Kraków. Wiecha na potężnym biurowcu na Grzegórzkach już zawieszona. Wielka inwestycja przy Mogilskiej i Nullo ma być gotowa w połowie roku

23 lutego, 6:21, Ehh:

To znak,zeby nie rozbudowywać tam dzielnicy urzędowej,bo to co bylo atutem tego miejsca powoduje teraz olbrzymi ścisk i dodatkowy napływ interesantow.Takze lepiej wybudować, czy przenieść urzędy w miejsce o mniejszym natężeniu ruchu ,z większą dostępnością miejsc parkingowych,bo przecież urzędy wojewódzkie obsługują cale województwo i nie ma potrzeby tłuc sie przez cetrum i do centrum. Wiele państw stosuje ta metode i przenosi cale stolice administracyjne w miejsca mniej zaludnione.

23 lutego, 09:43, Zbigniew Rusek:

Pewne urzędy powinny być wyprowadzone z Krakowa, np. Urzad Marszałkowski do Tarnowa. Wtedy Kraków by odetchnął (wyprowadziłoby się kilkuset, czy nawet więcej niż 1000 urzędników wraz z rodzinami i samochodami), a Tarnów przestałby się wyludniać. Tak samo Sejmik Samorządowy mógłby być w Nowym Sączu, a w Krakowie pozostałby Urząd Wojewódzki (wojewoda). Podobnie powinno być z uczelniami - liczbę studentów w Krakowie powinno się znacząco zmniejszyć (w roku akademickim ta chmara studentow potęguje przeludnienie miasta), a w zamian za to utworzyć wydziały zamiejscowe (filie) krakowskich uczleni: w Tarnowie (wydziały zamiejscowe UJ), w Nowym Sączu (wydziały zamiejscowe Politechniki Krakowskiej), w Oświęcimiu (wydziały zamiejscowe AGH), w Nowym Targu (wydziały zamiejscowe Uniwersytetu Pedagogicznego - najlepiej byłoby UP w ogole przenieść do Nowego Targu, gdyż w Krakowie jest UJ). Nie może wszystko być w jednym mieście. Kraków jest naprawdę przeludniony.

Tzw. „urząd marszałkowski” powiniene zostać w ogóle ZLIKWIDOWANY, bo jest niczym więcej, niż „rezerwuarem synekur” dla krewnych-i-znajomych-Królika.

Co takiego robią w takim „urzędzie marszałkowskim”, czym nie mogliby się zajmować w urzędzie wojewódzkim — tak, jak kiedyś było?

Nigdzie nie „przenosić” — tylko zwyczajnie rozpędzić na cztery wiatry.