Andrzej M. był kierownikiem Domu Kultury Papiernik w Kluczach od 1971 do 2004 r. Instytucja działała przy miejscowej Fabryce Celulozy i Papieru.
Zakład jak wiele innych był w zainteresowaniu funkcjonariuszy SB, którzy mieli tam swoich tajnych współpracowników. Musieli się z nimi spotykać i dlatego doszło do kontaktu z Andrzejem M., który przystał na to, by SB korzystało z jednego pomieszczenia. Zwykle wykorzystywanego jako garderoba dla aktorów.
Lokalowi nadano kryptonim „Celuloza”. Lustrowany własnoręcznie jesienią 1974 r. sporządził zobowiązanie do zachowania w tajemnicy faktu korzystania z SB z tego pomieszczenia. Faktycznie w pokoju dochodziło do spotkań esbeków, ze swoimi tajnymi agentami. Zakończyły się dopiero w 1977 r. SB ponownie podjęło próbę skorzystania z lokalu w 1987 r., ale dokumenty na ten temat zniszczono trzy lata później.
Sąd w procesie przesłuchał dwóch takich agentów o kryptonimach „Marek II” i „Jan”, ale po latach zaprzeczali kontaktom z SB. Udało się też przesłuchać żyjących esbeków. Oni z kolei nie kryli, że prawdziwa jest dokumentacja zachowana do dziś w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej.
Andrzej M. ubiegał się o funkcję radnego w Kluczach i 2009 r. wtedy złożył oświadczenie lustracyjne, że nie współpracował z SB Na mocy prawomocnego wyroku 73-letni Andrzej M. został uznany za kłamcę lustracyjnego i ma trzyletni zakaz pełnienia funkcji publicznych i udziału w wyborach.