Na razie Urząd Marszałkowski mieści się w kilkunastu rozproszonych po całym Krakowie budynkach - m.in. przy ulicach Basztowej, Racławickiej i Wielickiej. Większość z tych lokali Urząd wynajmuje. Z kieszeni podatników idzie na to ok. 3,7 miliona złotych rocznie.
Marszałek województwa już od początku kadencji wskazywał na potrzebę przeniesienia wszystkich jednostek do jednej siedziby.
Po pierwsze, ze względów finansowych. Budowa nowego urzędu ma być - jak twierdzi marszałek - oszczędnością.
- Chodzi też o wygodę, i to nie urzędników, ale petentów - wskazuje Kazimierz Czekaj, radny sejmiku (Platforma Obywatelska). - Już nie będą odsyłani z jednego końca miasta na inny.
Duże emocje wzbudził wybór lokalizacji . Wcześniej mówiło się m.in. o Rząsce (część radnych wskazywała, że nie ma sensu budować w Krakowie kolejnego urzędu) i o Nowej Hucie. Ostatecznie zdecydowano się na Grzegórzki.
Budynek ma być własnością firmy Regionalne Centrum Administracyjne "Małopolska", której głównym udziałowcem jest właśnie Województwo. Tak więc UM będzie płacić de facto czynsz "sam sobie". Na budowę nowego urzędu ma zostać zaciągnięty kredyt w wysokości ok. 125 milionów złotych. Kilkunastopiętrowy budynek ma powstać do 2015 roku.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
