. Jak widać na załączonym obrazku, niestety ta debilna instytucja nadal będzie psuła i spowalniała ruch w Krakowie.

Banda matołów z ZTP

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska