Czytaj także:
Władze Krakowa starają się uchronić miejskie ulice przed rozjechaniem przez ciężarówki. Właśnie dlatego kilka dni temu, na najważniejszych wlotowych ulicach do Krakowa stanęły nowe znaki drogowe. Zakazują wjazdu samochodom powyżej 7 lub 16 ton.
- Od 1 lipca, odkąd obowiązuje system elektronicznego poboru opłat viaToll, od strony ulicy Myślenickiej i ulicy Mała Góra wjechało do miasta ok. 30-35 proc. więcej samochodów niż w czerwcu - mówi Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej.
Wzmożony ruch tirów zauważyli także krakowianie. - Mieliśmy interwencje i wiele skarg w tej sprawie m.in. od mieszkańców Skotnik oraz z okolic ul. Mirowskiej - podkreśla Pyclik.
Po interwencjach mieszkańców i kontroli inspektorów ZIKiT wybrał 16 miejsc, gdzie stanęły znaki B5, zmieniające tonaż. Znaki ustawiono m.in. na ul. Myślenickiej, Krzyżańskiego, Pachońskiego, Wyki, Mirowskiej, Olszanickiej, Małej Górze, Babińskiego, Dąbrowie i Boguciance.
Niewykluczone, że znaki B5 pojawią się i na innych ulicach Krakowa. Mogą je wskazać także mieszkańcy, telefonując pod numer 12 616 70 00. Kierowcami, którzy się do nich nie dostosują, zajmie się policja drogowa. Na razie funkcjonariusze nie nakładają mandatów. Poprzestają na pouczeniach.
Mandaty posypią się dopiero od 11 lipca. - To wyjątkowa sytuacja. Trzeba od samego początku zadbać, by kierowcy stosowali się do znaków zakazu wjazdu. Przecież w naszym interesie leży, by drogi były nierozjeżdżone i bezpieczne - mówi Witold Norek, zastępca naczelnika miejskiej drogówki.
Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail