Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków w elicie rewolucji robotycznej w polskiej chirurgii. Roboty pomagają precyzyjnie usuwać m.in. nowotwory ginekologiczne i urologiczne

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Operacja nowotworu pęcherza moczowego przy użyciu robota Da Vinci
Operacja nowotworu pęcherza moczowego przy użyciu robota Da Vinci Fot. Pawel Relikowski / Polska Press
Krakowski Szpital na Klinach mocno przyczynił się do dynamicznego rozwoju robotyki chirurgicznej w Polsce. Jeszcze w 2017 roku w naszym kraju działało tylko… jedno urządzenie tego typu, co sytuowało nas w absolutnym ogonie cywilizowanego świata, w którym wykonuje się już ponad 1,2 mln zabiegów z pomocą robota rocznie. Dziś mamy już jednak w Polsce 15 robotów, a na koniec roku ma ich być 20. By osiągnąć przyzwoity poziom europejski potrzebujemy ich ok. 50. Zdaniem ekspertów, jest wysoce prawdopodobne, że poziom ten osiągniemy w 2026 r., tym bardziej, że pandemia zdecydowanie przyspieszyła robotyczną rewolucję w medycynie – roboty chirurgiczne Da Vinci w połączeniu z supernowoczesną diagnostyką i analizą danych ukazały w pełnej krasie wszystkie swe wielkie zalety.

Na całym świecie działa już ponad 6 tys. urządzeń da Vinci, przy pomocy których wykonano ponad 8,5 mln operacji. Absolutnym liderem rynku są Stany Zjednoczone: w czerwcu 2021 r. jeden robot chirurgiczny przypadał tam na 89 tys. mieszkańców. W Europie jeden robot przypada na 658 tys. osób. W Polsce jeszcze pięć lat temu jeden robot przypadał na… 38 mln ludzi. W zeszłym roku było to ponad 3,5 mln, teraz 2,5 mln, a to dlatego, że ośrodki medyczne nad Wisłą zamawiają i uruchamiają kolejne maszyny.

- Pandemia w niespotykany dotąd sposób skomplikowała życie placówek medycznych i pacjentów, ograniczając w wielu wypadkach dostęp do diagnostyki, specjalistycznych porad i zabiegów. Narósł nam przez to dług zdrowotny – obejmujący całe mnóstwo niezdiagnozowanych i nieleczonych schorzeń, często śmiertelnie groźnych. Konsekwencje tego mogą być zatem tragiczne, jednocześnie cała ta pandemiczna sytuacja pokazała nam, że tradycyjny model opieki szpitalnej wymaga zmiany w kierunku mocniejszego wykorzystania technologii, w tym chirurgii robotycznej

– podkreśla Joanna Szyman, wiceprezes Grupy Upper Finance, która przygotowała najnowszy raport o rynku i perspektywach robotyki chirurgicznej w Polsce, a zarazem szefowa Neo Hospital, spółki prowadzącej krakowski Szpital na Klinach, gdzie od ponad dwóch lat działa – pierwszy w Krakowie, a szósty w Polsce – robot Da Vinci. Dodaje, że w czasie zarazy liczba zabiegów chirurgicznych wykonanych w asyście systemu robotycznego podwoiła się.

Da Vinci: operacja bez drgnięcia ręki, z szybszym powrotem do zdrowia i pracy

Sercem systemu robotyki chirurgicznej jest słynny da Vinci – najpowszechniej wykorzystywany dzisiaj w świecie robot chirurgiczny. – Precyzyjne zabiegi wykonywane z pomocą robota przez chirurgów, urologów, ginekologów wznoszą bezpieczeństwo pacjentów na zupełnie nowy poziom. Operacje są zdecydowane mniej inwazyjne, rany goją się szybciej, mniejszy jest ból poopercyjny, mniejsza utrata krwi, a przede wszystkim mniejsze ryzyko infekcji, powikłań, co radykalnie przyspiesza rekonwalescencję pacjenta i jego powrót do pełnej aktywności – wyjaśnia Joanna Szyman.

System robotyczny zapewnia m.in. trójwymiarowe obrazowanie z wielokrotnym powiększeniem. Robot „widzi” wszystkie zakamarki organizmu (np. nerwy) niedostępne lub ledwo dostępne dla ludzkiego oka. Kolejnym atutem są ultraprecyzyjne instrumenty laparoskopowe, eliminujące naturalne drżenie rąk chirurga. Krakowski szpital wykorzystuje także technologię CarnaLife Holo, czyli innowacyjny system przetwarzania i holograficznej wizualizacji danych medycznych. Umożliwia on przedstawienie w jednym miejscu trójwymiarowych (lub klasycznych) danych obrazowych pochodzących z wielu źródeł: tomografii komputerowej, rezonansu, USG... Dzięki ich przetwarzaniu system potrafi wspierać planowanie zabiegów.

Zdaniem Joanny Szyman rozwój cyfrowej diagnostyki i chirurgii robotycznej daje szansę na przezwyciężenie wspomnianego długu zdrowotnego, który narósł nam w pandemii, a więc na uratowanie zdrowia i życia wielu tysięcy Polek i Polaków.

- Z naszych analiz wynika, że w kraju wielkości Polski powinno być około 50 robotów chirurgicznych do 2026 r. Szacujemy, że rynek robotyki chirurgicznej w Polsce wzrośnie w latach 2021-2026 z 237 mln zł do prawie 680 mln, co oznacza, że średnioroczny wzrost wartości (CAGR) tego segmentu wyniesie aż 23%. Wysoka dynamika wynika nie tylko z trendu zakupu robotów przez kolejne szpitale, ale również ze wzrostu efektywności wykorzystania poszczególnych systemów – wyjaśnia Joanna Szyman.

Od 1 do 15 robotów chirurgicznych w Polsce. A wkrótce kolejne

Pierwszy robot chirurgiczny w Polsce – w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu – został zakupiony w 2010 r. i pozostawał długo nad Wisłą robotem jedynym. Dopiero w 2018 r., jesienią, pojawił się drugi, w Specjalistycznym Szpitalu Urologicznym (Szpital Mazovia) w Warszawie. Kilka miesięcy później dołączyły urządzenia w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu, Szpiutalu Medicover w Warszawie Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Śniadeckiego w Białymstoku. W lutym 2019 swojego robota zakupił krakowski Szpital na Klinach, a we wrześniu 2019 r. – Mazowiecki Szpital Onkologiczny w Waliszewie i Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach.
Od tego czasu w roboty da Vinci zaopatrzyły się:
Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie (II 2020), Szpital Kliniczny Nr 2 PUM w Szczecinie (IV 2020), Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie (VII 2020), Międzyleski Szpital Specjalistyczny w Warszawie (XII 2020), Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim (II 2021), Uniwersyteckie Centrum Kliniczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus w Warszawie - VI 2021); Szpital św. Wojciecha – Copernicus w Gdańsku oraz Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 1 w Rzeszowie przeprowadzają zabiegi w modelu podwykonawczym.

Na dziś w Polsce działa już zatem 15 autoryzowanych robotów chirurgicznych da Vinci, pojawiały się również instalacje nowych systemów CorPath GRX w obszarze kardiologii i ExcelsiusGPS w neurochirurgii. Liczba zabiegów chirurgicznych w Polsce wykonanych w asyście da Vinci rośnie dynamicznie. W I kw. 2021 r. polskie ośrodki zrealizowały 415 zabiegów, o 57 proc. więcej niż rok wcześniej.

W 2020 r. na całym świecie wykonano około 1,25 mln zabiegów z wykorzystaniem systemu da Vinci, co oznacza 1-proc. wzrost w porównaniu do 2019 r. Wyraźne odbicie jest widoczne dopiero w I kwartale 2021. Spółka Intuitive Surgical dostarczyła 298 systemów chirurgicznych da Vinci, co stanowi wzrost aż o 26 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2020 r. Globalna liczba zabiegów z wykorzystaniem robota da Vinci wzrosła o około 16 proc.

- Dynamicznie rośnie liczba ośrodków publicznych wykorzystujących system da Vinci, ich udział w rynku to już 72 proc. Systematycznie zwiększa się również liczba zabiegów wykonywanych w placówkach publicznych. Szacujemy, że jednostki publiczne już w 2021 r. będą odpowiadać za większość zabiegów w asyście da Vinci w Polsce. Pod względem efektywności wykorzystania systemów przodują obecnie placówki prywatne, w których efektywności wykorzystania jest blisko dwukrotnie większa. Ta sytuacja może się zmienić w przypadku wprowadzenie osobnego programu finansowania procedur robotycznych przez NFZ – zaznacza Monika Stefańczyk, dyrektor działu analiz rynku ochrony zdrowia w PMR.

W Polsce robot Da Vinci wykorzystywany jest obecnie zaledwie w 20 typach zabiegów (na ponad 170 możliwych). Widać jednak wyraźny postęp w zakresie rozszerzenia oferty, dominujący udział urologii zmniejszył się z 74 proc. do 65 proc. na rzecz innych specjalizacji, w tym przede wszystkim ginekologii i chirurgii.

Na świecie najwięcej procedur za pomocą urządzeń da Vinci wykonuje się w dziedzinie chirurgii ogólnej - około 530 tys. procedur na koniec 2020 r. Inne popularne zastosowania chirurgii robotycznej to ginekologia i urologia. Liczba wykonywanych procedur to ponad 300 tys. rocznie dla każdej z tych specjalizacji.

- Można prognozować, że już w ciągu najbliższych kilku lat operacje z wykorzystaniem robotów medycznych staną się w niektórych dziedzinach medycyny najpowszechniejszą praktyką chirurgiczną, dystansując tradycyjne i laparoskopowe metody. To jakość wykonania zabiegu i bezpieczeństwo pacjenta jest ostatecznym wyznacznikiem sukcesu chirurgii robotycznej. Dlatego podstawowym warunkiem dalszego dynamicznego wzrostu tej dziedziny w Polsce jest odpowiedni system kształcenia kadr

– zwraca uwagę dr Paweł Wisz, urolog, członek zarządu w Europejskim Robotycznym Towarzystwie Urologicznym (ERUS).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska